Nie tak dawno w sporo gorszym stanie zerwałem taką na targu staroci za 75E. Już tyka i mierzy co ma mierzyć tam gdzie ma mierzyć czyli na mojej ręce. Mój kolega trafił podniszczoną pewien czas temu w zatoce za z tego co mi mówił 112...115$. Także moim skromnym była to okazja. Na czymś musiałem się przecież nauczyć zanim zabrałem się za swoją . W mojej odnowiłem tylko nieznacznie tarczę. Dzięki temu zachowała swój klimacik.
"Panie przecież to Omega a nie jakieś chińskie badziewie..." .
Ostatnio zmieniony przez Ritter 2011-01-13, 23:30, w całości zmieniany 1 raz
Pies czy kot?: kot Pomógł: 4 razy Wiek: 42 Dołączył: 21 Wrz 2010 Posty: 1682 Skąd: Warszawa
#33 Wysłany: 2011-01-14, 15:34
I to jest zegarek który należy zanabyć, dopisałem właśnie do wishlisty
Ritter [Usunięty]
#34 Wysłany: 2011-01-15, 00:06
Jak najbardziej dopisz jeśli masz zamiar nabyć zegarek do noszenia na co dzień. Czasami trafia się jak widać okazja. A porównując go do nowych zegarków za 1000...3000zł nie ma w sumie czego porównywać! Chronometr fajna rzecz ale praktycznie nieużywana, automat może i praktyczny ale niestety tylko do czasu .
Ale... Więżenie tego zegarka na półce powinno być karane! Najpierw rózgi a potem skróceniem o głowę delikwenta za notoryczność i to nie za pomocą miecza jak nakazuje obyczaj w przypadku ludzi honoru ale toporem jak z pospólstem. Nawet jeśli obwiniony jest szlachetnie urodzony i dokonał chwalebnych czynów. Tak haniebny postępek wymazuje je wszystkie i to całkowicie.
Omega na tym werku jest naprawdę solidnym zegarkiem. Nie noszenie zegarków tego typu na co dzień sprawia, że ceny idą w kosmos a świadomość maleje do zera. Zegarki dzielą się na dobre i złe. Niestety a może na szczęście podział nie biegnie przez granice państw a przez to czy do czegoś się ktoś przyłożył czy też nie.
A, że szkiełko trzeba będzie co pewien czas wymienić to... Trzeba! A to kopertę nieco odnowić... Trzeba! To nie piesek by z nim wychodzić na spacer co pewien czas.
p.s.
Mała ryska pojawiła się dzisiaj na szkiełku... I co ja biedny teraz pocznę?! Jak nic będę musiał się zwrócić o radę i pozwoleństwo na KiZi... Wszak bez przyklęknięcia nie godzi się nawet go nakręcać .
p.s.
Mój poprzedni wpis w ostatnim wierszu był pomyłką i wypaczeniem co przyznaję bez bicia i przepraszam wszystkich urażonych. Powinien on brzmieć...
"Panie przecież to Omega a nie jakaś chińska popelyna" .
Ostatnio zmieniony przez Ritter 2011-01-15, 00:48, w całości zmieniany 2 razy
Pies czy kot?: kot Pomógł: 4 razy Wiek: 42 Dołączył: 21 Wrz 2010 Posty: 1682 Skąd: Warszawa
#35 Wysłany: 2011-01-15, 00:16
Ach Ritterze, jam nie tylko pospólstwo, popelyniarz ani nawet ciura obozowy, nic zwykły kmiotek jestem, ale popatrzeć, poślinić, cudzozegarkować w myślach się przyznaję kiedy widzę prawdziwy zegarek.
A z noszeniem masz rację - jest to jednak rzecz codziennego użytku i nie godzi się w szkatułach i okowach jej trzymać.
Ritter [Usunięty]
#36 Wysłany: 2011-01-15, 00:57
Podobno na KiZi za sowity trzosek ze srebrnikami można wynająć wieżę a nawet pilnującego jej i tych cudeniek smoka .
Życzę ci Kumotrze takiej okazji. Ja na swoją nie czekałem zbyt długo. Ale by mieć sposobność trzeba mieć nie tylko fart ale i być kontent i przygotowanym. Te mechanizmy mają różną fakturę płyt. Dlatego zakonotuj w pamięci cechy szczególne i poluj!
Tylko niech cię Rycerzu ręka Opatrzności broni przed wymianą tego szkiełka, ponieważ zgodnie z literą i orzecznictwem Opiniotwórczego Środowiska tym samym dokonasz na swym zegarku gwałtu ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi podniesienie składki na czyjegoś członka o razy trzy. Taką Omegę wolno tylko wysłać do Szwajcarii, szwajcarskim wozem konnym, w celu wymienienia szkła na oryginał cięty zębem alpejskiego świstaka z alpejskiego kryształu. Ani chybi. Ale mogłem coś źle zapamiętać, bom jeszcze słabowity i bez kawy poranej ...
Ostatnio zmieniony przez ALAMO 2011-01-15, 06:44, w całości zmieniany 1 raz
Ritter [Usunięty]
#38 Wysłany: 2011-01-15, 17:57
Jam ci Ritter co się zowie i nie straszne mi żadne alpejskie trole, wiedźmy czy miejscowi, w nad wiślańskiej krainie, pomagierzy. Szczególnie tych miejscowych knechtów gotówm ścinać bez opamiętania mym okrutnym mieczem . Wszak w takiej mrowiej mnogości używają głów jedynie by deszcz do szyi nie padał.
Szkiełko w mym czasomierzu już dawno wymienione bowiem oryginalne było pęknięte. I jam ci to uczynił swą wprawną i sprawiedliwą ręką. Za co zapewne okrzyknięto mnie banitą i wygnano zaocznie z krainy KiZi.
W najlepszym razie.
W najgorszym dowiedziałbyś się żeś malwersant, cwaniaczek i kombinator godzien coby go kołem łamać, na głownym placu w le Locle, ku uciesze gawiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach