Pies czy kot?: pies Pomógł: 30 razy Dołączył: 13 Maj 2012 Posty: 2042 Skąd: zDolny Śląsk
#1 Wysłany: 2012-12-27, 08:04 Seiko: Bond z Kraju Kwitnącej Wiśni
Edit: Tekst zamieściłem dobrych parę miesięcy temu na innym forum. Przyznam uczciwie, że nie mam już tego modelu - sprzedałem, bo ciułałem na wymarzonego Seiko BFS (udało się).
Dla ścisłości jednak dodam, że... czekam na kolejny model 007, już zamówiony, bo Seiko skx 007 to zdecydowanie MUST HAVE
Cześć, poniżej moja kolejna próbka opisania wrażeń z najnowszego zegarkowego zakupu: SEIKO SKX007. Piszę wrażeń, bo recenzja to nie jest – ot, krótkie opisanie moich odczuć w stosunku do popularnego i lubianego Bonda z kraju kwitnącej wiśni.
Zacznę od słów podziękowania dla naszego forumowego kolegi Lawnowermana. To On wyciągnął do mnie pomocną dłoń i sprowadził mi cykora. Dziękuję.
Dlaczego SKX007? Mógłbym odpowiedzieć: a dlaczego nie? Tyle, że niewiele to wyjaśnia. Od jakiegoś czasu myślałem dość intensywnie i jakimś diverze, koniecznie na bransolecie. Kilka miesięcy temu stałem się posiadaczem Tissot'a Le Locle na pasku, a że ponad miesiąc temu podczas upałów dostał „ w skórę” (dosłownie) właśnie, podjąłem męską decyzję: nowy zegarek, diver na bransolecie. Wiem, wiem... czemu nie kupiłeś po prostu bransy do Tissota? Łatwiej i taniej.... No ale każdy powód jest dobry, żeby kupić kolejny zegarek, prawda?
No i się zaczęło.... Ślęczenie godzinami przed komputerem, buszowanie po forach, czytanie
o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocnymi... Ufff... Nie będę się rozpisywał
o modelach zegarków, które z różnych powodów zmuszony byłem – póki co – odłożyć na wirtualną półkę. W końcu decyzja zapadła: japończyk: SEIKO v ORIENT.... I PROSZĘ NIE PYTAĆ, DLACZEGO SEIKO
Ostatecznie wybór padł na SKX007, koniecznie na bransolecie. Spodobał mi się na zdjęciach (niestety, w realu nie miałem możliwości obejrzenia, więc trochę ryzyko), poza tym czytałem prawie same dobre opinie. Może zaważył też klasyczny, nieco chyba już „oldscholowy” design? Dość napisać, że właśnie na popularnego Bonda padł wybór. Pozostało tylko złożyć zamówienie, zapłacić, i … czekać. Czekałem dokładnie tyle, ile trzeba aż się doczekałem. I …
Pierwsze wrażenie
Paczkę dość sporej wielkości otwierałem i z radością (to już wreszcie) i ze sporym niepokojem
(a jeśli mi się nie spodoba?) Spora wielkość paczki wynikała bynajmniej nie z jakiejś niestandardowej wielkości nurka, ale z solidnie zapakowanej przesyłki. Lawnowerman naprawdę profesjonalnie przygotował zegarek do wysyłki, zabezpieczył go nawet na wypadek wojny
Pierwsze wrażenie po wyjęciu go z pudełka: a co on tak błyszczy? Może to wina słońca, ale naprawdę dawał po oczach. Wyjąłem go i zważyłem w ręce. Ciężkawy. Ciężkawy, czyli dobry
Bransoleta... no cóż. Po kilku dniach już się do niej przekonałem, nawet dostrzegam pewne zalety jej „delikatności” - fajnie układa się na przegubie ręki. Ale przyznam, że pierwsze wrażenie bransy było... takie sobie. Może nie tandetna, ale właśnie jakaś „taka sobie” Oczywiście – nie planuję póki co zmiany na inną, żadnych pasków czy coś. Miała być bransoleta i jest. Koniec kropka.
Wykonanie – nie zauważyłem do tej pory jakiś niedoróbek. Żadnych przesuniętych indeksów czy nierównych „placków” luminovy. Nawet bezel bez problemów wklikuje się w punkt 12. Chodzi
z dość sporym oporem tak jak oczekiwałem po nowym zegarku. Nie wiem jak to z tymi „klikami” - mi się wydaje że naliczyłem 60, a chyba gdzieś czytałem że jest ich 120 ? Hm...
Luma w nocy świeci naprawdę porządnie, spokojnie można odczytać godzinę. Co do punktualności chodu i mechanizmu to się nie wypowiem, bo jakoś mnie to nie rajcuje. Nie odkręcałem dekla, bo nie mam powodów, a fotki można pooglądać w sieci. Poza tym, mam takie szczęście, że co rozkręcę to albo nie złożę, albo zostaną mi jakieś części
Dla mnie, przy nadgarstku 18-18,5 cm wielkość koperty wydaje się mocno w porządku. Jakoś nie uległem owczemu pędowi do coraz to większych rozmiarów tarcz i kopert. Miejsce budzika jest na półce w sypialni, a nie na mojej ręce. Ale jak kto woli.
Wodoszczelność zegarka sprawdzałem do tej pory tylko pod prysznicem, ale 200 m w zupełności wystarczy. Podejrzewam, że i dla 99% użytkowników tego modelu. Ilu z nas będzie nurkować powyżej 50 metrów? Ano właśnie.
Nie sprawdziłem jeszcze rezerwy chodu – od dnia, kiedy do mnie dotarł, nie ściągam go z ręki.
[/b]
Ostatnio zmieniony przez Hogg 2012-12-27, 08:05, w całości zmieniany 1 raz
Pies czy kot?: pies Pomógł: 30 razy Dołączył: 13 Maj 2012 Posty: 2042 Skąd: zDolny Śląsk
#3 Wysłany: 2012-12-27, 08:45
Wcale nie jest mały, jest optymalny:) Mój nadgarstek ma 18 - 18,5 cm i zegarek leży jak ulał. Moda na duże zegarki minie, spokojnie. Niedawno były modne wielkie węzły od krawata, nieważne czy ktoś miał małą głowę/twarz czy przeciwnie: wielką jak ceber. Miał być duży węzeł i już. A teraz? Może nie śledź, ale ma być wąsko. Z zegarkami podobnie. Zresztą... miejsce budzika jest na półce w sypialni, a nie na przegubie mojej ręki Pozdrawiam.
PS
Jeden wyjątek u mnie stanowi Seiko BFS, ale to już naprawdę górna granica akceptowalności wielkości zegarka.
Hogg, ja znak rozmiar SKXa, bo mierzylem go w Zgierzu. po prostu imo diver musi to byc kawal zegara, to nie kwestia mody, a tego, ze jak chce zalozyc divera tzn ze chce duzy. zegar, chce niewielkie EDC to zakladam Mako.
_________________ "Mam bardzo nieskomplikowany gust. Zawsze zadowala mnie najlepsze". Oscar Wilde.
Pies czy kot?: pies Pomógł: 30 razy Dołączył: 13 Maj 2012 Posty: 2042 Skąd: zDolny Śląsk
#5 Wysłany: 2012-12-27, 09:20
Wolnoć Tomku w swoim domku Pozdrawiam.
Blaz [Usunięty]
#6 Wysłany: 2012-12-27, 09:42
Michał, ale Mako to też w sumie diver.
Hogg, zgadzam się z Tobą - 007 jest optymalny. To spokojny zegarek w rozmiarze powodującym, że w tej chwili jest już raczej zegarkiem EDC niż podążającym w kierunku nowej fali diverów. Jednak imo taki zegarek też jest potrzebny.
Warto jeszcze dodać, że z powodu mnogości części do modowania w zasadzie każdy może mieć innego 007.
Blaz - ale Mako to diver bez ISO... (jeśli to oczywiście dla kogoś ważne, istotne i niezbędne..).
SKX007/009 przy mako wypada wręcz pancernie. Mako - dla mnie za delikatny
Blaz [Usunięty]
#8 Wysłany: 2012-12-27, 10:11
Przymierzałem Mako, miałem 007. Mako jest mniejszy, ale niewiele. To nie jest drastyczna różnica. Do tego 007 ma mały rozmiar lug to lug.
A jeśli chodzi o divery ISO, to oczywiście jest to ważne, ale w zasadzie żaden z tzw. boutique brands takich diverów nie produkuje. W sumie jak się tak zastanowić to o ISO możemy mówić praktycznie wyłącznie w kontekście zegarków japońskich.
Dlatego wlasnie Mako lepiej nadaje sie na EDC, poniewaz jest delikatniejszy, SKX'a kupilbym wlasnie ze wzgledu na mozliwosci modowania - chociaz w oryginale rowniez mi sie podoba, a co najwazniejsze - nie ma "piatki"
_________________ "Mam bardzo nieskomplikowany gust. Zawsze zadowala mnie najlepsze". Oscar Wilde.
Miałem oba..znaczy mako miałem, a SKXy mam. I masz rację - jeśli chodzi o średnicę to różnica niemalże niezauważalna, lug-to-lug na korzyść Seiko (dla mnie to istotne), natomiast ogólne wrażenie mam takie, że SKX to naprawdę koń roboczy (mimo że ja osobiście łamię kanony i noszę go do marynarki i koszuli) a mako taki trochę delikatny..ale na jego ogromny plus - wysokość. Jest nieco niższy przez co wchodzi łatwiej pod mankiet.
Niemniej - celowo czy nie, zarówno małe jak i duże mako dla niewprawnego oka są podobne do omegi (miałem parokrotnie pytania na spotkaniach hmm.. służbowych jak "omesia" się sprawuje - wyobraźcie sobie konsternację drugiej strony po prezentacji zegarka z bliska - orient?!) natomiast 00siódmego ciężko pomylić .. (nawet z rolkiem - bo mercedesów nie ma..)
_________________ "Mam bardzo nieskomplikowany gust. Zawsze zadowala mnie najlepsze". Oscar Wilde.
Ratler Wściekły I Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Forumowy Pajacyków
Pies czy kot?: pies Pomógł: 36 razy Wiek: 52 Dołączył: 08 Lut 2012 Posty: 15991 Skąd: Zabrze
#14 Wysłany: 2012-12-27, 11:05
ty wogóle jesteś jakiś taki "niewprawny"
_________________ Bo każdy z nas ma tu jakąś swoją niszę. Jeden lubi kwarce, inny vintage. Inny tworzy tarcze sygnowane swoim inicjałem. I piękno pasji polega na tym, że wszyscy się tu mieszczą i wszyscy wzajemnie swoją pasję szanują.
Ostatnio zmieniony przez Ratler Wściekły I 2012-12-27, 11:05, w całości zmieniany 1 raz
Pies czy kot?: kot Pomógł: 18 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 2694 Skąd: Jablonna
#15 Wysłany: 2012-12-27, 11:23
Mam Mako i 007, u mnie 007 troszke czesciej jest na reku niz Mako, ale wiem jedno nie pozbede sie raczej ani jednego ani drugiego. A po glowie mi chodzi jeszcze niebieskie nowe Mako czyli Ray.
P.S. Mako jest 2x dokladniejsze, SKX robi +7-8s/doba a Mako +3s/doba
Ostatnio zmieniony przez Ptaku 2012-12-27, 11:24, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach