Dzień był taki jak zawsze. Zajęcia teoretyczne przyprawiały o ból głowy, którego nie można było niczym złagodzić. Używanie proszków od bólu głowy to dla oficera powód do wstydu, natomiast na wódkę było jeszcze zbyt wcześnie. Fosforyzujące wskazówki Vostoka pokazywały niespełna dwadzieścia minut po godzinie piątej. Po głowie kołatała się myśl "Mężczyzna powiedział - mężczyzna zrobił" - a to znana wszystkim Rosjanom maksyma, więc mimo zmęczenia zabrałem się za lekturę książki mającej mi pomóc zwyciężyć wroga. Jeśli nawet jeszcze nie tego, który czai się schowany niczym szczur w kryjówce, to na pewno odnosi się to do mojego osobistego, dobrze mi znanego, któremu na imię Leń. Okazało się, że jak wszystko, także i zegarek może być narzędziem do ćwiczenia uwagi. Machinalnie przekartkowałem podręcznik żołnierza Specnazu, a mój palec wskazujący spoczął na osiemnastej stronie książki Seriebriańskiego. Według zaleceń autora najwłaściwsze do wykonania ćwiczenia pomieszczenie słabo oświetlone, w którym już zmierzcha. "Trzeba położyć na stole zegarek ..." Nie zastanawiając się długo szybkim ruchem odpiąłem z nadgarstka swojego K-35. Posłusznie, nie manifestując choćby cienia protestu szelestem wahnika, spoczął na stole. Koncentracja uwagi na koniuszku wskazówki sekundnika pozwala absolutnie zatracić się w procesie obserwacji. Ja i mój K-35 ... Wszystko po to, żeby ciągle się doskonalić ... Pomyślałem kiedy zakończyłem ćwiczenie z podręcznika.
Zegarek jest w całości stalowy, wodoszczelność deklarowana przez producenta to 100 m. Koperta jest estetycznie wykończona, zarówno na bezelu jak i na uszach widoczne jest szczotkowanie stali.
Mechanizm stanowi znany z Amfibii werk 2416 B. Zegarek użytkuję praktycznie nieprzerwanie od 22 marca, a więc do dziś używam go dziewiąty dzień, z czego dobowa odchyłka wynosi średnio + 10 sekund. Standardowo mechanizm zaopatrzony jest w system antywstrząsowy.
Bezel porusza się z wyraźnym, przyjemnym oporem. Szkło jest tak jak w każdym poprzednim Komandirskim wykonane z Plexi, co znakomicie ułatwia polerowanie w razie "złapania rys" w boju.
Jestem bardzo zadowolony z zakupu. Jak dotąd jest to jeden nielicznych zegarków, z którymi się nie mam ochoty rozstawać. Uważam, że Zakłady z Czystopola tym modelem i całą rodziną K-35 zdecydowanie wykonały krok naprzód w stosunku do poprzednich modeli, będących niejako w cieniu Amfibii.
Ostatnio zmieniony przez Tomi1976 2016-04-02, 11:00, w całości zmieniany 8 razy
Tomek, to ma tę samą średnice co Amfibie ? Bo tarcza wydaje się ta sama, wskazówki sa te same, a bezel jest nadkalibrowy.
Wprawdzie nie mierzyłem go, ale średnica jest zbliżona do Amfibii - bodajże 42 mm. Bezel komponuje się dobrze z całością, ostre krawędzie nadają całemu sprzętowi jeszcze więcej surowości wg mnie.
Ostatnio zmieniony przez Tomi1976 2016-03-30, 17:51, w całości zmieniany 1 raz
Amfiia jest mniejsza - 39/40 mm w zależności od bezela użytego A ten właśnie wygląda na taki 42+/- po bezelu wnosząc - dlatego pytam. Bo to super fajny nurek jest na wakacje lekki, w dobie potworów po pierdylion milimetrów
Biorąc pod uwagę cenę za jaką ten zegarek możemy nabyć choćby z rosyjskiej strony - moim zdaniem warto. Funkcjonalnie zegarek bardzo zbliżony do Amfibii - oczywiście wodoszczelność mniejsza, bo 100 metrowa, ale umówmy się, że amatorów nurkowania nie jest między nami aż tak wielu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach