Koperta z platyny próby 950, z 68 brylantami na rancie koperty.
Pasek zrobiony ze skóry krokodyla, tylko powiem szczerze że mnie ździwiło rozwinięcie - otóż, podobnież nie skóry właściwej, a tkanki zewnętrznej krokodylowego żołądka, będącą jakoś potwornie (nomen omen ) nadajacą się na paski ... Brr..
Wszystkie, co do jednej, części konstrukcyjne mechanizmu są ręcznie zdobione rzeźbieniami. Plotka głosi, że przygotowanie całego zegarka zajęło rok pracy mistrzów z Pekinskiej Fabryki Zegarków.
Sam mechanizm o oznaczeniu TBOI został zaprojektowany przez mistrza Chu Yoa Nan.
Pomógł: 112 razy Wiek: 47 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 37156 Skąd: Bone China
#2 Wysłany: 2009-08-18, 18:56
Mam mieszane uczucia troche na tak i na nie.
To jest raczej rzeżba z funkcją wskazania czasu.
Zamiast spoglądać która godzina można zanurkować wzrokiem w ornamęty i wpatrywać sie jak sroka w gnat.
Misterna robota którą bym docenił dopiero jakbym zobaczył ten zegarek na własne oczy.
szeryf [Usunięty]
#3 Wysłany: 2009-08-18, 19:31
Mniemam, że zamysłem twórców było nakłonienie użytkownika do kontemplacji tarczy i koperty, a walory użytkowe zeszły na plan dalszy. (np. platynowe wskazówki byłyby znacznie czytelniejsze!). Dlatego przeciętni fani zegarków (np. ja sam) mogą mieć mieszane uczucia w ogólnym odbiorze.
W zegarku zastosowano kilka autorskich metod zdobienia, oraz jego technologii - to może być z naszego punktu widzenia istotne. Postaram się znaleźć zdjecia dekla, ale łatwo ni ejest - jesli ktoś trafi to serdecznie proszę o dołączenie do wątku.
Zgadzam się że to już jest biżuteria a nie zegarek.
qbapiasek Gość
#6 Wysłany: 2009-08-18, 20:16
To już nie jest czasomierz tylko dzieło sztuki z dodatkową funkcją prezentacji czasu Dla mnie piękny
Blaz [Usunięty]
#7 Wysłany: 2009-08-18, 21:14
Dla mnie piękny nie jest, ale rzeczywiście odbieram go nie jak zegarek, ale jako rzeźbę.
andre [Usunięty]
#8 Wysłany: 2009-08-18, 22:18
Szukałem lepszych fotek tego cacka ale nie bardzo udało mi sie znalezc.Ponadto te ktore znalazłem sa jakos zabezpieczone.
Połączenie sztuki złotniczej i zegarmistrzowskiej.
W Europie złotnicy wykonywali zegary stołowe, zegary wieżyczkowe, zegary kule, zegary kieszkonkowe z XVI - XVII wieku.
Poziom skomplikowania, grawerki był podobny jak w powższym dziele sztuki.
Złotnik i zegarmistrz były kiedyś bardzo pokrewnymi zawodami.
Jeszcze dziś u dużej części złotników w Polsce można naprawić zegarek.
A u zdecydowanej wiekszości można kupić zegarek. Co prawda jest tam wiele zegarkowej taniej tandety, ale i złotnicy sprzedają dziś w 90 % odlewy kupowane w hurtowniach na kilogramy (nawet najbardziej znane w Polsce firmy).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach