Dzisiaj na ręce znowu Kotwiczka. Nie wiem czemu ale strasznie lubię ten zegarek Może dlatego że to moj pierwszy czasomierz który dobrze wygląda z przypasowaną rozciągliwą bransoletą Ponadto bardzo fajnie tyka
Niestety, ma jedną drobną wadę - miewa fochy i staje, dosyć często, regulowałem ją ale nie pomogło, czy to wina złej regulacji czy raczej faktu że to NRDowski buksiak?
andre [Usunięty]
#33 Wysłany: 2009-08-07, 23:43
To werk ktory chodzi najczesciej nie dzieki spręzynie ale dzięki nadnaturalnej sile woli posiadacza.
To werk ktory chodzi najczesciej nie dzieki spręzynie ale dzięki nadnaturalnej sile woli posiadacza.
Z moich obserwacji wynika, iż najwidoczniej Kotwiczka mnie nie lubi, bo jak leży na stojaczku to chodzi z odchyłkami w granicach 10-15s, a jak tylko ją włoże na rękę to przestaje... Najbardziej foszący zegar jaki kiedykolwiek miałem
Oj pójdziesz ty w anzugu kiedyś do roboty, pójdziesz . .. A wtedy się ja będę nabijać ... !
Ale to jest nic! Raz mnie w sklepie zwidziała sąsiadka która nie mieszka koło nas, więc widuje mnie tylko w weekendowym wydaniu. Zobaczyła mnie raz w tygodniu w uniformie, i się pyta "ślub?! w środę?!?!"...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach