Przedwojenne polonica
Odpowiedz do tematu

:
Piotr, dokładnie tysiąc dziewięćset dwadzieścia trzy, ale ten paskudny sekundnik i szkiełko plasticzane to już byś mógł zmienić. Podaj rozmiar to może będę miał taką szklanicę.

Pozdro!!!
Maras68
[Usunięty]
:
jakiż rozmiar tego malucha :?:

:
Kolejny bielski egzemplarz.
I. Klipsztein


...all we do is eliminate our future with the things we do today.
Money is our incentive now so that makes it okay.
:
Wykaz znów uzupełniony pifko To Twój? Możesz pokazać więcej fotek? Bielksko ma całkiem pokaźną reprezentację - choć nazwiska brzmiące niepolsko. Oczywiście pisze to jako ciekawostkę, bo w dziale mają jak najbardziej pełnoprawne miejsce.
P.S. Zawsze w takich sytuacjach przywołuję polskiego bohatera narodowego o jakże "swojsko" brzmiącym nazwisku Traugutt... ;)

Ostatnio zmieniony przez Wintergreen 2013-11-09, 12:39, w całości zmieniany 1 raz
Były starszy szeregowy Wintergreen był to złośliwy gnojek, który znajdował zadowolenie w swojej bezsensownej pracy.
:
Niestety nie mój...
Leży u nas na bazarze, ale sprzedający chce go sprzedać za jakąś niebotyczną cenę, opowiadając mi bajki, jak to gmina żydowska się nim interesuje.

Co do nazwiska, to jest ono żydowskie. W Bielsku-Białej to nie dziwi, bo miasto przed II wojną światową było tyglem narodowościowym. Na zachodnim brzegu Białej ludność niemiecka na przykład stanowiła 60% populacji. Wschodni brzeg, czyli dawny zabór austriacki, stanowił natomiast zlepek praktycznie każdej narodowości i religii. Zegarek pochodzi z Białej, I (Izaak ?) Klipsztein (Klipstein ?) miał swój sklep przy obecnej ulicy 11 listopada. Nie mogę dojść w swoich źródłach na 100%, ale był prawdopodobnie zegarmistrzem, może jubilerem. Co ciekawe, źródła wymieniają także zegarmistrza o tym nazwisku... w Żywcu.

Jak będziesz w Bielsku, to zapraszam na spacer po mieście - tu czasem bardziej pachnie Wiedniem, niż Warszawą :-)

Pozdrawiamy: Bartek (zakamuflowana opcja austriacka) z żoną (zakamuflowana opcja węgierska) :-)

Ostatnio zmieniony przez crayzee 2013-11-09, 12:49, w całości zmieniany 1 raz
...all we do is eliminate our future with the things we do today.
Money is our incentive now so that makes it okay.
:
Kucyk chce za niego 1800PLN :D tak że trochę jeszcze poleży.

Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie.
:
A... tak myślałem, że to napięcie budowane od 2 tygodni będzie oznaczało cenę z sufitu.
Ot... jego prawo tyle żądać, nasze - nie kupić po takiej cenie. A i tak z nami nie będzie chciał gadać, a potem opchnie jakiemuś antykwariuszowi za bezcen.

...all we do is eliminate our future with the things we do today.
Money is our incentive now so that makes it okay.
:



Pozdro!!!
:
Kaido, właśnie mi przypomniałeś, że u mojego zegarmistrza są budziki z papierowymi tarczami, sygnowane przez zegarmistrza z ul. Grażyńskiego. O ile dobrze pamiętam, to jeden był z 1905 roku. Przy następnej wizycie zrobię fotkę.

...all we do is eliminate our future with the things we do today.
Money is our incentive now so that makes it okay.
:
Lista się powiększa, aż miło. pifko
Niestety przez wskazówki nie dam rady odczytać, co jest napisane na pierwszej z tarcz pokazanych przez kaido. Marcin, możesz to napisać w poście?
Sam z obecnie wystawianych na Alle... znalazłem jeszcze budziki J. Lipski z Łowicza i Franciszek Żminda z Hrubieszowa. :)

Ostatnio zmieniony przez Wintergreen 2013-11-11, 22:38, w całości zmieniany 1 raz
Były starszy szeregowy Wintergreen był to złośliwy gnojek, który znajdował zadowolenie w swojej bezsensownej pracy.
:
Adam Rosenstock, miejscowość Szczakowa.

Pozdro!!!
Maras68
[Usunięty]
:
W. Grabau Warszawa- można nabyć:

http://allegro.pl/w-graba...3713234602.html

:
Walery Mayzel mający siedzibę w Warszawie na Marszałkowskiej 72. Swoją drogą na Marszałkowskiej, co rusz przed wojną musiał mieć swój szyld jakiś zegarmistrz czy jubiler...
To akurat jest zegarek o tyle ciekawy, że jednocześnie jest też judaicum - rodzina Mayzel była bardzo znana w ówczesnej stolicy. Maurycy Mayzel był wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej miasta stołecznego Warszawy a jednocześnie prezesem gminy żydowskiej. W swojej działalności społecznej zakładał też szkoły zawodowe, w tym zegarmistrzowską.
Zegarek o naprawdę sporych na tamte czasy rozmiarach: 37mm bez koronki, 44mm z uszami i bardzo ciekawej tarczy. W zależności od kąta padania światła zmieniają się na niej różne odcienie szarości i srebra. W efekcie wnętrze tarczy raz jest ciemniejsze od zewnętrznego okręgu, raz znów odwrotnie. Trochę widać to na kolejnych zdjęciach. W środku duży pierścień dystansowy i...mały mechanizm - seryjna szwajcarska produkcja - pewnie coś pokrewnego AS 340, ale poprawcie mnie, jeśli się mylę. Koperta trzyczęściowa, chromowana trochę już powycierana, ze stalowym deklem. Pasek Stachostrap.





Ostatnio zmieniony przez Wintergreen 2014-02-03, 22:46, w całości zmieniany 3 razy
Były starszy szeregowy Wintergreen był to złośliwy gnojek, który znajdował zadowolenie w swojej bezsensownej pracy.
Maras68
[Usunięty]
:
piękny okaz i rozmiar słuszny :) graty pifko

:
Wintergreen napisał/a:
W środku duży pierścień dystansowy i...mały mechanizm - seryjna szwajcarska produkcja - pewnie coś pokrewnego FHF30, ale poprawcie mnie, jeśli się mylę.


Raczej AS 340 albo coś podobnego.



Gratuluję! :)

pozdrawiam
Narfas

Ostatnio zmieniony przez Narfas 2014-01-01, 12:45, w całości zmieniany 1 raz
Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.