#1 Wysłany: 2010-05-15, 07:41 portugalski chronometer - kolejny kłopot
cześć, chciałbym się z Wami, Kumotrzy, podzielić kolejnym problemem z moim portugalczykiem. Po omawianym już szeroko kłopocie ze skaczącą wskazówką sekundnika, pojawił się następny zonk. Otóż zaczęła strasznie ciężko chodzić koronka, zegarek cholernie ciężko jest dokręcić ręcznie do rezerwy 24 godzin, o 40 już nie wspominając. Dodatkowo w czasie tej czynności koronka przeskakuje i słuchać dramatyczne trzaski. Poza tym zegarek chodzi normalnie. Czy ktoś zna ten problem? Warto szukać zegarmistrza, który raczy zajrzeć, czy jednak, co mnie mooocno przeraża, odsyłać do HK i liczyć na wymianę w ramach "gwarancji"?
Pomógł: 90 razy Wiek: 62 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#2 Wysłany: 2010-05-15, 07:57
Lepiej go odeślij, za dużo w nim tych usterek.
_________________
Wozu [Usunięty]
#3 Wysłany: 2010-05-15, 08:52
Nie warto szukać zegarmistrza bo mało kto w ogóle będzie chciał Ci go otworzyć (przynajmniej u mnie tak mam). Im szybciej go odeślesz tym lepiej dla Ciebie. Mój forumowiec też został odesłany bo miał zdrapany lakier na indeksie a ten co przyszedł też ma kilka małych wad ale da się z nimi żyć.
Z koronki też bardzo ciężko go dokręcić, wiem bo mam jeszcze szaraczka na ST-25 i tam dokręca się bardzo lekko. Tyle, że w moim nic nie przeskakuje.
Zdecydowanie wyślij im dłużej odkładasz wysłanie to tum trudniej może będzie Ci uzyskać wymianę u sprzedawcy.
Tylko na poczcie poproś o priorytet (koszt około 22zł) bo normalna poczta 2 miesiące z polski idzie.
To też spory fenomem normalną pocztą z Chin do Polski w jakieś 20 dni z Polski do Chin w 60? Pewnie my wysyłamy przez Australię
Coś się ostatnio dużo słyszy o usterkach w naszym forumowcu i to się chyba zaczęło od mojego egzemplarza .
Pomógł: 112 razy Wiek: 47 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 37156 Skąd: Bone China
#4 Wysłany: 2010-05-15, 09:36
Odeślij, napierw jednak napisz do sprzedawcy, opisz problem.
_________________
maciek [Usunięty]
#5 Wysłany: 2010-05-18, 10:20
no i chciałem odesłać. Naprawdę. Przemyślałem sprawę, przespałem się z rozstaniem na długie tygodnie... Poszedłem tylko do mojego zegarmistrza od bateryjek żeby mi fachowo z powrotem zmienił pasek na ten z chińskiego zwierza, żeby majfriend się nie skrzywił na widok parniego z Redą. No i zagadnąłem, że z tą koronką to jest taka a taka historia... A on ku mojemu zaskoczeniu mówi, eeee to jakaś pierdoła, da mi pan 10- 15 minut? No i naprawił! Dodatkowo nakapał oleum, zdziwiony że tak długo zegarek działał. Nawet wydaje mi się, że sekundnik lepiej chodzi, ale to chyba szok powypadkowy. Amen.
Pomógł: 112 razy Wiek: 47 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 37156 Skąd: Bone China
#9 Wysłany: 2010-05-18, 19:17
No to dobra wiadomosc Matyr za 15 -taka to spoko i obeszlo sie bez wysylki !
_________________
Blaz [Usunięty]
#10 Wysłany: 2010-05-19, 17:35
Takiego majstra to pilnować i pielęgnować!
Wozu [Usunięty]
#11 Wysłany: 2010-05-24, 23:15
Kumotry mam pytanie dotyczące mojego nowego nabytku o którym już pisałem w stosownym dziale.
To, że nasz zegarek na ST25 słychać przy potrząsaniu ręką to czytałem a że mam dwa takie zegarki (forumowego i szaraczka) to i mogłem się przekonać.
Ale mój nowy nabytek mnie zszokował przy potrząsaniu nadgarstkiem jest szum ale nie wybiegający ponad przeciętną natomiast wahlik działa z taką lekkością, że jak zacznie się kręcić to nie może skończyć aż się zegarek trzęsie na nadgarstku.
Czy w Waszych modelach też tak macie?
Przez chwilę myślałem, że to kwestia komplikacji ale to przecież nie powinno mieć znaczenia tak?
Z koronki też lekko się go nakręca, ale samonaciąg działa tak jakby nie naciągał wcale.
Teraz poczekam aż zegarek przestanie chodzić i pomacham nim i zobaczę czy naciąga sprężynę.
Naprawdę wygląda to komicznie jak zegarek wibruje na nadgarstku w takt obrotu wahlika.
maciek [Usunięty]
#12 Wysłany: 2010-05-25, 06:40
zastanawiałem się nad czymś takim na Dzień Ojca dla mojego Fadera, który odkąd pamiętam w kółko naprawia swojego śfajcarskiego Atlantica.... Ale w zaistaniałej sytuacji nie wiem czy to dobry pomysł.
Tomsky moze udalo ci sie trafic turbo egzemplarz...turbiliona jakiegos...Zajrzyj pod dekiel : )
_________________
"Muzyka – po milczeniu – najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)
Wozu [Usunięty]
#14 Wysłany: 2010-05-25, 07:07
Kumotry wahlik nie naciąga sprężyny sprawdzone
No i znów pytanie do fachowców naprawiać czy wysyłać?
Da radę jakiś zegarmajster to zrobić czy wysłać zegarek do sprzedawcy?
maciek [Usunięty]
#15 Wysłany: 2010-05-25, 07:20
tak jak opisywałem powyżej historię mojego parniego, sytuacja wydawała się beznadziejna, a mistrz podejrzewany o bateryjkarstwo zrobił to w ciagu chwili. Najpierw podejdź do zegarmistrza, wiem, że to nie jest takie proste , ale ja nauczony doświadczeniem na pewno bym próbował.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach