Pies czy kot?: pies Pomógł: 66 razy Wiek: 60 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 35133 Skąd: Polska Pd. B
#31 Wysłany: 2013-02-09, 16:52
mw75 napisał/a:
Albo niedokręcone było i w końcu zlazło - w 2415 jest śrubka prawda? Fazi, zauważyłeś awarię po wysunięciu koronki w celu np. korekty daty lub czasu?
Tak dokładnie było. A, i jeszcze jedna obserwacja: przy zakręcaniu koronki ciężko łapała gwint, a przy jej dokręcaniu wskazówki przestawiały się na tarczy...
_________________ Pozdrawiam
Krzysiek/Fazi64
____________________________________
...Ruski trollu - idi na ch.j...
Pomógł: 35 razy Wiek: 49 Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 6031 Skąd: PL
#32 Wysłany: 2013-02-09, 16:58
Jak najbardziej więc możliwe, że po prostu śruba była niedokręcona i odkręciła się w trakcie eksploatacji zegarka co spowodowało finalnie zsunięcie się półbeczki. Jeżeli w Amfach śruba wahnika się odkręca to może ta także.
Musisz zanieść zegarek do majstra, który nie przestraszy się tej usterki (bo możliwe, że nic tam uszkodzeniu nie uległo) i poustawia Ci wszystko od nowa.
Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#33 Wysłany: 2013-02-20, 22:57
Właśnie wczoraj przyszła moja 1967. Kapitalny zegar, naprawdę jestem pod wrażeniem, ale... oczywiście już po paru godzinach noszenia... odkręcił się wahnik. To naprawdę jest konkretnie żałosne. Awaryjność Vostoków naprawdę jest porównywalna do najtańszej chińszczyzny. Niby nic, ale fabrycznie nowy, wodoszczelny zegarek wymaga już odkręcenia dekla, a to jest, jak by nie patrzeć, pewien problem
_________________ Ну, погоди!
Ratler Wściekły I Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Forumowy Pajacyków
Pies czy kot?: pies Pomógł: 36 razy Wiek: 52 Dołączył: 08 Lut 2012 Posty: 15991 Skąd: Zabrze
#34 Wysłany: 2013-02-20, 23:23
dasz radę skoro taki neptyk zegarmajstrowy jak ja dał radę - ale fakt jest to denerwujące. W mojej wahnik odkręcił się od leżenia w szufladzie
_________________ Bo każdy z nas ma tu jakąś swoją niszę. Jeden lubi kwarce, inny vintage. Inny tworzy tarcze sygnowane swoim inicjałem. I piękno pasji polega na tym, że wszyscy się tu mieszczą i wszyscy wzajemnie swoją pasję szanują.
Pomógł: 35 razy Wiek: 49 Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 6031 Skąd: PL
#35 Wysłany: 2013-02-20, 23:24
Ciniol napisał/a:
W mojej wahnik odkręcił się od leżenia w szufladzie
Już kiedyś Ci pisałem, to przez ruch obrotowy naszej planety. Powinieneś 1967 przekładać co kilka dni na druga stronę .
_________________ Antisocial and faceless...
Ratler Wściekły I Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Forumowy Pajacyków
Pies czy kot?: pies Pomógł: 36 razy Wiek: 52 Dołączył: 08 Lut 2012 Posty: 15991 Skąd: Zabrze
#36 Wysłany: 2013-02-20, 23:26
jak cię dorwę na zlocie to cię przełożę na drugą stronę i pare pasów będzie
młokosie
_________________ Bo każdy z nas ma tu jakąś swoją niszę. Jeden lubi kwarce, inny vintage. Inny tworzy tarcze sygnowane swoim inicjałem. I piękno pasji polega na tym, że wszyscy się tu mieszczą i wszyscy wzajemnie swoją pasję szanują.
Ostatnio zmieniony przez Ratler Wściekły I 2013-02-20, 23:27, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 63 razy Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 2951 Skąd: Z trasy
#37 Wysłany: 2013-02-21, 00:00
pmwas napisał/a:
Ja się tylko zastanawiam... przecież beczka nie może sobie tak po prostu spaść z wodzika . Oczywiście objawy na to wskazują, ale moim zdaniem coś tam musi być albo uszkodzone, albo źle zmontowane...
Jasne że może. Wystarczy że się mostek remontuaru odkręci wodzik idzie do góry i się robi kupa. Kilka razy to przerabiałem w różnych automatach, manualach również tych kieszonkowych, a i w Mołni np tyż
Co do majstra który dał diagnozę się nie wypowiadam bo się nie znam.
Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#38 Wysłany: 2013-02-21, 00:02
Tak, no oczywiście, ze sobie przykręciłem z powrotem. Tylko oczywiscie minimalnie, ale zarysowałem dekiel . Tak się skupiłem na tym, zeby końcówka nei wyskoczyła z wcięć i nie zarysowała pierścienia, ze nie zauważyłęm, ze jedna przyciera o sam mocno wystajacy w tym zegarku dekiel. Rysa jest praktycznie nieistotna, troszeczkę ją nawet podpolerowałem, zeby się mniej rzucała w oczy, ale jednak - szkoda. Tak nie powinno być
Pomógł: 63 razy Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 2951 Skąd: Z trasy
#39 Wysłany: 2013-02-21, 00:04
ALAMO napisał/a:
Najbadziej w tym wszystkim fascynująca jest opowieść Miszcza jak to on nie ma części do "nowych ruskich". Czyli jak rozumiem,nawet nie kuma że tam jest taki sam werk jak w starych
Się czepiasz .Mamy 21 wiek, tak więc i fachury są new era.
Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#41 Wysłany: 2013-02-21, 18:47
Może lepiej tak, niż porysować dekiel . Zanieś go do kogoś sensownego, choćby wymagało to przejechania paru kilometrów. Zegarek trzeba rozłożyć, tarcze i wskazówki, niestety, zdjąć, sprawdzić, czemu się remontoir rozleciał, ew. coś wymienić (te części akurat są bardzo łatwo dostępne, na alle w tej chwili masz pewnie kilkudziesięciu dawców, a i wielu majstrów ma i nowe i używane), złożyć i po krzyku. Może to być tylko niedokręcony mostek remontoiru, który pozwolił wodzikowi spaśc z beczki, a może jest coś złamane, ale te części naprawdę łatwo dostać. Gorzej jeśli walnięta jest np płyta główna (np ułamany łeb śrubki mostka remontoiru), bo wtedy robi się "groźniej" (taki gwint czasem trudno usunąć jeśli nie wystaje), ale... co jest częste - jest częste, a co rzadkie... wiadomo. Moim zdaniem - pierdółka jakaś i tyle.
Tak to wygląda - żadna filozofia
_________________ Ну, погоди!
Ostatnio zmieniony przez pmwas 2013-02-21, 18:50, w całości zmieniany 3 razy
Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#44 Wysłany: 2013-02-21, 21:35
kaido2 napisał/a:
Śrubki o zgubienie łeba bym nie podejrzewał, ale o odkręcenia się z jakiegoś powodu owszem.
Nie, też myślę, ze łatwiej by było gwint zerwać niż łeb tej śrubeczce ukręcić. chyba że jakaś wada materiałowa na przykład, ale to juz by się nadawało do opublikowania
A co do niedokręconych śrubek - cóż. Mam takie wrazenie, że skoro w mojej 1967 wahnik odkręcił się na amen po kilku godzinach na łapce (a może i szybciej, bo po kilku godzinach to odkryłem), to śrubka na pewno była niedokręcona. Co innego jak się odkręci po paru latach - wiadomo, wibracje, rośnie opór w łozysku - można powiedzieć ze ma prawo. Ale po paru godzinach... kaszana i tyle
_________________ Ну, погоди!
Ostatnio zmieniony przez pmwas 2013-02-21, 21:39, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach