No właśnie coś nie za bardzo "wie"
Może pytanie zbyt konkretne
Bo tak w zasadzie, to lepiej się gada o "zasadach", "pryncypiach" i "ogólnościach" ...
_________________
Szymon [Usunięty]
#18 Wysłany: 2013-10-05, 13:25
pasti napisał/a:
A co do rozboju to czy zegarek za 2-3 stówy czy za kilka tysia to trzeba sobie przeliczyć na szybko zyski i straty... znaczy czy ważniejsze zdrowie/życie czy rzecz nabyta którą w sumie można za jakiś czas odkupić... Mimo, że ja jakieś tam treningi łyknęłem to myślę, że w konfrontacji odpuściłbym dobra materialne i nie grał bohatera...Życie to nie gra i jest tylko jedno
Ty to wiesz, ja to wiem, wiele osób wie, ale niektórzy dalej utrzymują że "korba itd"
Ja ostatecznie jeszcze w niektórych przypadkach (o ile jeszcze mnie nikt do sciany nie przycisnął i nie mam jakiegoś bonusowego bagażu) mógłbym próbować techniki "szybkie nogi", bo ja moge biec długo więc jest szansa spierdzielić
Są rozboje i rozboje. Na gnoja w dresie są sposoby, ale taki zazwyczaj napada na swoich równolatków. Na prawdziwego bandytę sposoby są takie, że albo można mu oddać co się ma, albo dużo ryzykować. A przy naszym chorym prawie, to nawet jak się jest wyćwiczonym i samemu się takiego knura skrzywdzi, a nie knur skrzywdzi nas, to jeszcze by czlowieka po sądach ciągali, że biednego bandytę połamał, czy pochlastał.
Więc kozaczenia w takich sytuacjach zbytnio nie ogarniam.
_________________ 'Cause I got this crazy way... crazy way I'm swimming in still waters
Ostatnio zmieniony przez hrabia 2013-10-05, 13:52, w całości zmieniany 1 raz
Pies czy kot?: pies Pomógł: 66 razy Wiek: 60 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 35127 Skąd: Polska Pd. B
#20 Wysłany: 2013-10-05, 19:56
Temat wart rozpatrzenia i wyjaśnienia przez... może Kyle
_________________ Pozdrawiam
Krzysiek/Fazi64
____________________________________
...Ruski trollu - idi na ch.j...
Sylwek [Usunięty]
#21 Wysłany: 2013-10-05, 21:04
Ciniol jeśli wzywałeś mnie do tablicy,to potwierdzam swoja obecność i zaraz odpowiem całemu gronu zainteresowanych chyba,że nie mnie wzywałeś,ale i tak z racji obecnie wykonywanej profesji wypowiem się
ALAMO, jeśli Osoba pisała o mnie, i tu cytuję "
No właśnie coś nie za bardzo "wie"
Może pytanie zbyt konkretne
Bo tak w zasadzie, to lepiej się gada o "zasadach", "pryncypiach" i "ogólnościach" ... "
to dodam,że tu o ogólnościach mówione nie będzie
Firma ubezpieczeniowa,z którą ściśle współpracuję od 13 lat ma w swojej ofercie produkt ubezpieczeniowy,który obejmuje swym zakresem ubezpieczenie zegarków zarówno w domu jak i poza nim
problemem może być to,że :
w wariancie standardowym ubezpieczenia zegarki traktowane są na równi z biżuterią i odpowiedzialność ogranicza się tu do kwoty 20000 pln, lub 40% ogólnej sumy ubezpieczenia,
czyli jeśli ktoś ubezpieczy sobie mienie w mieszkaniu do kwoty 50000,to w standardzie ma zapewnioną ochronę do 20000 od wszystkich zdarzeń włącznie z kradzieżą,rabunkiem etc ,..
wartość zegarków posiadanych bez problemu jest do określenia na podstawie notowań rynkowych
przy takiej sumie ubezpieczenia nie potrzeba robić żadnej dokumentacji foto,etc
koszt takiego ubezpieczenia to około 500 pln/rok i jest to ubezpieczenie nie tylko tych zegarków
zdaję sobie sprawę z tego,że taka suma ubezpieczenia nie jest szczytem marzeń posiadacza jakiejś kolekcji zegarków, no i tutaj wchodzi do akcji agent,z którym szanowni Koledzy zwykle współpracują
nie będę pisał tu o firmach innych od tej z którą współpracuję, bo nie mam zamiaru nawet się domyślać jak jest w innych firmach
u nas wygląda to tak,że agent spotyka się z klientem i wraz z tymże określa jego potrzeby ubezpieczeniowe, jeżeli te potrzeby przekraczają jakiś określony standard,to agent kieruje do zespołu specjalistów wniosek o warunki szczególne, a oni udzielają odpowiedzi co? jak? i za ile?
czas uzyskania odpowiedzi to około 3 dni roboczych
resztę znowu załatwia się z agentem
wszystko, jeśli jeszcze chcecie poopowiadać w temacie ubezpieczeń coś, co opiera się tylko na domysłach,to ja popatrzę
Temat wart rozpatrzenia i wyjaśnienia przez... może Kyle
Ja mogę powiedzieć tyle, że w Polsce legalnie działa kilkadziesiąt firm ubezpieczeniowych krajowych (z siedzibą w Polsce) i kilkaset z siedzibę w różnych państwach UE. Praktycznie prawie na każde ryzyko znajdzie się chętnego (jakby ktoś miał kolekcję Patków, to znam osobiście prezesa polskiego przedstawicielstwa Lloyd's ), to tylko, choć czasem aż, kwestia ceny. Nie znam szczegółów produktów, ale w przypadku tego, co napisał Sylwek, radziłbym wcześniej uważnie przeczytać warunki umowy, które z zasady krótkie i jasne nie są (choć prawo mówi co innego). W każdym razie może się zdarzyć, że mowa agenta to jedno, a papier drugie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach