Jestem zdania, że lepiej mniej zegarków posiadać ale bardziej przemyślane i droższe (nie dotyczy osób posiadających dużo kasy których stać na zachcianki zegarkowe).
Może wynika to z tego, że jak już jakiś upatrzę to podoba mi się tak bardzo, że nie ma czasu by na nadgarstku zagościło coś innego.
Mam raptem kilka zegarków...noszę głównie jeden a pozostałe to tzw. przerywniki w noszeniu głównego.
Jestem jednak zdania, że droższy zegarek = lepszy zegarek.
Oczywiście są wyjątki ale jednak różnicę w jakości widać często i to gołym okiem nie oglądając zegarka z bliska.
Tak więc mogę powiedzieć, że wyznaję zasadę mniej i drożej.
_________________
"Muzyka – po milczeniu – najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)
uki999 [Usunięty]
#55 Wysłany: 2010-08-16, 11:40
Ja wychodzę z założenia że można mieć dużo zegarków "wartościowych" o wartości sentymentalnej. A jeżeli mówimy o nowych nabytkach to cena nie zawsze=jakość dlatego lepiej mieć mniej bardziej przemyślanych nabytków niż masę zegarków , których nie mamy czasu nosić...
ja obserwuję u siebie ciekawe zjawisko - chciałem mieć jeden zegarek wyraźnie droższy, na początku miało być za 10k (omega), później nawet 20k (sub), a ostatnio tak myślę, że na co mi to, będzie żal jak przywalę w futrynę, i jestem na etapie, że planuję nabyć coś w okolicach 3-4k (eterna). Czyżby choroba odpuszczała? Chyba nie - na postawiony dylemat moja odpowiedź jest średnia - chyba wolę więcej, bo jest radość z nowych nabytków, ale więcej u mnie nie znaczy dziesiątki sztuk, tylko 1-2 zegarki rocznie tak w przedziale do 2k, czyli ani drogo, ani tanio
mam nadto zasadę, że raz kupionych zegarków nie sprzedaję. Wszystkie noszę i mam do nich sentyment. Nie mogę więc wesprzeć budżetu upłynnieniem dotychczaowych aktywów zegarkowych
Pies czy kot?: pies Pomógł: 1 raz Wiek: 52 Dołączył: 07 Lip 2010 Posty: 3992 Skąd: inąd
#57 Wysłany: 2011-12-20, 23:44 Czy są tu właściwie jedno czy dwuzegarkowcy?
Od zakupu Stenka cały czas siedzi mi na ramieniu diabełek i szepcze: po co ci tyle zegarków, po co ci tyle zegarków... Sprzedaj wszystkie i zostaw sobie tylko te, które najczęściej nosisz...
No i zaczynam ulegać. Plan jest następujący: Zostawiam 4 zegarki do noszenia a nie do oglądania. Czyli EDC, garniturowiec, zegarek wakacyjny i G-Shock na wyprawy offroadowe. Nowe zakupy - tylko ruski i inne starocie kupowane w celach powiększania kolekcji zegarków pamiętających PRL. Zakupy zegarków użytkowych wstrzymane.
Zwariowałem czy może przeskoczyłem na wyższy poziom abstrakcji?
Są tu w ogóle tacy ludzie, którzy mają jeden, dwa, trzy zegarki i nie gonią kolejnych króliczków?
PS. Jeżeli mod uważa, że można ten post podpiąć do jakiegoś istniejącego wątku proszę o przeniesienie.
_________________ Facet to nie pieczarka, żeby go trzymać w ciemności i karmić gównem.
Cezar Klon Ryżowego Długiego Marszu MARUDA i MENDZIARZ
Pies czy kot?: pies Pomógł: 51 razy Dołączył: 01 Kwi 2011 Posty: 12913 Skąd: mapenzi
#59 Wysłany: 2011-12-20, 23:48
Są
Ja mam odwieczne marzenie być jednozegarkowcem....
Ale ciężko jest to zrealizować.
Postanowiłem zatem mieć trzy. Codzienny-uniwersalny, garniturowiec i coś wakacyjno-rozrywkowego.
Dwa pierwsze już mam, trzeba pomyśleć nad trzecim.
Z kolei pogoń za króliczkiem...to inny rozdział.
Można mieć np. tylko trzy zegarki, ale zmieniać je często, trzymając się tylko ilości.
I to nie jest dobre rozwiązanie...
Pies czy kot?: pies Pomógł: 1 raz Wiek: 52 Dołączył: 07 Lip 2010 Posty: 3992 Skąd: inąd
#60 Wysłany: 2011-12-20, 23:49
Bo ruski to kolekcja. To zegarki zbierane przez lata, kolekcjonowane po to by ocalić je od zapomnienia, a nie po to, by je nosić (jak zaczynałem nie wiedziałem, że jest tylu rusofili).
Natomiast użytkowce przychodzą, odchodzą, kupuję je z zamiarem noszenia a potem leżą i się kurzą bo na co dzień i tak noszę jeden zegarek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach