Pies czy kot?: kot
Dołączył: 11 Sie 2015 Posty: 6 Skąd: Wrocław
#1 Wysłany: 2015-10-05, 02:06 Seiko 5h26 - moj pierwszy projekt modyfikacyjny
O, a jako post zadziałało:
Hej.
Chciałem podzielić się projektem który właśnie zamknąłem, i odrobiną wiedzy którą udało mi się przy okazji zdobyć - głównie na tym i podobnych forach. Oraz ogólnie - pouczająca historyjka do poduszki ze zdjęciami.
Zaczęło się od zegarka seiko 5h26-7a1a który udało mi się wylicytować na aledrogo. Zależało mi na zegarku w stylu skx007, ale w kwarcowej formie - niestety nie mogę ustawiać zegarka po dniu nienoszenia - i zależy mi na pewności że zegarek pokazuje zawsze właściwy czas. Niestety seiko przestało robić kwarcową wersję tego zegarka jakieś 20 lat temu, i stąd ten zabytek:
Sam zegarek nawet nie był w najgorszym stanie, choć nie tak dobrym jak na zdjęciach, z wyłączeniem porysowanego wkładu bezla, porysowanego szkiełka i kolorystyki - oraz nie jestem fanem złotych elementów, stąd od razu powstał plan wymiany tarczy. I na końcu bransoleta która okazała się uszkodzona - jedno z małych ogniwek pomiędzy zegarkiem a bransoletą pękło (da się w ogóle lutować takie rzeczy? albo jakoś skleić?)
Na początku w ramach wprawy postanowiłem nałożyć na tarczę nową lumę. Kupiłem kilka świecących proszków z allegro od użytkownika www-24sklep-pl oraz lumę od kolegi kieszonkowe.
Rezultat był następujący: Proszki z allegro i forumowa luma świecą intensywnie zaraz po naswietleniu, w równym stopniu. Luma w proszu przestaje świecić odrobinę szybciej. Dla porównania fotografowałem też moje seiko 5 (snk809) którego jakość i długość świecenia superluminovy ma niemal dokładnie te same parametry co luma kolegi kieszonkowe.
Ta luma ma też jedną zaletę niezwiązaną z długością i jasnością świecenia - jej nakładanie w porównaniu do proszków to przyjemność. Próbowałem mieszać je z lakierem do paznokci, bezbarwnym lakierem motip i lakierem akrylowym - ale za każdym razem substancja robi się zbyt "piaszczysta" i trudno ją nałożyć, wysycha zbyt szybko (lakier do paznokci) lub w lakierze znajduje się za mało proszku by rozsądnie świecił. Prawdopodobnie to kwestia dświadczenia, ale zarzuciłem eksperymenty i zostałem przy gotowym produkcie.
Luma z forum schnie optymalnie (kilka minut) i z racji że przychodzi już w ciekłej formie o gęstej konsystencji łatwo nią manipulować nawet po nałożeniu.
Zauważyłem też że popularna rada czyli "nałóż cienką warstwę lumy tak aby wypełnić wewnętrzną przestrzeń wskazówek cienką błoną" nie zdaje egzaminu. Wskazówki świecą wtedy w porządku, ale odbiegają kolorem od indeksów, które przecież mają od spodu biały podkład odbijający światło. W jakimś punkcie postanowiłem opórcz wypełnienia wskazówek lumą - przejechać je delikatnie cienką warstwą białego lakieru do paznokci od spodu. To sprawiło że świecą mocniej i równomiernie.
Kilka zdjęć z procesu reluminacji, choć już nowej tarczy uzyskanej z ebay, w formie taniego zegarka 5h26-7a00:
I tu moja ciekawostka: Nakładanie lumy w formie cienkiej błony rozpiętej na wskazówce okazało się trudne, a jakość świecenia dość niska. W jakimś punkcie postanowiłem zaryzykować i przyjąć następującą strategię: nałożyć lumę z nadmiarem, pozwolić jej odrobinę wyschnąć a następnie "upchać" wykałaczką i palcem ile się tylko da wewnątrz struktury wskazówki. Czemu wykałaczką? używanie drewnianych narzędzi nie powoduje zarysowań na metalowych wskazówkach, a przynajmniej mniejsze niż w wypadku metalowych igieł itd. Nauczyłem się tego na błędach z pierwszą tarczą.
Po "skompresowaniu" możliwie dużej ilości lumy przez dociskanie wskazówka jest wypełniona w bardziej równy sposób, oraz świeci mocniej.
Musiałem podczas procesu usuwać też nadmiar lumy wystający za bardzo poza wskazówkę, ale ponieważ w tym modelu zegarka odstęp pomiędzy wskazówkami jest naturalnie dość duży - mogłem pozwolić sobie na więcej.
pierwszą - złotą tarczę - pomalowałem zieloną lumą - drugą - srebrną - niebieską. Jest to daleka ingerencja w oryginalny styl seiko, ale w jakimś punkcie stwierdziłem że nie będę przywiązany w tym eksperymencie do oryginalnego stylu zegarka.
Tu zdjęcia po zakończeniu procesu, obie tarcze równocześnie:
Użyłem wiertarki o niskich obrotach, filcu polerskiego w allegro kupionego w zestawie z tlenkiem ceru. "piłowałem" tarcze przez godzine z górką co pozwoliło usunąć wszystkie małe zarysowania i kilka większych. niestety jedna poważniejsza rysa pozostała razem z niektórymi ubytkami w szkle. Poprzedni właściciel przybijał tym zegarkiem gwoździe, sądząc po stanie szkiełka. Kilka zdjęć przed i po:
Moim celem nie było zresztą doprowadzenie szkął do stanu nowości, bardziej usunięcie drobnyh rysek które czyniło szkło matowym - efekt jest trudny do uchwycenia na zdjęciu. tak czy tak jedna duża rysa która pozostała po procesie nie przeszkadza mi aż tak - i może usunę ją kiedyś w wolnej chwili.
Starty stary czarny bezel postanowiłem spiłować do czystego aluminium. nie mam zdjęć z tego procesu, ale nie ma w nim żadnej komplikacji: Od papieru ściernego 400 aż do papieru 1000 dla uzyskania matowego efektu.
Użyłem też papieru 1000 na kopercie zegarka żeby nadać jej satynowy efekt - w oryginalnej wersji była błyszcząca.
Do tego zastąpiłem bransoletę cienkim paskiem nato z aledrogo, kupionym od użytkownika 4vwmocny. Pasek jest solidny i porządnie wykonany, metalowe elementy mają przyjemny kształt i grubość - jednak trzeba przyznać ze to cienki pasek. Wybrałem opcję za około 28 zł i szczerze - odpowiada mi ta grubość. Chodziło mi o to żeby ie dokładać do zegarka dodatkowej wysokości, stąd cienkie nato było bardziej pożądane. Jednak faktycznie brak w tym pasku poczucia solidności i wytrzymałości - nawet jeśli wiem że zerwać ten milimetrowy nylon nie będzie łatwo, oraz - delikatnie mówiąc - nie mam w życiu dużo okazji by wystawić go na ekstremalne przygody. tak więc jeśli chodzi o jakość polecam, ale zastrzegam że nie każdy użytkownik będzie zadowolony z tego rozwiązania.
Suma sumarum projekt zajął mi cztery miesiące, z czego większość to czekanie na części w wolny czas na tę zabawę. Koszt zamknął się w około 400 zł, z czego część to narzędzia i luma która posłuży to następnych projektów. Jest mi odrobinę przykro że odbiegłem tak daleko od oryginalnego seiko i stworzyłem jakiś rodzaj frankensteina łącząc modele zegarków które nigdy nie miały sie spotkać. Z drugiej strony - efekt jest unikatowy i spersonalizowany do granic możliwości - zawsze chciałem mieć niebieską lumę w seiko z czarno - białą tarczą
Zegarek finalnie wygląda odrobinę lepiej niż na zdjęciach choć daleko mu do zegarmistrzowskiego mistrzostwa - szczególnie mam na myśli moje beznadziejnie umiejętności w precyzyjnej pracy nad tarczą - ale po to jest ta zabawa żeby ćwiczyć. Malowanie lumą to najfajniejsza część tej imprezy i myślę że mój następny eksperyment będzie miał całą świecącą tarczę - myślę teraz o walce z jakimś Wostokiem amfibią.
Dajcie znać co myślicie i przepraszam za szaleńczo długiego posta - pewnie uśpiłem już niejednego, ale też pozdrowienia dla wytrwałych, którzy dotarli aż tutaj. Dzięki
Ostatnio zmieniony przez Maxio 2015-10-05, 23:01, w całości zmieniany 1 raz
Pies czy kot?: kot
Dołączył: 11 Sie 2015 Posty: 6 Skąd: Wrocław
#6 Wysłany: 2015-10-05, 19:04
Niestety, jakiś błąd forum powstrzymuje dodawanie zdjęć w innej formie - post z tagami img po prostu nie chciał się dodać więc niestety wyszła przygoda dla aktywnych klikaczy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach