Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 38 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#18 Wysłany: 2013-02-17, 15:25
Swoją drogą - tak sobie myślę, balans chyba powinno się jednak montować na końcu... Moim zdaniem za duze ryzyko, ze się cos przy okazji dalszych manipulacji uszkodzi... Ale to tylko tak rzuciłem, do rozważenia . Ja zawsze balans montuje jako ostatni element... Czasem przed tarczą, zwłaszcza jeśli mechanizm ma dodatkową osłonę przeciwpyłową, ale generalnie na końcu.
Jeszzce raz przeczytałem - piękny masz ten mechanizm. Te z lat '40 są niewątpliwie fajniejsze od tych z lat '50 Głownie dlatego, ze trudniej dostać, oczywiście
_________________ Ну, погоди!
Spam [Usunięty]
#19 Wysłany: 2013-03-30, 08:45
...za chwilę idę święcić koszyk... a że wszystko mam już na jutro poszykowane to jak wrócę to będę leżał i pachniał...
...a póki co to wrzucam moje złomowisko...
...potem coś poszperam
Maras68 [Usunięty]
#20 Wysłany: 2013-03-30, 09:06
Spam napisał/a:
...a póki co to wrzucam moje złomowisko...
...potem coś poszperam
Złóż coś z tego Spam i czekamy na kolejną świetną merytoryczną opowieść z super zdjęciami pokazującymi ożywianie z martwych kolejnego zacnego zegara
Woytec60 [Usunięty]
#21 Wysłany: 2013-03-30, 11:04
Już wróciłem z koszyczkiem i właśnie skończyłem czytać.
Potem popatrzyłem sobie na nowe 3133 w swoim Szturmańskim, porównałem...
Piękne są te stare mechanizmy
Spam, dziękuję za miłą i ciekawą lekturę przedświąteczną i życzę wesołych świąt!
Spam [Usunięty]
#22 Wysłany: 2013-03-30, 17:32
...na początek znana i lubiana babka moskiewska... staruszka z '36... nic może i szczególnego, ale ta tarcza
...zegareczek chodzi, ale śpieszy około godzinę na dobę... krzywy włos... cóż... ja się za włosa nie biorę a jak tyka i wygląda na czysty i naoliwiony to nie ruszam... coś mi się nie chce...
...a fotki...
...werke mniód...
...nie jest to mistrzostwo na wzór hamerykańskiego twotone a nawet szeregowej szesnastki dla ludu... ale te łożyska oprawione w mosiądz
НКТП -> Народный комиссариат тяжёлой промышленности -> Ludowy Komisariat Przemysłu Ciężkiego
...i jeszcze widok na łożyska...
...en face...
...w 1936 roku 1GCzZ robił piękne, jak na swoje warunki, białe emaliowane tarcze... które do dziś nabrały różnistych kremowych odcieni... a tu tarcza która bardziej przypomina 1gczz z lat 31-32...
...i to co mnie cieszy w tym zegarku najbardziej...
...ciekawy dla mnie element to ВОТИ -> Всесоюзное объединение точной индустрии -> Wszechzwiązkowe stowarzyszenie przemysłu precyzyjnego...
...trza by było kiedyś te wszystkie narkomaty i inne wsiesojuzy zegarkowe gdzieś zebrać bo idzie się pogubić
...kolejny trupek już się składa... czyli cdn...
Ostatnio zmieniony przez Spam 2013-03-30, 22:05, w całości zmieniany 1 raz
Maras68 [Usunięty]
#23 Wysłany: 2013-03-30, 18:00
kawał historii, przyjemność dla oka. Kieszonki nigdy nie jarały mnie zanadto, ale przyjdzie moment i chwila, że do kolekcji z jedną nabędę, to pewne
Dziś odzyskałem ze szrotu kolejną sztukę... przy okazji doszło do mnie, że moja gromadka K-43 niebezpiecznie zbliża się do konsystencji kolekcji M.Gordona... procentowo coraz więcej kombinatorów przy czym mocno bronię się przed tworzeniem frankenów... a generalnie to jakoś bardziej cieszy mnie zegarek odzyskany ze złomu niż taka "igła"... oczywiście bez przesady... nic na siłę... ale jak sztuka nieczęsta a wszystkie mostki są oryginalne i co najważniejsze - balans cały - to grzech nic nie robić...
...na kowadło poszedł ten...
...i co szału nie ma... w zasadzie to nie ma o czym rozprawiać... szrot... dezel... grat... złom... obiekt nie przedstawia żadnej wartości... jakbym to pokazał w szerszym towarzystwie to wzbudziłbym co najwyżej odruch politowania dla mojej osoby... i nie bądźmy naiwni... jakby mi ktoś coś takiego z uwielbieniem pokazał to również popukałbym się w czoło... ale jak mawiał wieszczu... paczaj w serce... czy jakuś tak...
...a tu...
...i już uszyma wyobraźni słyszę jak niejeden oglądający powyższą fotkę mówi ...
...cóż... nie jest to 55g i mam świadomość, że K-43 nie cieszy się zbyt dużym zainteresowaniem... i dobrze... więcej dla MUA ...ale jak widzę taki werk... i to jeszcze z hulającym majtnikiem to... ... ...no co będę kit wciskał... to tak jak mieć wiadro mołni z lat osiemdziesiątych a i tak polować na te z początku produkcji...
...a tu jeszcze... obiekt z circa 1932 roku... koperta z wałkiem dzielonym...
...
...szkoda tylko, że nie zachowały się kryszki z motywem kwiatowym
...może kiedyś się jakieś trafią...
...a sam werk... od razu widać, że nie leżał na dnie szafy z której wyjmowany był jedynie na odpust... czy raczej pochód pierwszomajowy...
...trochę w życiu ten zegar widział...
...dorabiana sprężyna dźwigni...
...K-43... w całości czy w częściach... i tak mieści się w garści...
...kiedyś tu była oliwa...
...po dekadzie... może kilku... zrobił się smar...
...a ty co ile kilometrów wymieniasz olej w swoim autku
...a werk to taki mały silnik... tylko mniejszy i delikatniejszy...
...szabada... szabada... ty i ja... mydełko fa
...po chwili cały szlam znika...
...i pokazują się całkiem przyzwoite blachy...
...przy okazji... ten werk nie jest ciekawy tylko ze względu na przykręcane szatony...
...jak się zdejmuje dekiel to jak przystało na zegarek... werk jest gdzieś na płycie bębna sprężyny znaczony numerem seryjnym...
...pożądane jest aby pod tarczą był taki sam numer... gwarantuje to jakąś tam oryginalność mechanizmu... ściągam tarczę... a tu
...mieć szatony zakręcane na śrubki gdzie wymiana łożyska w płycie bebna nie wymaga nawet wyjmowania mechanizmu i zamieniać całą płytę
...nic tak nie dołuje jak świadomość tak znaczących przekładek w rzadkim mechanizmie...
...i wraca pytanie... czy taki mechanizm jest oryginalny jak bym się nie przyznał to mało kto nawet zwróciłby na ten szkopuł uwagę... no nic...
...ale jak rozebrałem mechanizm...
...dla mechanizmów K-43 z 2GCzZ podwójne numerowanie jest normalne... ale 1GCzZ ja pierwszy raz spotkałem się z czymś takim...
...taki sposób numeracji jest w mechanizmach K-43 z 2GCzZ od 1936 do 1941 roku - przez cały okres produkcji tam kirowek... również po ewakuacji w mechanizmach 5Z a potem CzCzZ...
...1GCzZ... ewenement... jak było inaczej to proszę o wyprowadzenie mnie z błędu...
...dość tych uniesień bo zostało jeszcze parę fotek...
...no to na szybko...
...bęben sprężyny... z ledwo widocznym numerem...
...urwana sprężyna... i to nie pierwszy raz... niestety dla ratowania tego werku zużyłem ostatnią zdrową sprężynę jaką miałem... teraz to chyba zamiast wymieniać zacznę je regenerować jak to robi rasowy kowal...
...serce mechanizmu...
...właściwie to czy można mówić o balansie jako sercu jeżeli tak to czym jest wychwyt aorta co by to nie było... to piękny kawałek stali
...cały zespół wychwytu...
...szybko przez mostek...
...takie napisy to mnie rajcują bardziej niż łacinka na niejednej koszernej słiskłalicie...
...kółek pokazywał nie będę... klucze i inne trybiki naciągu tego mechanizmu są w Warsztacie to jak kto ciekawy to niech sobie zajrzy tam...
...to czas kończyć...
...jeszcze może te maleństwa... przez nie jest nieraz trochę kłopotów...
...u sporej części szwajcarów z epoki tarczę można ściągnąć bez wyjmowania mechanizmu z koperty... a tu na wzór hamerykański nóżki tarczy blokowane są śrubami wkręcanymi nie od spodu mechanizmu ale w jego bok...
...po czyszczeniu i smarowaniu...
...tarcza... trzy nóżki ma... będzie...
…a ręcznie dorabiane wskazówki może i ujmują oryginalności ale na pewno dodają smaczku….
...a sekunda to mistrzostwo...
...nie mam pewności co do tej tarczy... ale sądzę, że to od kirowki... słabo dostrzegalna plama logo... coś na kształt takiego jak u poprzednio pokazywanej babki moskiewskiej...
...szkoda tylko tych oryginalnych dekli...
...normalnie niczym JLC
...koniec
...sorka, że sobie takiego spasionego bloga na forumie zrobiłem...
Maras68 [Usunięty]
#28 Wysłany: 2013-04-03, 06:42
Doskonała opowieść merytoryczna, którą to czyta się z zapartym tchem. Masz pan zdolności literackie także, budowanie napięcia, humor itp.
fotografie wzorowe, makro w pełni wykorzystane - zdolny ten pan
A zegarek cóż - jak dla mnie fajna kieszonka z charakterem do kolekcji vintydżowatych,
warta uwagi
Jeśli masz w zanadrzu podobne historie, to proszę o więcej i myślę, że nie jest to tylko moje zdanie
SPAM
Pomógł: 19 razy Wiek: 56 Dołączył: 13 Lut 2011 Posty: 6105 Skąd: W.
#30 Wysłany: 2013-04-07, 19:34
Spam, przy okazji poszukiwań zupełnie czego innego trafiłem na te dwa tematy. Linki poniżej.
Pierwszy traktuje dosyć ogólnie o mechanizmach.
Drugi jest ciekawszy (przynajmniej dla mnie). Może wytłumacz dokładniej o co tam biega.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach