Movement
The Parnis is powered by the hacking automatic Sea-Gull ST25 movement, a 38 jewel open-heart design Sea-Gull refers to as a premium movement. The Swiss open-heart watches are usually based on regular movements, with a porthole made in the dial and bridge plate to display moving parts. Sea-Gull has instead taken to purposefully designing new movements with a large, double bridged visible balance moved to the front side. From various tests on the internet the ST25 appears to have come out of this design process with flying colours as its accuracy has not been compromised to beautify the movement. In fact the ST25 performs well enough that it's now being used in non open-heart watches, with the closed dial covering up the balance wheel - as is the case in this Parnis. You can still see the windmill decorations on the balance wheel when you look at the movement through the display caseback, whirling away unseen underneath the dial.
Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#6 Wysłany: 2010-03-19, 18:42
Zależy od ilosci komplikacji, oczywiscie. Moim zdaniem najtańsza "zwykła" wersja godzina+data ma około 25 kamieni, 38 to za dużo, nie ma gdzie ich upchnąć. Zakładam, ze w mechanizmie jest standardowo 17 + 2x4 widoczne od góry w automacie, wiec razem 25. W datowniku myślę, ze nie ma, ale np rezerwa chodu, boczny/dolny sekundnik itp to dodatkowe zuany .
Pomógł: 2 razy Wiek: 48 Dołączył: 02 Maj 2010 Posty: 2913 Skąd: Gdańsk
#7 Wysłany: 2010-06-12, 07:37 Regulacja St-25
Mam taką zagwozdkę. Moja MM na St-25 z rezerwą chodu jak przyszła to spieszyła się 3 min. na dobę po regulacji przez zegarmistrza robi +40 s na dobę. Przy okazji wizyty u zegarmistrza poproszę, żeby mi ją znowu podregulował. Zastanawiam się tylko, czy przy takich niedokładnośćiach chińczycy coś nie spieprzyli np słabo nasmarowali itp. i czy nie oddać jej do przeglądu?
Ritter [Usunięty]
#8 Wysłany: 2010-06-12, 17:40
Z tym przeglądem to daj pokój. Przynajmniej na razie.
Na wstępie stwierdź metodą obserwacji czy podejrzany ma takie same odchyłki we wszystkich pozycjach. Jeśli odchyłki nie różnią się więcej jak 25% dla kolejnych pozycji to raczej nie mamy faulu w mechanizmie. Nie wiem od jakiego czasu używasz podejrzanego?
Jesli krócej jak 3 miesiące to także daj pokój z wszelkimi pracami. Może być z tego więcej szkody jak pożytku. niech się dotrze i uleży. Bynajmniej nie w szkatułce w sejfie tylko codziennie na nadgarstku im dłużej tym lepiej. Pomiary zrób nocą. Wystarczy porównać z zegarkiem kwarcowym.
Zegarek nawet nie nasmarowany na samym początku pracy nie będzie miał dużych odchyłek. Smarowanie swoją drogą a docieranie swoją drogą. Ciekawe, że na suchym lub prawie suchym mechanizmie docieranie i układanie się części przebiega szybciej. Trzeba jedynie znaleźć odpowiedni punkt gdy smarować się już powinno.
Uzupełniając. Jeśli masz więcej jak jedną sztukę tego mechanizmu to posłuchaj jak pracują. Jeśli słychać istotne różnice w dźwięku wydawanym przez oba mechanizmy to raczej jest faul w werku.
Zastanawiam się nad procesem produkcji automatów? Kiedy są regulowany przed czy po założeniu rotora? Wydaje mi się, że przed bowiem na naciągniętym wstępnie mechanizmie wkłada się balans. Regulacji najlepiej dokonać w połowie naciągu. Jeśli później zostanie przymocowany rotor to może być tak, że zbyt słabo naciąga sprężynę i balans chodzi na niepełnych wychyleniach spiesząc się w ten sposób. Czyli... Sprawdź również rezerwę chodu.
Zrobisz jak zechcesz. Ale późnej się nie żal, że Kumotrzy nie chcieli pomóc.
Ostatnio zmieniony przez Ritter 2010-06-12, 17:53, w całości zmieniany 1 raz
Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#9 Wysłany: 2010-06-12, 20:26
Jest jeszcze jeden potencjalny powód spieszenia automatu. W automatach spreżyna po pełnym nakreceniu przeskakuje, żeby dało sie ją dalej nakręcać. Umożliwia to smar hamujący na ściankach bębna. Czasami smar jest źle nałożony, przez co sprężyna nie przeskakuje od razu, ale z oporem. Wtedy następuje chwilowe zwiększenie siły przekazywanej od bębna dalej i balans przekracza maksymalne wychylenie - zaczyna "galopować". Jest to bardzo częste w Vostokach, a cz zdarza się w ST-25 - najlepiej nakręcić na maxa i odłożyć, czasem zmieniając pozycją. Jeśli nienoszony chodzi wyraźnie wolniej (tzn około minuty lub więcej) niż noszony, to najprawdopodobniej jest to właśnie wada bębna.
Pomógł: 2 razy Wiek: 48 Dołączył: 02 Maj 2010 Posty: 2913 Skąd: Gdańsk
#10 Wysłany: 2010-06-13, 08:42
Dięki bardzo za informację. Zegarek użytkuję jakieś 3 tygodnie, także dam mu się jeszcze dotrzeć. Pmwas coś z tym bębnem może być, bo zegarek mało używany, czyli nakręcony jakieś 3/4 przyspieszył tylko 15s.
Ostatnio zmieniony przez Aronus 2010-06-13, 08:42, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 63 razy Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 2951 Skąd: Z trasy
#11 Wysłany: 2011-12-29, 00:47 Wcale nie mam zamiaru tego naprawiać czyli ST25
Na pierwszy rzut pragnę bliżej przedstawić jeden z najpopularniejszych obecnie chińskiich mechanizmów wkładany do najtańszych zegarków z tamtego rejonu a mianowicie ST25.
ST25 w wersji podstawowej którą można nabyć bezpośrednio od producenta w takiej postaci:
Budowa tegoż mechanizmu jest modułowa i w tej wersji składa sie z nastepujących modułów:
- Moduł automatu z demontowalnym łożyskiem wałkowym*
- Rozszerzony moduł przekładni wskazań( tu kalendarz)
- Baza:
Moduły automatu i kalendarza:
Baza:
Demontowalne łożyska wałkowe* rotora:
Technologia wykonania mechanizmu jest taka sama jak ruskich mechanizmów z przed 30 lat z tymże jeżeli chodzi o wykończenie płyt, mostów, półmostków jest ono staranniejsze(ruskie są toporniej wykończone ).
Front PG Slavy 2414 i front ST25:
Front PG Poljot 2612.1(budzik) i front ST25:
Może dokładnie tego nie widac,ale szlify sa delikatniwjsze jak w wykonaniu ruskim. Płyta most i półmostki rodowane sa medzinoklem z wieksza domieszka niklu przez to barwa ich jest jaśniejsza i delikatniejsza, a szlify kolowe bardzo ładnie prezentują sie np na rotorze.
Łożyska w tymże mechaniźmie wykonane są z syntetycznego korundu(rubin, szafir.....) z domieszką barwącą vanadu V4+ . Przy wybijaniu ich i ponownym nabijaniu nie było najmniejszych problemów zresztą jak z wszystkimi korundowymi( rubinowymi) łozyskami.
Koła podobnie jak w ruskich wykonane są z utwardzanego cynkiem i niklem mosiądzu co daje wiekszą odporność na zuzycie oraz spręzystość jakże wazną przy pracy pod wysokimi siłami naciągu oddziaływującymi na przekładnię chodu. Przy cieńszych kołach wykonanych w tejże technologi o podwyższonej twardości i sprężystości dużo trudniej jest o odkształcenia i deforormacje kół. Osie na których osadzone są koła oraz oś balansowa wykonanna jest z dość twardej stali odpowrnej na korozję, a czopy jak i same osie zresztą są wypolerowane na wysokim poziomie( pod lupą x20 nie zauwazyłem niedociagnieć typu rowków po toczeniu czy innych zadziorów). Spasowanie czop - otwór łożyska korundowego jeest w normie czyli 0,01mm w gnieździe jak i w pionie w mostkach co gwarantuje trzymanie chodu na wysokim poziomie.
Konstrukcja mechanizmu jest bardzo dobrze przemyślana, dzięki takiej a nie innej budowie(modułowa, oraz rozłożenie elementów bazy) serwisujący rozkłada ten mechanizm na czynniki pierwsze w ok 10 minut. Złożenie tegoż mechanizmu z części pierwszych w całość zajmuje ok 15 minut.W mechaniźmie tym koło sekundowe jest bespośrednio w osi koła minutowego, a nie jak zazwyczaj centralna sekunda zasilana jest z przekładni " subsekundy". Takie rozwiązanie oczywiście zmniejsza siłe potrzebną do napędzenia werku, a co dalej idzie szybsze zużycie mechanizmu, częstsze awarie związane z dodatkowymi blokami(blok przekładni sekundy, który to niestety dość często ulega uszkodzeniu a dokładniej zużyciu nawet w ruskich)i co najważniejsze przy serwisowaniu zmniejsza czas przy rozbiórce na częsci pierwsze i składaniu mechanizmu. Nawet ktoś kto ma małe doświadczenie w rozbieraniu i składaniu mechanizmu z łatwością sobie znim poradzi. Mostek przekładni chodu zakłada się na tzw " pierwsze przyłożenie" gdzie przy nawet krzywo stojących kołach na osiach przy delikatnym dociśnięciu same wskakują one w gniazda, a wszystko dlatego iż spasowanie elementów zachowane jest w normach takich jakie to powinno się przestrzegać. jezeli chodzi o bespośrednie przekazanie siły naciągowej z bębna , to nie odbywa sie ono standardowo beśpośrednio na oś minutową a na stabilizator chodu , gdzie dalej przekazywna jest ta siła na zespół minutowy i za pośrednictwem koła pośredniego na koło sekundowe. Co to daje? Takie rozwiazanie dodatkowo stabilizuje dokładność chodu. w mechanixmie tym można znależć kilka rozwiązań pochodzących z innych mechanizmów. Moją uwagę zwrócił głównie naciąg manualny, gdzie rozwiązanie jest podobne jak w Poljocie 2616.Bez najmniejszego problemu można ten mechanizm nakręcać manualnie gdyż przy zastosowaniu rozwiazania jak w naciągu manualnym Poljota 2616( wysuwające się małe koło naciągu podczas nakrecania) oraz odpowiednio grubym i twardym przekładniom( a nie jak w ruskim Vostoku 2416B) zastosowanym w module naciągu nie ma prawa dojść do awarii zespołu automatu.Jednym zdaniem nakręcanie poprzez zespół automatu czy też manualny nie robi temu mechanizmowi różnicy.
Koło balansowe jak w rusach jest glucyrudowe i przypomina wykonaniem ruskie:
Co to daje? Jak wiemy Glucydur nie koroduje co tez przez ten negatywny czynnik może powodować zwiększenie masy koła balansowego, w dodatku zmiana temparatur nie jest dla niego tak bolesna jak dla mechanizmów wyposażonych w koł standardowego wykonania. W połaczeniu z włosem o odpowiednim profilu dla werków wysokoczęstotliwościowych z odpowiednich materiałów dostajemy dodatkową stabilizację juz wygładzonych parametrów choduprzez odpowiednie rozwiązania konstrukcyjne przed wejście na zespół wychwytu i regulatora. Włos ma taki sam profil jak w Poljocie 2616.
Podstawowe prarametry:
f= 21,6 kA/h
Dokładność dobowa= 0,01-2s
Mechanizm ten posiada certyfikat COSC .
W nastepnym odcinku przedstawie dokładniejsze porównania pomiedzy starym wysłużonym P2616 i kilkoma standardowymi ruskimi werkami, a tym i ZSH i ZSE chińskimmechanizmem.
jeżeli chodzi o te najtańsze z najtańszych ZSH i ZSE produkowane od lat 70-tych to zrobiłem foto porównawcze pomiedzy rusem a tymże mechanizmem:
Wykonczenie ruskich z tamtego okresu jak i chińskich z tamtego okresu jest identyczne, a także zastosowane były do ich produkcji te same materiały( twarda stal, syntetyczny rubin).
Parametry tego ZSH:
f=21,6kA/h
Odchyłka dobowa 2-3s
P.S.
* Łożysko wałkowe:
W tym mechanizmie zastosowano takie o to łozysko, a dlaczego?
Łozysko kulkowe nawet przy dobrym smarowaniu po użytkowaniu ok 10 lat mimo wszystko sie wyrabia gdzie w rezultacie dochodzi do ocierania rotora o półmostki,mosty i płyte w wyniku powstałych luzów, gdzie oprócz niezbyt przyjemnego dźwięku występuje problem z prawidłowym działaniem bloku naciągu podczas normalnego uzytkowania zegarka(zacinanie się rotora, zahaczanie o płyty, mosty i półmostki rotora=zastój),natomiast przy zastosowaniu łożyska wałkowego do takich sytuacji może dojść po dużo dłuższym okresie użytkowania;- okres ok 40 lat).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach