Pies czy kot?: pies Pomógł: 1 raz Wiek: 55 Dołączył: 30 Mar 2010 Posty: 1929 Skąd: Warszawa
#1 Wysłany: 2010-10-19, 21:45 Korbowe zegarkowe dylematy i rozważania filozoficzne
Wiecie co kumotry, naszła mnie jakas depresja jesienna. Nie oznacza to, że przestałem lubic zegarki, że przestałem lubic to forum czy coś tam. Jakoś taka mnie naszła refleksja, że nie bardzo jest sens gromadzic te chińskie Mariny Militare czy inne Parnisy. Przeciez one chodzą dobrze, bo mam je pół roku. Za dwa lata sie rozleca, bo są suche, niesmarowane, niespasowane, nie wodoszczelne, nie świeca w nocy jak trzeba i mocno udaja cos czym nie są...
Tracę chyba wiarę i ''morale''
W ogóle to jakos nie chce mi sie (może chwilowo) kolekcjonowac zegarków, sprzedawac, kupowac, zmieniac.
Chciałbym miec jeden zegarek.
Jeden- ale taki z którym chciałbym się zestarzec. I go już nie zmieniac. Żeby go za 30 lat pokazac wnukowi i powiedziec: Zobacz- sporo kosztował, ale warto było. 30 lat chodzi bezawaryjnie. ja umrę- będzie Twój.
Jak na razie to mam jeden taki typ. Omega Planet Ocean wersja większa. Za 10 tysi juz mozna trafic. Jakbym sprzedał troche swoich zabawek i dozbierał- dałbym radę, choc nie było by łatwo. Przetłumaczenie zonie zakupu zegarka za 10 tys to tez inna sprawa. Ale musiałbym sie pozbyc Tissota, Samuraja, Stainharta i chińczyków.
Ale z drugiej strony to lubie moje zegarki i szkoda mi się ich pozbywac.
I juz sam nie wiem co robic mam...
bow Klon Właściciela Pola Ryżowego Wujek/Zbok brązowy
Browarka musisz zapić, przespać się z problemem.
Nie neguję, że Omega to zły zegar, ale za tą kasę możesz mieć w ciągu najbliższych lat co dwa lata nówkę zegar.
Jak kupowałem 10 lat temu mojego Longinesa to też myślałem - dam dziecku jak będzie duże.
Dzisiaj uważam go za zegarek damski i nosi go moja droga małżonka.
Dalej jest śliczny i podoba mi się bardzo, ale już nie czuję na ręce 36mm, no nie czuję i już.
Gdybym wywalił na zegar 10k to by mnie szlag trafił przy zmianie zdania.
A tak w ogóle to ja widzę, że musisz sobie jakiegoś zegara kupić, żeby Ci marudzenie jesienne przeszło
Było już kilku Kumotrów z podobnym problemem i o ile się nie mylę przechodzi z czasem.
Ja sobie tłumaczę tak, że mój syn kiedyś nie dostanie jednego zegarka tylko mały zylion zegarków i powiem mu wtedy:
zobacz synku tata je jeszcze kupował zanim osiągnęły światową sławę, tylko dbaj o nie bo wymagające są i trzeba otoczyć je prawdziwą miłością .
Jedno jest ważne Omegę możesz sobie kupić (kto Ci zabroni) ale nie sprzedawaj swoich ulubionych zegarków!
to normalne -każdy tak ma co jakiś czas....
a niebieska PO imho jest miodna - jak będziesz zdecydowany daj nać załatwimy rabat
.....ale - 10k za zegarek - jedyny najfajniejszy i w ogóle w szczególe......gdy założysz jest idealna....po kilku tygodniach pierwsza rysa na szkle, na bezelu- beczeć się chce.
Koperta będzie do polerowania po roku dwóch .
Serwis +- kosztuje ze 2 parnisy.
Nie mówię, że nie......ale teraz masz zabawę.....Potem każda rysa przyprawia o zawał
Ja mógłbym się ograniczyć do 3 zegarków:
złotego Submarinera, Pama 112 oraz właśnie PO XL blue
Pomógł: 90 razy Wiek: 62 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#7 Wysłany: 2010-10-19, 22:07
Ja tam nie mam takich dylematów, twardy bądź nie mnientki
A tak na poważnie to do tego co opisuje Grzesiek dojdzie jeszcze jedno on Ci się po prostu po jakimś czasie znudzi, a tak jak masz więcej zegarków to masz komfort, możesz się rano przez chwilę zastanowić który założyć, ba możesz o jakimś zapomnieć i odkryć go na nowo, pomyśleć sobie , fajny zegarek , a ja go nie nosiłem, przy jednym totalna nuda, co z tego że drogi, po kilku latach zatęsknisz do Maryśki.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Svedos 2010-10-19, 22:07, w całości zmieniany 1 raz
Pies czy kot?: pies Pomógł: 1 raz Wiek: 55 Dołączył: 30 Mar 2010 Posty: 1929 Skąd: Warszawa
#12 Wysłany: 2010-10-19, 22:20
Może i macie rację. Jeden zegarek z reguły kupuje ktos kto nie siedzi w temacie. Jesli stac go na dobry- kupuje dobry. Jeśli nie- kupuje Perfecta. I tak mu wszystko jedno. Może prawda żee jeden by sie znudził, gdy od kilku lat ma się ich kilka- w porywach kilkanaście.
Zobaczyłbym inny, nowy i znowu by się zaczęło myslenie o zmianie. A jak wiadomo- przy sprzedazy używanych zegarków z reguły jest sie w plecy. Przy sprzedaży tańszych mniej- przy sprzedaży droższych więcej. A ja nie mam budżetu na zegarki nieograniczonego. Mam ograniczony i to mocno...
Więcej takich opinii poprosze i może mnie wyciągniecie z dołka
Pies czy kot?: pies Pomógł: 1 raz Wiek: 55 Dołączył: 30 Mar 2010 Posty: 1929 Skąd: Warszawa
#15 Wysłany: 2010-10-19, 22:32
Ja juz tak kiedyś napisałem na tym forum. Że jak uzbieram 100 Marin Militare (plus minus 200 zł/sztuka) to je potem sprzedam i akurat wystarczy na PAMa 111.
Bo PAM 111 to drugi z moich typów ''zegarków na zawsze'' Choc nie az tak do końca...
Jak na razie mam 6 Marin. I jakos mi sie nie chce kupowac kolejnych
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach