Jeden z dwóch posiadanych przeze mnie zegarków "made in England", za to jedyny który uznałem za wart pokazania
Kingsajz :
Dlaczego?
Ano bo po pierwsze, niewiele takich zegarków w Polsce wogóle jest w kolekcjach, a po drugie dla jego mechanizmu, który nie dość że jest piękny, to do tego zbudowany wg. całkowicie innej "szkoły". Zresztą, zaraz sami zobaczycie ...
Samuel Smiths jako marka zaistniał na Wyspach Brytyjskich w roku 1851, rozpoczynając działalność w Londynie jako S. Smiths&Sons, i zajmując się głownie akcesoriami samochodowymi. Pierwsze zegarki były składane i oznaczane zarówno "made in Britain" jak i "Swiss Made". Były sygnowane "S. Smiths" na tarczach, mechanizmach, lub obustronnie. Przed samym wybuchem II wojny światowej powstał nowy zakład produkcyjny w Cheltenham. W latach największej świetności, grupa liczyła 20 podmiotów zajmujacych się w zasadzie każdą dziedzina mechaniki i mechaniki precyzyjnej. Współcześnie, podstawową działalnością grupy są instrumenty lotnicze i systemy wspomagające lot. Zresztą od lat '40 do '70 Smiths był dostawcą renomowanych zegarków wojskowych, ze sztandarowym modelem W10 na czele, poprzez zegary fotokarabinów, aż do "generalskich" modeli de Luxe.
Dumne "Made in England" na tarczy powstało po II wojnie światowej, od 1947 roku konkretnie. To pozwala mi datować ten egzemplarz jako "nie starszy niż", ponieważ nie zachował się na nim jakikolwiek anskrypt serwisowy... Generalnie zegarek jest w stanie dziewiczym niemal, drobne uszkodzenia na tarczy powstały przez nieumiejętne zakładanie wskazówek. Jest to tym dziwniejsze, że zegarki Smithsa znane były z marnej jakości farb pkrywających tarcze, zwłaszcza w zegarkach kieszonkowych. No ale przecież nie będę z tego powodu narzekał ...
To co nadaje zegarkom Smithsa wyjatkowości jest ich podobieństwo konstrukcyjne mechanizmów, zwłaszcza 19 kamieniowego, do zegarków JLC - wynikało to bezpośrednio z faktu, że w latach dyrektorem technicznym Smithsa był Robert Lenoir, wieloletni wcześniej pracownik JLC. Z kolei mechanizm automatyczny stosowany w modelach Imperial był w zasadzie odtworzonym mechanizmem IWC.
Zegarek posiadany przeze mnie wywodzi się w prostej linii z zegarków wojskowych, wystarczy spojrzeć na dumny mechanizm stop-sekundy. Stosowany był w seriach wojskowych, Imperial oraz Astral, przy czym w tej ostatniej był, teoretycznie, gorzej wykończony. ochodzi najprawdopodobniej z początku lat '50.
Kingsajz :
Mechanizm chodzi doskonale, zachowuje parametry, ma około 36h rezerwy naciągu.
Dźwięk bardzo wyrazisty, głośne, porządne cykanie z częstotliwością 18 000/s.
Prosze zwrócić uwagę na jakość wykończenia kotwicy :
Kingsajz :
Bardzo charakterystyczne dla Smithsa "okno" na kole naciągu - było to powtórzone w zasadzie w większości mechanizmów przez nich produkowanych.
Koperta dwuczęściowa z prostym, stalowym, wciskanym deklem. Bardzo dobrej jakości złota powłoka - brak śladów przetarć. Niestety nie ma na nim informacji o grubści.
I na koniec - mechanizmu nie wystraszył się lokalny znachor podczas przeglądu, więc śpię spokojnie o zachowanie kondycji tego dziarskiego staruszka!
Ostatnio zmieniony przez ALAMO 2010-08-28, 14:26, w całości zmieniany 1 raz
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#2 Wysłany: 2009-10-25, 15:11
Świetny i rzadki. Gdzieś ty to dorwał?
No i pierwszy raz widzę ten werk w wersji lux: 27 Hz, 17 kamyków, specjalna sprężynka żeby sekundnik nie przeskakiwał.
No i pierwszy raz widzę ten werk w wersji lux: 27 Hz, 17 kamyków, specjalna sprężynka żeby sekundnik nie przeskakiwał.
J.
Nie pamiętam, powiem szczerze. Jest u mnie ze 3 lata już. Leży grzecznie i stanowi jednostkę ewidencyjną w kolekcji - za mały i zbyt kolekcjonerski zeby go nosić, i za fajny żeby się pozbywać ... Też podejrzewałem że mehanizm jest z Imperiala a nie Astrala, bo jest za dobrze wykończony.
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#4 Wysłany: 2009-10-25, 15:26
Wszystkie Smithsy i Evershed & Vignoles są wykończone idealnie, nawet te wojenne na bodaj 7 kamieniach.
Mam w kolekcji lotniczy odbiornik nawigacyjny z lat 60 z mechaniką ich roboty - jest 10 razy lepsza niż było potrzeba.
Wszystkie Smithsy i Evershed & Vignoles są wykończone idealnie, nawet te wojenne na bodaj 7 kamieniach.
Mam w kolekcji lotniczy odbiornik nawigacyjny z lat 60 z mechaniką ich roboty - jest 10 razy lepsza niż było potrzeba.
J.
Wogóle marka "Smiths Astral" była używana do zegarów pokładowych właśnie, dopiero po wojnie przeszła na zegarki "ludzkie", byc może firma nie chciała utracić pozycji zdobytej dzięki reputacji - w końcu było kilkaset tysięcy klientów potencjalnych prezkonanych że zegarek Smiths Astral wskazuje czas niezależnie jakiego kalibru pociski walą w pas burtowy ...
Edyta :
Jacek, on ma 18 000 bph, i tej wersji będę się trzymał mając go przy uchu !
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#6 Wysłany: 2009-10-25, 15:51
W ogóle Smiths był jedną ze specyficznie brytyjskich "prywatnych firm państwowych". Później "skądś" dostali w prezencie dawną wytwórnię szpejów pocztowych i przekształcili się w STC - {Standard Telephones and Cables). Zegary lotnicze "Smiths 8 days" montowani jeszcze w Tornadach.
Też ciekawie było z zegarami atomowymi pod marką Malvern - wewnątrz wszystko Smiths. Malvern było państwowym laboratorium (a miałem z nimi zawodowe kontakty), które parę lat temu znienacka ogłosiło się prywatną firmą Qinetiq i obstawia 70% europejskich zamówień na "prace badawcze" z telekomunikacji lotniczej.
Chłopki, a czy ja dobrze widzę że incablock jest całkiem innego typu?
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#10 Wysłany: 2009-10-25, 16:20
ALAMO napisał:
Chłopki, a czy ja dobrze widzę że incablock jest całkiem innego typu?
Dobrze widzisz. Kształtów sprężynek i patentów na ruchomą oprawę łożysk balansu były dziesiątki. To tutaj to odmiana systemu Kif (stosowanego też przez Rosjan).
Niech mnie ktos poprawi, ale Incalboc to nazwa wlasna jednego z rodzajow systemow przeciwstrzasowych (pierwszy wynaleziony zreszta przez L.A. Bregueta).
Niech mnie ktos poprawi, ale Incalboc to nazwa wlasna jednego z rodzajow systemow przeciwstrzasowych (pierwszy wynaleziony zreszta przez L.A. Bregueta).
W istocie. Potem weszła do użtku powszechnego, tak jak "elektroluks" był odkurzaczem przez dobrych 20 lat ...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach