kaido2, ale On go nawet nie rozkręcił , przez 4 dni u Niego leżał i go nie tknął , a obiecał że na piątek będzie co najmniej znał przyczynę ,, a do tego wczoraj zegarek nakręciłem z koronki i w pudełeczku sobie chłopak chodzi jak ta lala znaczy się będzie mnie tak wkurzał w zależności od swego położenia ,ułożenia , czy diabli wiedzą czego
Czytam i się zastanawiam czy ktoś z kumotrów rozbierał kiedyś seiko - od serii 7000 stosowany jest ten sam "patent": na jednym elemencie w górnej płycie jest od góry zamocowany wachnik, a od dołu jest w niego wprasowane lożysko sekundnika.
Dobre upuszczenie zegarka powoduje wysunięcie lub przekrzywienie tego elementu z płyty i opisane właśnie objawy. Seiko nie przewiduje naprawy takiego uszkodzenia - wymienia płytę lub mechanizm. Zegarmistrz na ławeczce raz puknie i będzie OK (lub nie gdy zrobi to niemiejętnie )
Poniżej zdjęcia elementu do naprawy (tu jest OK):
Sylwek [Usunięty]
#48 Wysłany: 2012-12-15, 20:45
misinek, dlaczego jest tak ,że ja -całkowity laik - rozumiem to co Ty piszesz i to co wcześniej napisał kaido , a zegarmistrz lat z 50, z dyplomem wywieszonym na ścianie nie pokusił się nawet o demontaż (zwłaszcza ,że miał powiedziane,że trzniam gwarancję i za robotę zapłacę ).
Jeśli chodzi o upadek zegarka,to mnie on nie upadł , pozostaje opcja uszkodzenia w transporcie (wysoce prawdopodobna i wiele razy już się o tym czytało na forumie)
Teraz dam sobie już z tym spokój ,po Nowym Roku znajdę jakiegoś fachowca ,co zajrzy temu zegarkowi w serducho i coś zaradzi
Pomógł: 63 razy Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 2951 Skąd: Z trasy
#49 Wysłany: 2012-12-15, 20:49
Ale pisałem o luzie pionowym prawda? Luz pionowy jest psze pana spowodowany "wyskoczeniem" łożyska a nawet skrzywieniem płyty do góry gdzie może też występować efekt jaki właśnie opisujesz.
_________________ Pozdro!!!
Sylwek [Usunięty]
#50 Wysłany: 2012-12-15, 20:59
kaido2, przecież wszystkie Wasze sugestie przekazałem wraz z dokładnym opisem objawów temu "kowalowi" wychodzi na to ,że się człowieczyna przestraszył nawału wiedzy i zamknął się w sobie od tego nawału
>sylwek, zegarmistrz potraktował Cię jak typowego jelenia, któemu rzuci kilka "fachowych" słów i za co potem odpowiednio skasuje przy odbiorze zegarka: "Panie tam masakra była, teraz to wszystko w fabrykach automaty robią i tam wszystko trzeba było ręcznie poprawiać, prostować i smarować, a teraz to "pińcet" się należy.
Wydrukuj sobie te obrazki lub przegraj do telefonu, aby "miszczowi" pokazać co jest do roboty - unikniesz naciągactwa.
Do przedmówców to była taka uwaga, że każdy zegarek ma swoje charakterystyczne uszkodzenia i one się nam powinny "podpowiadać". Seiko ma naprawdę rygorystyczną kontrolę jakości i zwłaszcza w modelu z wyższej półki by nie puścili jakichkolwiek niedoróbek - dlatego jedyną opcją było uszkodzenie mechaniczne.
Czytałem w historii firmy Yema (Chronos 2/2006), że strasznie się dziwili jak seiko im nie przysłało zapasowych mechanizmów na pokrycie braków w zamówionej partii 1 mln sztuk (szwajcarzy wtedy dawali 2-3% na braki) i rzeczywiście wszystkie mechanizmy były bezbłędne.
Ostatnio zmieniony przez misinek 2012-12-15, 21:42, w całości zmieniany 1 raz
Sylwek [Usunięty]
#52 Wysłany: 2012-12-15, 21:33
misinek, jakby miało wyjść "pińcet" to wolałbym kupić drugie takie samo seiko,, a tak na marginesie to zapytam , czy te elementy uszkodzone z mojego 4R36 będą takie same jak z np 7S26 , czy tam z innego jakiego??
bo jak tak?? to .... i wtedy wiem już kogo skorumpować
Pomógł: 63 razy Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 2951 Skąd: Z trasy
#53 Wysłany: 2012-12-15, 21:39
Cytat:
Do przedmówców to była taka uwaga, że każdy zegarek ma swoje charakterystyczne uszkodzenia i one się nam powinny "podpowiadać"
Co się tyczy mojej osoby to ja doskonale o tym wiem i bardzo często odpisując na jakieś pytanie związane z danym mechanizmem piszę o usterce charakterystyczną dla danego werku która w pierwszej kolejności może wplywać na daną awarie. analogicznie i logicznie podaję kilka innych bo , jak wiadomo trzeba tez przyjąć przypadki marginalne w przypadku gdy nie mamy pacjenta o którym mowa na stole operacyjnym( czyt. proste w świecie gdybanie). Czy trafiłem w sedno sprawy to się okazuje w momencie kiedy ktoś fachowy się do danego przypadku dobierze.
[ Dodano: 2012-12-15, 21:43 ]
Sylwek napisał/a:
a tak na marginesie to zapytam , czy te elementy uszkodzone z mojego 4R36 będą takie same jak z np 7S26 , czy tam z innego jakiego??
bo jak tak?? to .... i wtedy wiem już kogo skorumpować
Sylwek, ale tu będziesz miał do poprawy łożysko lub też jeżeli zajdzie potrzeba prostowanie czopa, więc nie trzeba żadnych tam elementów.
> sylwek, tam nic nie trzeba wymieniać - tylko fachowo "puknąć".
(wymieniają to w autoryzowanym serwisie)
Oczywiście za demontaż i montaż z ewentualnym dosmarowaniem też zapłacisz.
Sylwek [Usunięty]
#55 Wysłany: 2012-12-15, 21:56
misinek, ale ja sam sobie to mogę puknąć ...młotkiem w głowę a w moim mieście innego zegarmajstra nie ma .. dlatego zostawiam to na potem .. oczywiście ewentualnemu wykonawcy przekażę procedurę naprawy wraz z dokumentacją foto
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach