Pomógł: 3 razy Wiek: 43 Dołączył: 08 Sie 2011 Posty: 335 Skąd: 3city
#32 Wysłany: 2011-09-17, 20:29
Mi się taki wahnik podoba a gdzie można sobie pooglądać modele z tym rodzajem wahnika (najlepiej z cenami)?
ps. czemu mam nieodparte wrażenie (od czasu rejestracji tutaj i z każdym kolejnym tematem), że trza sobie szybko nakupować zegarów chińskich bo za "chwilę" już nie będą w tych cenach
Krzychu - no nie mów że Parnis Portugal nie ma niczego wspólnego z IWuCem. Ma, i to wiele i każdy to widzi gołym okiem nawet będąc ślepawym Indeksy, wskazówki i ich kolor, subtarcze, nawet nie piszę o ogólnym koncepcie zegarka, bo to w końcu zegarek właśnie. Zdobył popularność bo bazował na sprawdzonym, pięknym designie pochodzącym z Europy i ludzie do dziś nazywają go portugalczykiem, nie bez powodu! Podobnie z wersją Classic, nawet mechanizm udaje Portugala. Mi tam jakoś specjalnie to nie przeszkadza, nie ma znaku firmowego, mogę nosić, w ręku lewom nie pali.
Wydaje mi się że w czym innym rzecz. W tym że Chińczykom udało się Parniakiem skopiować coś co jest warte grubą kasę, wielokrotnie, ba set-krotnie większą niż Parniak. A co jak kińcyki pójdą dalej? Dadzą pudełka, gwarancje, fiku miku-saloniki, przywieszki i serwis? Co jak opracują swoje wzronictwo które spodoba się w Eurokołchozie (zresztą to akurat już nastąpiło)? I to za 1 000, 2 000, 3 000...a nie za 10 000, 20 000, 30 000, a w środku modyfikowana już do granic przyzwoitości Eta (in house'ów nie tykam!).
Leszek, ale weź pod uwagę że ten zegarek przedstawiano jako podróbe IWC Przeciez to jest kompletny idiotyzm - IWC z takim układem tarcz to jest chronograf Owszem, zegarek stylistycznie IWC przypomina, ale co do założen - to nie ma z nim nic wspólnego Gdyby nasi żółci bracia chcieli robić klona, to zrobiliby multikalendarz z wypukłymi guzikami A tymczasem, Parnis jest ZALEDWIE podobny, i utrzymany w podobnej konwencji Mogę z głowy wymienic "słis mejd kłalita marki' których klony są o wiele mniej innowacyjne
Parniak z subsekundą jest w zasadzie zrobiony w identycznej konwencji co,nomen omen, Davosa Ciekawe czemu na kici-mici ten akurat model byl stosunkowo mało obrzygany - być może dlatego że rykoszetem by się do Davosy jakieś gufno z szamba przykleiło
A jak dadzą to co mówisz - to się zaczną cenić - w tej chwili za najtańszego Pekina musisz dać 600 zł. Niby ciul nie pieniądz, ale ja pamiętam jak FAJNE Pekiny ściągaliśmy po 400 zl ...
_________________
Ostatnio zmieniony przez ALAMO 2011-09-17, 20:43, w całości zmieniany 1 raz
Ino rozmowa była o Parniaku, a nie o "zacnych".
I z tym co piszesz teraz się oczywiście zgadzam - wiele "zacnych i poważanych" marek produkuje klony i pies z kulawą nogą się nie zainteresuje. Mimo wszystko design mocno wtórny i w przypadku Parniaka i w przypadku "wielkich" Parniaka za podróbę nie uważam i tego się trzymał będę. Sądzę po prostu, że czerpie z najlepszych wzorców uznanych producentów
A i za dobrego chińca z dystrybucji europejskiej, nie rżniętego, tysiaka dać mogę, płakał nie będę Najbliższe lata pokażą jak ukształtuje się ten rynek, a czuję że będzie ciekawie.
Ostatnio zmieniony przez Bibliotek@rz 2011-09-17, 20:58, w całości zmieniany 1 raz
Już jest ciekawie. zauważ,że na naszych oczach zaczyna się montowac chińskie werki, i jeszcze te same firmy ktore opowiadały o "swiss movement" jeszcze 5 lat temu - teraz palą głupa opowiadając o "dlugiej drodze Seagulla". Owszem, Seagull szedl długa drogą, ale nikogo z nich nie było ani na niej, ani na poboczu W efekcie, Seagull dzisiaj jest w stanie dostarczyć KAŻDY mechanizm, o dowolnym stopniu komplikacji, szybko, i w cenach drastycznie lepszych niż szwajcarska konkurencja O warunkach handlowych - nie mówię, bo szkoda nawet gadać
Żeby było jeszcze ciekawiej : nie stosujemy ST21 nie dlatego, że jest droższy od ST25 (jest, ale niewiele), ale dlatego że jest GORSZY I co więcej - sam Seagull o tym doskonale wie Nie darmo można kupić ST21 kompletnie gołego,żeby robił za gołe 2824, a ST25 takich po prostu NIE MA
Leszek już jest ciekawie tylko większość ludzi nie ma informacji lub nie chce dopuścić do siebie informacji że chińczyki już dawno są w Jewropie zarówno jeśli chodzi o podzespoły jak i mechanizmy takie jak choćby swiss made Claro
naturalną koleją rzeczy jest to że Chińczycy nauczeni przez Europę i USA jak się produkuje kłalitę sami zaczną wchodzić ze swoimi markami, które nie będą odbiegać jakościowo od zachodnich ale niestety to będzie kosztować. To już się dzieje w elektronice użytkowej! na zegarki trzeba jeszcze poczekać
O tym, że będzie ciekawie pisałem w kontekście szerokiego wpłynięcia na jewropejski rynek. W tej chwili szary człowiek nie wie co, jak i z czym, bo wierzy w marketing, i szwajcarskie Claro. Ale się niedługo, w ciągu kilku lat przekona i dopiero wtedy będzie ciekawie. Obecnie to cisza przed burzą i okopywanie się na pozycjach Sytuacja tyczy się oczywiście firm które właściwie żyją od nastu lat w stagnacji ciągle klepiąc nowe "kreacje", a w środku zdechły kotlet. Sporo jest też marek rozwojowych, które jednak za ten rozwój każą sobie niamało płacić. Ale i ten segment jest do ugryzienia co widać na przykładzie tourbillonów produkowanych za ułamek kwoty europejskiej turbinki. Oj się będzie działo
Leszek jak myślisz dlaczego zaczęliśmy organiczną pracę u podstaw!
Przecież cały czas idzie o to żeby odkłamać obecną sytuację rynkową! Jak napisał Alamo - mogliśmy użyć w naszych zegarkach praktycznie każdy dostępny mechanizm ale zdecydowaliśmy się na chiński ST25 bo jest odpowiednio niezawodny jest jakościowo bardzo dobry, łatwo serwisowalny a także bije na głowę konstrukcyjnie inne popularne mechanizmy. Mówimy o tym wprost i na tym chcemy budować - na faktach i prawdzie!!!
Doświadczone chłopaki jesteście. Zegarkowo, życiowo, rynkowo, to co ma się kurna nie udać i w co innego jak nie w Wasz sukces mam wierzyć? No dobra, bo rozczulę się za bardzo - spinać poślady i montować mi tu tego Dziksa i Sokoła
Moja dzisiaj jeszcze raz sobie spokojnie popatrzyła na ten mechanizm...
No i cóż? Wniosek jest jeden: to chamstwo, prostactwo i drobnomieszczaństwo, żeby ten bezczelne Chinczyki śmialy tak wykańczać mechanizm. Że już o wachniku nie wspomnę, bo to już przekracza wszelkie normy przyzwoitości.
A poważnie, to jak nie lubię złota, to z tym wachnikiem nawet mi się podoba.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach