#1 Wysłany: 2010-11-11, 14:05 Davis 0857 Chronograph
Od czasu pojawienia się na Forum Louisa Dubatha czułem, pomimo posiadania Burana na 3133, pewien niedosyt w kolekcji. Rozpaczliwie niemalże codziennie wchodziłem na allegro, czy też na ebay, z nadzieją iż w końcu ktoś rzuci na ladę fajne chrono pokroju wyżej wymienionego za mniej niż 6 stów. Do wzięcia była tylko Alpha Paul Newman ale, bez obrazy dla posiadaczy a wiem że tutaj takowi są, dla mnie jest ona po prostu brzydka. W końcu jednak stwierdziłem, że się przemogę po raz kolejny i zerknę na TaoBao. I tak: Tłumacz Gogle -> „Seagull chronograph” -> kopiuj,wklej -> chwilka czekania i jest!:
Od momentu kliknięcia przycisku ze zmieloną cyrylicą który w tłumaczeniu zapewne oznaczał „Kup Teraz” ów zegarek wciąż mi skądeś świtał. W końcu jednak sobie przypomniałem. Parę lat temu, kiedy to człowiek miał jeszcze mało lat i na tyle niewiele obowiązków że mógł wybrać się z rodzicami na wspólne ferie zimowe, pojechaliśmy do szwajcarskiego kurortu narciarskiego połączonego jednocześnie ze strefą wolnocłową – Zermatt. I w tejże miejscowości znajdował się, uwaga, uwaga – butik tejże marki. Udało mi się wykopać w necie zdjęcie (nie ja na nim figuruje )
Fakt, faktem w butiku zapewne do zakupionego zegarka dostałbym tonę zawieszek, a drugie tyle papierów oraz jakieś pewnie znośne pudełko (mój przyszedł zapakowany w niebieskie pudełeczko od… Casio Edifice’a ), mimo to jednak cena jaką sugerują Francuzi za swój chiński Majstersztyk można nazwać co najmniej przegięciem (chociaż jak tak patrze na to zdjęcie, to się tak zastanawiam ile ludzi na świecie już się dało sfrajerować dla pudełka, przywieszek i certyfikatów autentyczności ):
Tyle wstępu, a teraz do rzeczy. Zakupiony przeze mnie czasomierz tak narawdę niczym prócz loga, napisu „Chronograph” na tarczy, jej koloru oraz koronki, nie różni się od modelu którym był inspirowany czyli Sea-Gulla M190S. I w sumie bardzo dobrze, gdyż jest to moim zdaniem jeden z najbardziej udanych modeli tejże marki. W związku z powyższym wymiary również pozostają te same, czyli 40mm średnicy, 12 mm grubości i 22mm między uszkami.
Jak napisałem wyżej tarcza różni się od pierwowzoru i większości OEMów kolorem. Kolorem, i teraz mam problem, bo nie wiem czy dobrze napisałem, sepiowym, bądź też „kawowym z dużą ilością mleka”. W każdym razie jest to kolor, który sprawia iż w oddali zegarek wygląda na starego vintage’a. Nie jest on może tak elegancki jak biały LD, ale do swetra o podobnym kolorze, który na szczęście posiadam pasuje idealnie . Jeśli chodzi o merytorykę to zastrzeżeń nie mam, tarcza jest czysta, wskazówki nie uciapane (szok!) i równo naniesione. A, no i napis „Chronograph” jakoś tak nawet dobrze zapełnia tą lukę na tarczy
O bebeszkach również nie będę się zbytnio rozpisywał, bo boję się że nie wyjdę z domu . W każdym razie Davisa napędza znany wszystkim zazdrośnikom ST19 na 20 kamieniach. Mechanizm jak zwykle piękny, zdobiony niepoliczalną liczbą ciemnoniebieskich śrubek. Jego merytoryka też niczego sobie, zwłaszcza iż od momentu dotarcia paczki do dzisiaj (ponad 50h) zegarek dalej chodzi i przyspieszył raptem o 3s. Dokładności chrono nie sprawdzałem, wybaczcie, nie miałem kiedy
Podsumowując – miałem spore szczęście, gdyż kupiłem go za 1200 Juanów, co daje w przeliczeniu +/-500zł. I właściwie w tym momencie mogę napisać tylko jedno – cierpliwość popłaca, chociaż Davisa teraz na TB nie widzę, to jednak wisi jeden Dubach za 1550 Y czyli niewiele więcej od mojego, chociaż trochę przyznaję, trochę ładnie, no ale nadmiar elegancji też ma swoją cenę
_________________ Wzorem kilku innych Kumotrów wypisałbym tutaj marki i modele swoich zegarków, ale obawiam się że mogłoby zabraknąć miejsca
Ostatnio zmieniony przez Swissmaker 2010-11-11, 14:06, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach