Witam wszystkich. Jestem szczęśliwym posiadaczem Parnisa chronometer, ale trochę się spieszy - 60 sekund w ciągu 4 dni. Chcę go podregulować, ale nie wiem, która to śrubka. Może mi ktoś pokaże? Z góry dziękuję.
CornCobbMan Właściciel Pola Ryżowego porwany obłędem...
Hej, prośba: daj znać jak Ci poszło. Mnie korci aby samemu pobawić się w regulacje w moim pilocie ale trochę się boję
Pytanie do tych, którzy już to robili: czy ta dźwigienka ciężko chodzi, czy też wystarczy bardzo delikatnie ją popchnąć?
Pomógł: 90 razy Wiek: 62 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#5 Wysłany: 2010-04-20, 20:44
Panowie, jak ktoś tego nigdy nie robił to dajcie lepiej zegarmistrzom zarobić, jeden nieostrożny ruch i włos balansu pójdzie w diabły.
A teraz jak trzeba , to zrobić, wszystko zależy od tego jaki chcemy osiągnąć efekt, jeśli zegarek traci lub zyskuje kilkanaście sekund na dobę to można przesunąć dźwignię o około 0,5 mm, jeśli to jest kilka sekund na dobę to tylko delikatnie "puknąć", poobserwować pracę zegarka przez kolejną dobę i ewentualnie zabieg powtórzyć, i tak aż osiągniecie zadowalający efekt, czasami takie regulowanie trwa jakiś tydzień.
Pomógł: 7 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 4262 Skąd: Galaktyka Kurvix
#6 Wysłany: 2010-04-20, 20:58
Ostrożnie jak przy stosunku z jeżem ... ale przyjemność gwarantowana. Ja już drugi tydzień prowadzę operację symultanicznej regulacji 7 rusków i 2 szwajcarów. 8)
Kiedyś pobawiłem się tak z moim Monsterem. Zabawa trwała kilkanaście dni,
ale w efekcie przez prawie dwa tygodnie trzymał czas do pojedynczych sekund.
Dłużej nie obserwowałem, bo pewnie zajęło mnie coś innego.
I potwierdzam słowa Kuby - bardzo przyjemna zabawa.
Hej, prośba: daj znać jak Ci poszło. Mnie korci aby samemu pobawić się w regulacje w moim pilocie ale trochę się boję
Pytanie do tych, którzy już to robili: czy ta dźwigienka ciężko chodzi, czy też wystarczy bardzo delikatnie ją popchnąć?
Witaj. Niestety, dźwigienka chodzi dość ciężko. Dlatego mój parni wyraźnie zwolnił po zabiegu. Regulacja zajmie mi pewnie tydzień lub jeszcze więcej. Na szczęście mam jeszcze coś w zapasie na nadgarstek
Pomógł: 90 razy Wiek: 62 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#11 Wysłany: 2010-04-27, 20:19
Ja to robię zawsze na pracującym, ale pytanie jest ciekawe, nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale prawidłowo powinno się to wykonywać na pracującym zegarku, wszak regulacja za pomocą wibrografu przy zatrzymanym zegarku nie była by możliwa.
Dzięki za odpowiedź. Robiłem już dwie pierwsze regulacje przy pracującym zegarku. Ta latająca pod dźwigienką turbinka rozprasza
Dodam, że zegarek spieszył mi się 10s na dobę, po pierwszej regulacji zaczął robić -40s, tu jednak trzeba dużej precyzji
Ostatnio zmieniony przez GrzesB 2010-04-28, 07:42, w całości zmieniany 1 raz
Kiedyś wyczytałem takie zdanie i do niego się stosuję,
żeby przy regulacji na poziomie pojedynczych sekund na dobę
tak tylko lekko stuknąć dźwigienkę i poczekać do następnego dnia.
No i druga rzecz, której się trzymam, a chyba nie było to tutaj napisane.
Zanim zaczniemy się bawić w regulację nowego zegarka,
warto go ponosić kilka tygodni i dać mu się "dotrzeć".
Oczywiście zakładam, że zegarek jest sprawny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach