Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#1 Wysłany: 2012-05-27, 21:07 Ot taka cudaczna maszyna
Znajomy dziadka mia na strychu. Jeśli dobrze rozumiem jego opowieść zniekształconą z pewnością przez dziadka - był to zegar kopalniany. Ponoć bardzo głośno dzwonił, ale nie ma dzwonka, więc (sądząc zresztą po jego konstrukcji) musiał jakimś dzwonkiem sterować. Takie dziwne cosik... Ani danych n/t produceta, ani oznaczeń styków elektrycznych Mechanizm elektromagnetyczny. Dwa przesuwalne elementy na dużej tarczy przełączają styk pod tarczą...
_________________ Ну, погоди!
Ostatnio zmieniony przez pmwas 2012-05-27, 21:07, w całości zmieniany 1 raz
Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#3 Wysłany: 2012-05-27, 21:13
Tak mi się właśnie wydaje...
_________________ Ну, погоди!
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#4 Wysłany: 2012-05-27, 22:05
To pospolity dawniej zegar sterujący do włączania "tańszego" prądu do ogrzewania. Tańszy był dlatego, że podpisywało się umowę na pobór mocy w dokładnie określonych godzinach, wygodnych dla systemu zasilania.
Produkcja na 90% polska, naciąg elektryczny, wygląda, że przystawka balansowa jeszcze z Błonia.
Gboo
[ Dodano: 2012-05-27, 22:10 ]
PS: oznaczenia styków widoczne są po zdjęciu blaszanej osłony pod skrzynką (na jeden wkręt).
Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2012-05-28, 10:31, w całości zmieniany 3 razy
Pomógł: 1 raz Wiek: 45 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 171 Skąd: schone Stadt Stettin
#11 Wysłany: 2012-05-28, 22:40
oj pamiętam, z czasów dzieciństwa - takie samo ustrojstwo miałem podłączone pod licznikiem prądu w domu rodziców...
_________________ ...powinien być prosty jak zegarek Świat...
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#12 Wysłany: 2012-05-28, 23:20
Cóż, zawdzięczam tym urządzeniom troszkę forsy na piwo. Zegarmistrzowskiej roboty było niewiele, bo przystawki były toporne i na kamieniach, a reszta fest masywna. Zużywały się silniki naciągu (pasowały z automatów schodowych i starych programatorów do praleK) i włączniki naciągu - podzespół skonstruowany z pewnością w czasie wielkiego chlania.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach