Pomógł: 63 razy Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 2951 Skąd: Z trasy
#33 Wysłany: 2011-11-20, 00:18
Sylwku, różne konkretne efekty szczotkowania najróżniejszego materiału uzyskuje na starej szlifierko-tokarce z zakładanymi własnej roboty wałkami ściernymi. Jest duża jednorodna powierzchnia ścierna oraz materiał przylega do powierzchni wałka cała powierzchnia o tej samej sile docisku. Przy wprawnej ręce jeden przejazd i efekt malina. Różne efekty szczotkowania zależą od założenia wałka ściernego danej powierzchni ściernej.
Pomógł: 63 razy Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 2951 Skąd: Z trasy
#35 Wysłany: 2011-11-20, 14:40
Janku, nie jestem zagorzałym tradycjanolistą i książkowcem. Do zegarmistrzostwa jak najbardziej wprowadzam rozwiązania własne DIY. Nie ważne jest czym a efekt końcowy. Niestety sa też koszerni którzy nie dopuszczaja innych jak te najbardziej prawidłowe rozwiązania szwajacarskiej mysli technologicznej(mowa głównie o narzędziach i maszynach) i póżniej jest problem jak trafi do naprawy werk inny jak ten najbardziej słuszny, bo narzędzia się łamią, a maszyny psują.Prawe napisawszy to spotkałem wielu zegarmistrzó starej przedwojennnej szkoły którzy używali latami wynalazków zrobionych przez siebie pod własne wymagania. Nie bez powodu kilku starych mistrzów powtarzało " myśl i kombinuj, a daleko zajdziesz w tej dziedzinie".
Pomógł: 12 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 3828 Skąd: Myszków - miasto, które wykończył kapitalizm
#37 Wysłany: 2011-11-20, 16:30
kaido2 napisał/a:
spotkałem wielu zegarmistrzó starej przedwojennnej szkoły którzy używali latami wynalazków zrobionych przez siebie pod własne wymagania. Nie bez powodu kilku starych mistrzów powtarzało " myśl i kombinuj, a daleko zajdziesz w tej dziedzinie".
W Częstochowie jest taki fachowiec, pracował kiedyś na kolei, ale po robocie razem z ojcem zajmowali się najogólniej mówiąc mechaniką precyzyjną. Gość nie ma wykształcenia z branży typowo zegarmistrzowskiej, ale nie ma rzeczy, której by nie zrobił przy zegarach. Poza tym sam wytwarza różne narzędzia zegarmistrzowskie i naprawia tokarki.
Kiedyś dostał do naprawy zegar wieżowy, w którym brakowało mniej więcej połowy elementów. Obliczył wszystko, dorobił koła. Obecnie zmniejszył zakres wykonywanych prac (ma już dobrze ponad 90 lat) ale nadal robi klucze do zegarów, pająki do szkieł i inne narzędzia. Jeszcze niedawno regenerował tokarkę znajomemu zegarmistrzowi.
_________________ СДЕЛАНО В СССР – najlepsze zegarki na świecie !!!
Pies czy kot?: pies Pomógł: 7 razy Wiek: 31 Dołączył: 19 Mar 2010 Posty: 5768 Skąd: ta Pani tutaj?
#38 Wysłany: 2011-11-20, 17:33
Smok napisał/a:
kaido2 napisał/a:
spotkałem wielu zegarmistrzó starej przedwojennnej szkoły którzy używali latami wynalazków zrobionych przez siebie pod własne wymagania. Nie bez powodu kilku starych mistrzów powtarzało " myśl i kombinuj, a daleko zajdziesz w tej dziedzinie".
W Częstochowie jest taki fachowiec, pracował kiedyś na kolei, ale po robocie razem z ojcem zajmowali się najogólniej mówiąc mechaniką precyzyjną. Gość nie ma wykształcenia z branży typowo zegarmistrzowskiej, ale nie ma rzeczy, której by nie zrobił przy zegarach. Poza tym sam wytwarza różne narzędzia zegarmistrzowskie i naprawia tokarki.
Kiedyś dostał do naprawy zegar wieżowy, w którym brakowało mniej więcej połowy elementów. Obliczył wszystko, dorobił koła. Obecnie zmniejszył zakres wykonywanych prac (ma już dobrze ponad 90 lat) ale nadal robi klucze do zegarów, pająki do szkieł i inne narzędzia. Jeszcze niedawno regenerował tokarkę znajomemu zegarmistrzowi.
No i wlasnie tego typu zegarmistrzem jest kaido.Chociaz on Ci sie nie przyzna,i powie,ze on to sie w sumie gowno zna
Ale ja mam okazje podziwiac jego prace juz od dluzszego czasu i wiem jak jest naprawde
_________________ "Let's plot log against log. It's a physicist's favourite plot, since everything looks straight... "
Pomógł: 63 razy Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 2951 Skąd: Z trasy
#40 Wysłany: 2011-11-20, 18:59
Panowie , trochę sie zawstydziłem
Zegarmistrzem nie jestem, bo aby nim być to bym musiał mieć dyplom, pozatym jakbym go miał to musiałbym sie nauczyć opowiadania bajek, zrzynania z kasy i innych magicznych tricków jakie to oferuja dzisiejsi dyplomowani Co jedynie mogę być znachorem, albo taką babą zielarką od zegarków z różnorakimi zabawkami.
_________________ Pozdro!!!
Ostatnio zmieniony przez kaido2 2011-11-20, 19:01, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 112 razy Wiek: 47 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 37156 Skąd: Bone China
#42 Wysłany: 2011-11-20, 19:18
Nie ważne co masz i jakim papierem się legitymujesz , fach i jeszcze raz fach w ręku się liczy . Połowa zegarmistrzów nie ma teraz papierów bo nie idzie ich zrobić .
Pomógł: 63 razy Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 2951 Skąd: Z trasy
#44 Wysłany: 2011-11-20, 21:02
To też fakt, bo u wielu można spotkać dyplomy po pradziadkach. W ogóle to niezłe jaja są niekiedy z tymi dyplomami. Kilka razy po wejściu do takiego zakładziku zauważywszy dyplom nawiązałem kontakt w tym stylu.
- Przepraszam to pański dyplom?
- Tak
- To gratuluje panu wieku, jakby nie było to już 110 lat, dobrze pan wygląda jak na ten wiek , chyba też z tego powodu zostanę zegarmistrzem.
_________________ Pozdro!!!
Ostatnio zmieniony przez kaido2 2011-11-20, 21:04, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach