Pies czy kot?: pies Pomógł: 1 raz Wiek: 47 Dołączył: 16 Kwi 2010 Posty: 456 Skąd: POZnan*
#1 Wysłany: 2011-02-06, 00:12 mechanizm od MQJ
Zachciało mi się dziś dobrać się do tarczy MQJ ...
Dekiel odkręciłem wyjątkowo łatwo ale miałem spory problem z wałkiem naciągu. Niby wiem, że albo śrubka albo przycisk. Tutaj jest przycisk ale wciśnięcie jego nie dawało rezultatu - wałek siedział bardzo mocno ... Zacząłem kombinować i doszedłem do wniosku, że jak nic coś go blokuje (nie ma to jak twarda dedukcja . Odkręciłem zatem trzy zachęcające śrubki od płyty trzymającej mechanizm rotoru ... nagle płyta odskoczyła ... i po ptakach
Wszystko się rozsypało ... poskładałem to jako tako ale nie mogę sobie poradzić z tymi wszystkimi trybikami
No i teraz mam dylemat. Czy jest możliwość nauczenia się złożenia tego z Waszą pomocą? Czy zanieść ustojstwo do zegarmistrza w poniedziałek? A może ktoś z szanownych kumotrów jest zainteresowany wprawką zegarmistrzowską na moim mechaniźmie? Podesłałbym chętnie (jest to propozycja jak najbardziej komercyjna)
Problem polega na tym, iż nie jest to najlepszy mechanizm "do nauki" wszysyko ma pod jedną płytą co utrudnia złożenie. A jak nie trafiłeś z osiami i przykręciłeś wkręty - to 90% szans, że połamałeś /pogiąłeś czopy.
Zegarmajster policzy za złożenie ze 30 pln, a jak się okaże że coś połamane to lepiej drugiego MQJ zamówić.
(Svedos wyprzedził mnie o "chwilke")
Ostatnio zmieniony przez misinek 2011-02-06, 15:05, w całości zmieniany 1 raz
Jeśłi one wszytskie mają tak trudne do wyjęcia wałki, to by wskazywało że użyto do smarowania tych elementów jakiegoś dzienego smarowidła które się zastało. Myślę że problem rozwiązałaby kropelka nafty na pin zwalniający, i zostawienie tak na godzinkę. Ale to tylko przypuszczenie, w swoim nie wyjmowałem.
Pomógł: 90 razy Wiek: 62 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#7 Wysłany: 2011-02-07, 13:57
ALAMO napisał/a:
Jeśłi one wszytskie mają tak trudne do wyjęcia wałki, to by wskazywało że użyto do smarowania tych elementów jakiegoś dzienego smarowidła które się zastało. Myślę że problem rozwiązałaby kropelka nafty na pin zwalniający, i zostawienie tak na godzinkę. Ale to tylko przypuszczenie, w swoim nie wyjmowałem.
To nie chodzi o smarowanie, pin jest jak najbardziej ok, problem polega na tym że ow pin naciska na tiret, a ten ostatni jest dociskany taką sprężynującą blaszką i ta blaszka opiera się o pierścień który dystansuje tarczę od werku. Jak wałek nie chce wyjść to trzeba naciskać nie na pin a z boku werku bezpośrednio na tiret( wcześniej trzeba wyjąć plastikowy pierścień dystansujący werk).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach