Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#376 Wysłany: 2015-10-20, 21:31
ALAMO napisał/a:
Niestety, mon komendante, się nie nadaję - mam za sobą +/- 20 lat doświadczeń na rynku nieruchomości, budowy, remonty, przebudowy. No ni chu chu ...
A pustaki z żużla na stole wibracyjnym robił? Spieprzał z państwowej budowy z worem cementu pod pachą i kundlem ciecia u nogawki? Chodził przez płot po "biały montaż"?
IMO jeszcze będzie z ciebie ęternetowy guru jak malowanie
Le Gbourbusier.
Sylwek [Usunięty]
#377 Wysłany: 2015-10-20, 21:56
Jacek. napisał/a:
ALAMO napisał/a:
Niestety, mon komendante, się nie nadaję - mam za sobą +/- 20 lat doświadczeń na rynku nieruchomości, budowy, remonty, przebudowy. No ni chu chu ...
A pustaki z żużla na stole wibracyjnym robił? Spieprzał z państwowej budowy z worem cementu pod pachą i kundlem ciecia u nogawki? Chodził przez płot po "biały montaż"?
IMO jeszcze będzie z ciebie ęternetowy guru jak malowanie
Le Gbourbusier.
No ekspert do Muratora
wracając do zegarków... przychodzi taki tu nowy i nagle zawala mu sie świat, bo zegarki z antyrefleksem wcale nie muszą tyle kosztować , a prócz tego 2 tysie to nie jest górna granica ceny zegarka.. no jak żyć meine presidente ?
A pustaki z żużla na stole wibracyjnym robił? Spieprzał z państwowej budowy z worem cementu pod pachą i kundlem ciecia u nogawki? Chodził przez płot po "biały montaż"?
IMO jeszcze będzie z ciebie ęternetowy guru jak malowanie
No tylko się pogrążasz ... dając dowody na obecność wykształciucha ...
Cegła to takie duże, twarde, do budowy się nadaje. Pustak ? Sam jesteś pustak, i do tego waginoseptyk!
_________________
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#379 Wysłany: 2015-10-20, 23:17
No i mata pierwsze dane o owym tajemniczym projekcie. Sam wyśpiewał
Tak to się robi
G.
[ Dodano: 2015-10-20, 22:21 ]
---
Sylwek napisał/a:
wracając do zegarków... przychodzi taki tu nowy i nagle zawala mu sie świat, bo zegarki z antyrefleksem wcale nie muszą tyle kosztować , a prócz tego 2 tysie to nie jest górna granica ceny zegarka.. no jak żyć meine presidente ?
Nie psuj zabawy. Niedługo przyjdą młode wilki, chętne na te wirtualne posady w alegro i geek week (tudzież podobnych), przeczytaję te wypociny, pokompilują, i dopiero będzie zabawa
Ostatnio zmieniony przez Woytec 2015-10-21, 07:02, w całości zmieniany 1 raz
Szymon [Usunięty]
#381 Wysłany: 2015-10-21, 11:16
Woytec napisał/a:
Słoniu napisał/a:
Kurna - leże podziębiony - czytam...
Kupiłbym Ci książkę
O Wojtek ma widoki na mecenasa sztuki
[ Dodano: 2015-10-21, 11:19 ]
ALAMO napisał/a:
Szymon kiełbasy nie robił, to może być ekspertem w dziale "Wyroby masarskie i wędliny".
O przepraszam. Zgodnie z naszą dyskusją to jestem człowiekiem o głębokim rozumieniu sztuki kulinarnej, wrażliwym na bezczeszczenie tradycyjnych dań śniadaniowych
O przepraszam. Zgodnie z naszą dyskusją to jestem człowiekiem o głębokim rozumieniu sztuki kulinarnej, wrażliwym na bezczeszczenie tradycyjnych dań śniadaniowych
No dobra. Zaświadczę jakby coś.
_________________
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#387 Wysłany: 2015-10-21, 20:54
bert69 napisał/a:
Wszystko fajnie tylko wystarczyłoby napisać, że lokowanie produktu jest
A może od razu napisy na reklamach: "Nasza firma uczestniczy w zmowie cenowej" i "To samo gówno, co u konkurencji" albo "90% produkcji chińskiej, 75% szwajcarskiej - osiągnęliśmy 165% efektywności!"? Lub po prostu: "Lider w dojeniu łosia".
Co jest, kumoterkowie? Utrata dziewictwa w podeszłym wieku?
Gbourdeille.
[ Dodano: 2015-10-21, 20:03 ]
---
PS: wśród "zegarków dla najlepszych" przydałoby się jeszcze coś w stylu:
Aureliusz D jednego dnia podpier..ł trzech kolegów, splagiacił dwa projekty i zamoczył fiuta w kawie koleżanki. Na przegubie nosi oczywiście zegarek Scoundrell (czy coś)
Sylwek [Usunięty]
#388 Wysłany: 2015-10-21, 23:57
AIRMAN
W 1953 roku miała miejsce premiera modelu AIRMAN, ktorego koncepcja zrodziła się na pokładzie samolotu DC4, lecącego z Bangkoku w Tajlandii do Kalkuty w Indiach. Tak niezwykłe miejsce (pokład przemieszczającego się aeroplanu) okazało się idealnym studiem projektowym. Samymi zaś projektantami Airmana byli piloci owego DC4 oraz Sam Glur, owczesny dyrektor sprzedaży Glycine. Kluczowe elementy zegarka miał stanowić automatyczny mechanizm, 24-godzinne wskazanie czasu, druga strefa czasowa oraz indeksy ze świecącej w ciemnościach luminowy. W niektórych modelach zastosowano innowacyjny system „stopsekundy” zwany „hack system” służący do dokładnego ustawiania czasu. Należy zwrocić uwagę, że w tamtych czasach było to rozwiązanie innowacyjne. Airman spotkał się z entuzjastycznym odbiorem klientow i w latach 50tych oraz 60tych XXw. masowo zasiliły armię amerykańską także podczas wojny w Wietnamie. Ciekawostką było umożliwienie oprocz odczytu czasu lokalnego odczyt czasu światowego, co było związane z coraz większą popularnością podroży lotniczych. Cechą charakterystyczną Airmana była rownież siatkowana jedna z koronek, dla odrożnienia jej w ciemności. Airman odbył także podroż w kosmos. Otoż astronauta Charles ( Pete ) Conrad zabrał Airmana w lot na orbitę w programie Gemini 5 w 1965 i potem Apollo 12 w 1969 r. Miarą sukcesu AIRMANA jest stała obecność od 1953 r. modeli z tej linii w ofercie Glycine.
Nie wiem czy kiedykolwiek sie pozbieram po przeczytaniu takiej historii, jeszcze drżą mi mięśnie brzucha ... na Wietnam to brał Rambo, co prawda używał jakiejś nitrogliceryny ,, ale o glicynie nie było tam mowy
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#389 Wysłany: 2015-10-22, 00:14
Nie słyszałeś o legendarnym Airmanie z brylancikami, niezbędnym dla pilotów bojowych? (czy też bojowych pilotów - słaby jestem z syntaktyki)
Pies czy kot?: pies Pomógł: 42 razy Wiek: 44 Dołączył: 17 Mar 2013 Posty: 9239 Skąd: Piekło
#390 Wysłany: 2015-10-22, 07:55
Sylwek napisał/a:
AIRMAN
W 1953 roku miała miejsce premiera modelu AIRMAN, ktorego koncepcja zrodziła się na pokładzie samolotu DC4, lecącego z Bangkoku w Tajlandii do Kalkuty w Indiach. Tak niezwykłe miejsce (pokład przemieszczającego się aeroplanu) okazało się idealnym studiem projektowym. Samymi zaś projektantami Airmana byli piloci owego DC4 oraz Sam Glur, owczesny dyrektor sprzedaży Glycine. Kluczowe elementy zegarka miał stanowić automatyczny mechanizm, 24-godzinne wskazanie czasu, druga strefa czasowa oraz indeksy ze świecącej w ciemnościach luminowy. W niektórych modelach zastosowano innowacyjny system „stopsekundy” zwany „hack system” służący do dokładnego ustawiania czasu. Należy zwrocić uwagę, że w tamtych czasach było to rozwiązanie innowacyjne. Airman spotkał się z entuzjastycznym odbiorem klientow i w latach 50tych oraz 60tych XXw. masowo zasiliły armię amerykańską także podczas wojny w Wietnamie. Ciekawostką było umożliwienie oprocz odczytu czasu lokalnego odczyt czasu światowego, co było związane z coraz większą popularnością podroży lotniczych. Cechą charakterystyczną Airmana była rownież siatkowana jedna z koronek, dla odrożnienia jej w ciemności. Airman odbył także podroż w kosmos. Otoż astronauta Charles ( Pete ) Conrad zabrał Airmana w lot na orbitę w programie Gemini 5 w 1965 i potem Apollo 12 w 1969 r. Miarą sukcesu AIRMANA jest stała obecność od 1953 r. modeli z tej linii w ofercie Glycine.
Nie wiem czy kiedykolwiek sie pozbieram po przeczytaniu takiej historii, jeszcze drżą mi mięśnie brzucha ... na Wietnam to brał Rambo, co prawda używał jakiejś nitrogliceryny ,, ale o glicynie nie było tam mowy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach