Pies czy kot?: pies Pomógł: 66 razy Wiek: 60 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 35133 Skąd: Polska Pd. B
#1 Wysłany: 2013-02-08, 11:20 Amfibia 1967 problem
Ratujcie - padł mi ten zegar
Co się stało
Wyjaśniam (wybaczcie za niefachowość, bo ja zielony jestem ):
- przed awarią, po odkręceniu koronki, w pierwszym położeniu, dało się "nakręcać" sprężynę,
- potem dopiero, w położeniu drugim, można było ustawiać czas,
- teraz wszystko idzie nie tak - nie ma opcji "nakręcania", a koronka przy dokręcaniu przestawia wskazówki (latają jak opętane po tarczy).
Jedyny w okolicy zegarmajster oznajmił, że on do noworuskich części nie ma, a potrzebna jest część (która rozleciała się, jak stwierdził) pozwalająca na "dokręcanie" automatu.
Wiecie o co chodzi Poratujecie Szkoda maszyny
_________________ Pozdrawiam
Krzysiek/Fazi64
____________________________________
...Ruski trollu - idi na ch.j...
Pomógł: 90 razy Wiek: 62 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#14 Wysłany: 2013-02-08, 14:51
Fazi, mam wrażenie że majster poszedł nieco na "skróty" i mu się tego po prostu robić nie chciało, bo żeby się dostać do dźwigienek i beczki trzeba ściągnąć tarczę i wskazówki, sam zespół autom atu nie może mieć wpływu no to że nie można zegarka nakręcić, czy dokręcić. Tutaj na 99 % beczka wyskoczyła z wodzika.
Ale to Misiek serio Opisany objaw wskazuje ze spadla polbeczka. Jak wyciagasz koronke to nie przestawia dzwigienki. Sprawa jest banalna. Najlatwiej sie do niej dobrac od strony tarczy. Zajmuje to troche wiecej czasu niz wymiana baterii. Widocznie miszcz musi sie kijem od robty wykrecac ...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach