Pies czy kot?: kot Pomógł: 42 razy Wiek: 47 Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 4536 Skąd: Dubland
#1 Wysłany: 2013-05-07, 15:54 Zegarek po serwisie
Mam zagwozdke, ktora nie wiem jak ugryzc.
Wyslalem zegarek do serwisu na przeglad i regulacje. Taka sobie wintydzowa "5" od Seiko, zadnych cudow, ale ladna koperta i tarcza.
Dostalem wlasnie maila od zegarmistrza, ze wyregulowane i zrobione, faktura i zdjecia w zalaczeniu, itp.
Dowiedzialem sie, ze ktos w tym zegrku wczesniej gmeral i urwal stopki tarczy, a sama tarcza zostala przyklejona do werku. W zwiazku z powyzszym - majster dorobil stopki, co samo z siebie jest chwalebne, ale daje mi to na powierzcni tarczy takie oto dwa purchle:
Ja rrozumiem, ze technologicznie sie inaczej nie da, ale czy takiego czegos nie powinno sie z klientem uzgodnic? Tarcza jest dla mnie z estetycznego punktu widzenia zniszczona i jestem prawie pewien, ze zegarka nosic nie bede, bo mnie te kropki doprowadzac beda do szalu. Kazdy z zegarkowym OCD pewnie mnie zrozumie.
Tak jak napisalem na poczatku - nie wiem jak temat ugryzc, bo nie podoba mi se placic ekstra za cos czego sie nie spodziewalem.
Pozdrawiam
Eryk
_________________ We wrażeniu jakie wywieramy na innych, cena zegarka plasuje się tuż poniżej materiału z jakiego zrobione są nasze skarpetki.
maciek [Usunięty]
#2 Wysłany: 2013-05-07, 16:12
Doskonale Cię rozumiem, dla mnie to jest masakra.
Świadomość posiadania takich cycków na tarczy jest gorsza niż rzeczywiste ubytki na urodzie zegarka. Ja bym chyba nie zapłacił...
Maras68 [Usunięty]
#3 Wysłany: 2013-05-07, 16:16
sposób montażu zakończony fiaskiem w postaci uszkodzonej tarczy, bo nie jest to rodzaj mocowania lecz ewidentne uszkodzenie.
Dla mnie zegar w takim stanie jest nie do przyjęcia, nie mógłbym tego nosić,
zeszpecił majster zegar skutecznie
Ostatnio zmieniony przez Maras68 2013-05-07, 16:17, w całości zmieniany 1 raz
Nie dość, że straciłeś całkiem ładny zegarek (mnie też doprowadzałoby to do szału) to jeszcze pewnie majster będzie żądał zapłaty. A tak po prawdzie to on powinien zapłacić odszkodowanie Tobie, bo spartolił Ci tarczę. To już wolałbym tarczę na taśmę/klej przyklejoną.
Eee ...
Nie żebym byl specjalnie podejrzliwy, ale jakoś nie kojarzę takiej metody "naprawy" tarczy.
Tarcza jest zniszczona, po prostu.
Klej lub taśma dwustronna to najpowszechniejsza metoda naprawy w sytuacji gdy nózki są ułamane. Niektórzy próbują nóżki lutować. Da się. Ale jeśli majster nie potrafi takiej naprawy przeprowadzić, z zasady efektem są czarne ślady po przegrzanej farbie w miejscu gdzie nieumiejętnie lutował nóżki.
Natomiast to co widzę jest to często efekt wady montażu polegającej na zbyt płytkim osadzeniu tarczy. Nóżek znaczy do końca nie wlożonych w mechanizm podczas składania. Przy dokreceniu pierścienia mocującego lub dekla - tarcza jest pchana w dół przez rant koperty, co powoduje wybicie gorą takich właśnie "kołeczków".
Czyli, po mojemu, to delikwent źle zlożył ci zegarek, w efekcie uszkodził tarcze, i teraz kreuje opowieść o heroicznej naprawie, dla twojego dobra
Pies czy kot?: kot Pomógł: 42 razy Wiek: 47 Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 4536 Skąd: Dubland
#6 Wysłany: 2013-05-07, 17:30
Ja zegarka nie otwieralem, wiec nie wiem co bylo i jak.
Majster napisal, ze nozki byly irwane, a tarcza mocowana na klej, wiec naprawili tak, zeby calosc "nie latala". Twierdzi, ze inaczej sie "nie dalo".
50 PLN ekstra sie nalezy za purchle na tarczy.
Tak jak napisalem - w tym momencie zegarek przestal byc dla mnie noszalny, wiec wyglada na to, ze sie z panem zegarmistrzem pogniewamy.
A tak jeszcze niedawno go chwalilem...
Pozdrawiam
Eryk
_________________ We wrażeniu jakie wywieramy na innych, cena zegarka plasuje się tuż poniżej materiału z jakiego zrobione są nasze skarpetki.
Jakiś czas temu urwały mi się nóżki w moim Seiko i zegarmistrz zrobił to tak, że śladu na zewnętrznej stronie nie ma. Na tyle skutecznie, że tarcza 2 lata się trzyma.
Taką naprawę powinien z Tobą wcześniej uzgodnić...
Pies czy kot?: pies Pomógł: 42 razy Wiek: 44 Dołączył: 17 Mar 2013 Posty: 9239 Skąd: Piekło
#9 Wysłany: 2013-05-07, 19:41
.....przed dokonaniem jakichkolwiek zabiegów, mogących wpłynąć na wygląd końcowy zegarka, zegarmistrz powinien ustalić to z właścicielem. Tarcza zniszczona i tyle....
_________________ Bądź dla siebie latarnią, która oświetla twą drogę i nie poszukuj światła poza sobą
Pies czy kot?: pies Pomógł: 1 raz Wiek: 53 Dołączył: 07 Lip 2010 Posty: 3992 Skąd: inąd
#10 Wysłany: 2013-05-07, 20:21
Nie musiał nikt przy zegarku gmerać. Mam Seiko 5, które kiedyś mi upadło. Na skutek upadku upierniczyły się nóżki i tarcza zaczęła latać.
Dałem to zegarmajstrowi na Chmielnej (pod koniec lat 90. to było). Też mi nóżki dorobił.
Na zdjęciu miejsca gdzie je wstawił są widoczne. W realu jak ktoś nie wie, to bez szkła powiększającego praktycznie nie ma szans by coś zauważył.
Więc niekoniecznie to zegarmajster ułamał mocowania.
Ale faktem jest, że naprawę spierdzielił... Choć równie dobrze może być jak u mnie - na zdjęciach widać a w realu praktycznie niewidoczne
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach