Pies czy kot?: pies Pomógł: 1 raz Dołączył: 07 Cze 2010 Posty: 33 Skąd: RADOM
#47 Wysłany: 2011-04-02, 18:18
dla tych którym nie chce się poszukać za Wiki
Najważniejsze osiągnięcia
* 1998 – samotnie przepłynął Atlantyk pontonem "Cena strachu", w ramach ekspedycji "Pontonem przez Atlantyk - Atlantyk '98"
* 2008 – ekspedycja "Akuna Horn Expedition" - jako drugi na świecie (pierwszy francuski żeglarz Aleinie Bombard w 1952 roku[2]) samotnie opłynął przylądek Horn otwartą łodzią pontonową
No naprawdę miło że koledze się chce - a że w końcu rozwiąże zagadkę FF nie mam wątpliwości - szacunek
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez kaczor76 2011-04-02, 18:24, w całości zmieniany 1 raz
ArekPawelek [Usunięty]
#48 Wysłany: 2011-04-14, 08:02
matyr napisał/a:
Jeżeli jesteś TYM Arkiem Pawełkiem o którym myślę, to wieeeelki szacun! Podziwiam i gratuluję pasji.
Wychodzi na to, ze tym Dzieki
Dostalem odpowiedz z Blancpain'a - oni nie sprzedawali FF do Polskiej Armii, w kazdym razie nie bezposrednio.
Pytalem sie ich, czy podejma sie naprawy mojego zegarka (stracil wodoszczelnosc), no i odpowiedz jest pozytywna, tylko kwota za usluge troche porazajaca - musze odlozyc troche kasy, bo wycenili na 1500 - 3000 CHF, w zaleznosci, co bedzie do wymiany
3000 franiów za wymianę 4 gumowych uszczelek - to ma sens
_________________
ArekPawelek [Usunięty]
#50 Wysłany: 2011-04-14, 08:06
kaczor76 napisał/a:
dla tych którym nie chce się poszukać za Wiki
Najważniejsze osiągnięcia
* 1998 – samotnie przepłynął Atlantyk pontonem "Cena strachu", w ramach ekspedycji "Pontonem przez Atlantyk - Atlantyk '98"
* 2008 – ekspedycja "Akuna Horn Expedition" - jako drugi na świecie (pierwszy francuski żeglarz Aleinie Bombard w 1952 roku[2]) samotnie opłynął przylądek Horn otwartą łodzią pontonową
Sprostowanie - Atlantyk jako drugi, po Bombardzie, Horn jako pierwszy
Jeszcze troche innych wycieczek bylo, a czesc zdjec z nich na mojej galerii na picasa:
http://picasaweb.google.com/arekpawelek , jesli komus sie chce ogladac
Jak bede mial cos wiecej o BP FF to dam znac.
A czy Panowie z Formozy sie odzywali???
Pozdroofka!
Arek
Ostatnio zmieniony przez ArekPawelek 2011-04-14, 08:38, w całości zmieniany 3 razy
Blaz [Usunięty]
#51 Wysłany: 2011-04-14, 08:09
Wielki szacun.
I dla osiągnięć, i dla zainteresowań, i dla wiedzy.
Pomógł: 112 razy Wiek: 47 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 37156 Skąd: Bone China
#52 Wysłany: 2011-04-14, 09:41
Fajnie mieć wśród nas podróżnika . Musisz koniecznie Arku w ramach możliwości czasowych kontaktować z nami , chętnie poczytamy twoje posty ! o wyprawach i zegarkach .
Przyjedź na doroczne spotkanie pijaków i złodziei - bo każdy pijak to złodziej(to o nas ) w Zgierzu! będzie to miła alternatywa dla jakiejś tam egzotyki
to oczywiście żartem - a poważnie to szczerze zazdraszczam podróży i gratuluję BP FF, oraz mocnego wejścia na forum!
PS. Arku - spotkanie będzie naprawdę więc jeśli jakimś cudem... Pozdrawiam!
Przyjedź na doroczne spotkanie pijaków i złodziei - bo każdy pijak to złodziej(to o nas ) w Zgierzu! będzie to miła alternatywa dla jakiejś tam egzotyki
to oczywiście żartem - a poważnie to szczerze zazdraszczam podróży i gratuluję BP FF, oraz mocnego wejścia na forum!
PS. Arku - spotkanie będzie naprawdę więc jeśli jakimś cudem... Pozdrawiam!
A ta impreza to kiedy? Bo zeby cuda sie ziszczaly, trzeba dac najpierw szanse
Tak na powaznie- bede w PL na okolo tydzien w polowie maja, ale musze zalatwic sporo spraw, wiec nie obiecuje. No chyba zeby sie udalo w drodze do Warszawy, bo musze wpasc na jeden dzien do stolicy. Ale to nie na pewno.
W Aqabie sezon nurkowy juz sie zaczal i ruch jest taki, ze trzeba schodzic pod wode nawet 4-5 razy dziennie...
Pozdrawiam!
No i zapraszam tutaj Jest co zobaczyc I nie ma co wierzyc TV, ze jakies straszne rzeczy sie dzieja...
Pies czy kot?: pies Pomógł: 11 razy Wiek: 77 Dołączył: 18 Cze 2010 Posty: 1873 Skąd: WOT
#57 Wysłany: 2011-04-14, 18:38
Jak już chyba wspominałem, pracowałem ongiś w tzw. handlu zagranicznym, jako przedstawiciel kilku firm, oferujacych m.in. rzeczy "militarnie wrażliwe" choć bez przesady np. komputery 16-bitowe, albo lotnicze kamery do zdjęć szybkich. Cały zakup prowadziło odpowiednie branżowo przedsiębiorstwo np. Elektrim, a to, że sprzęt miał iść w rejony okołoarmijne, można było poznać po tym, że w miarę szybko były na niego pieniądze (na odbiór jeździli czasami przedstawiciele uzytkowników, ci zazwyczaj nie zachowywali dyskrecji). Producenci udawali, że się nie domyślają np. po co ma być montowana kamera na skrzydle samolotu i nie interesowało ich który to cywilny samolot rozwija prędkość naddźwiekową. Tak więc, nie dziwię się, że BP nie wiedziało dla kogo kupowane jest ileś tam zegarków (może w ogóle kupił je PEWEX, a potem "odkupiła" MW, albo w ogóle nabyto od jakiegoś dilera BP, gdzieś zagranicą - niby to głupie, ale te zegarki mogły być na "czarnej liście", jak np. komponenty do barwników fotograficznych, które niestety miały jakieś inne "wrażliwe" zastosowanie - a ruskie odpowiedniki, może dobre do tego drugiego celu - dlatego nasze fotki miały kolory jakie miały).
Wspomnienia o COCOM toczą łezkę ...
Ale powiem ci, że ja daaaawno temu miałem lepszy klimat
Wielką tajemnica było, ile Polska będzie produkować Twardych, za ile, ile za co, itd. Moi koledzy robili research każdą możliwą białą ścieżką, aż kiedyś, całkiem przypadkiem, w zupełnie innej branży, zupełnie innych okolicznościach, pokazano mi dokumenty dotyczące zabezpieczenia i realizacji "pewnej" transakcji, a tam stoi jak wół : beneficjent : Elbit Systems Elop Ltd., Advanced Technology Park, Rehovot 76111, Israel ; tytuł : TES thermal imaging cameras ; ilość : X ; wartość : Y ... Większości śmiertelników niewiele by to powiedziało, ale ja - miałem ubaw
_________________
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#59 Wysłany: 2011-04-14, 21:47
ALAMO napisał/a:
Wspomnienia o COCOM toczą łezkę ...
Wcześniej, w 2 połowie lat 80, ograniczenia COCOM obejmowały dużo urządzeń i podzespołów stosowanych wyłącznie w cywilu. W ogóle wojsko raczej mało cierpiało z powodu ograniczeń; po prostu graty, będące na uzbrojeniu, musiały sjk ładać się z komponentów dostępnych w "demoludach".
Inaczej było w MSW, które używało trochę zachodniej techniki, głównie w informatyce i łączności. Ale oni mieli własną suiatkę zaopatrzenia. Od czasu do czasu dreptało się z torbą spirytusu konserwacyjnego do pewnego budynku na Trojdena, coby poratowali biednych lotników. Niezdrowe to było, szczególnie dla wątroby. BTW tamtejsi technicy byli na etatach milicyjnych - większość w stopniach chorążych.
Oczywiście inaczej wyglądało to z perspektywy instytutów wojskowych i przemysłowych - ci próbowali coś tam rzeźbić z materiału zastanego: TTLek z RWPG itp - efekty były w większości "dobre, aczkolwiek nie beznadziejne". Oczywiście twórcy usiłowali robić rzeczy nowoczesne, z funkcjonalnością systemów zachodnich, ale to dawało tylko zwiększoną awaryjność.
Tak było np. ze wskaźnikami radarowymi: był sławny na całe RWPG pan, jedyny, który stroił je na tip top: jakiś czas działały pięknie, al pod warunkiem traktowania ich jak dzieła sztuki - nic nie dotykać, nie zamieniać między egzemplarzami, bo inaczejwróca do smętnej normy, znanej z wojskowych posterunków radiolokacyjnych: podstawa czasu jak palec, samoloty jak rosówki, wypalona dziura na środku ekranu.
A że to były czasy prób ratowania socjalizmu poprzez wprowadzanie namiastek mechanizmów gospodarczych wszystkie te wypieki musiały zachowywać pozory rentowności. Zatem, gdy udało się wmęczyć wojsku 2 sztuki czegoś, cywilom usiłowano też wepchnąć co się dało.
Paradoksalnie, ostatnią lotniczą organizacją cywilną, wrobioną w zakuop dużego systemu danych radarowych polskiej produkcji było NRD. Centrum na Schoenefeld ukończono tuż przed zamknięciem interesu.
Myśmy się uchowali; na szczęście po próbach systemu testowego (oczywiście za nasze pieniądze) władze stwierdziły że nas nie stać na takie wspaniałości.
J.
Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2011-04-14, 21:49, w całości zmieniany 1 raz
jakiś czas działały pięknie, al pod warunkiem traktowania ich jak dzieła sztuki - nic nie dotykać, nie zamieniać między egzemplarzami, bo inaczejwróca do smętnej normy
Stara zasada przekazywana z pokolenia na pokolenie: Tam gdzie kurz - tam nie rusz
Układy lampowe mają swoje uroki Jak się rozjadą, trzeba się naprawdę pobawić, żeby je zestroić.
Ale najbardziej mnie bawiło tłumaczenie, dlaczego w radzieckiej technice wojskowej stosowane są tylko lampy a nie półprzewodniki:
Uderzenie elektromagnetyczne podczas wybuchu jądrowego lamp nie ruszy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach