#1 Wysłany: 2012-11-07, 10:27 Sekonda USSR na Zarii 21 jewels - co to za okaz?
Witam Kumotrów,
po niedawnym przywitaniu się na forum - wpadłem... (co grizly mi zresztą wykrakał).
W moich rękach znalazł się taki zegarek: Sekonda. Ta z tych jeszcze radzieckich.
Chciałbym go reanimować, wstawić szkiełko, restaurować tarczę (da się?), sprawić pach i dumnie nosić na nadgarstku
Uszy niestety pogięte, brak szkiełka, tarcza w stanie jak widać, na kopercie przetarcia, odpryski farby, wskazówka godzinowa przesunięta w tył. Ale chodzi!
Na początku nie za bardzo chciał ruszyć, jednak nakręcony, po dwóch przestojach i poruszeniu kołem balansowym, zaiwania jak ta lala. Co do mechanizmu więc, to czeka go zapewne tylko przeczyszczenie i smarowanie.
Tarcza dosyć prosta, choć ciekawy krój cyfr. Średnica koperty 40 mm, garniturowiec na moje oko:
Koperta ciekawa - rozszrzerza się ku górze od relatywnie małego mechanizmu...
...którym jest Zaria 21 jewels. Co ciekawe, pod deklem ma drugi (ochronny?) dekielek.
Ciekawe przynajmniej dla mnie, bo się z czymś takim nie spotkałem. Ale doświadczenie mam w tym zakresie mikre.
Poszukiwałem w internetach informacji o nim i jedyne forum na którym cokolwiek znalazłem to WUS. Tam się dowiedziałem, że Sekonda ma werk radziecki, wspomnianą Zarię.
A tak powinien wyglądać w lepszym stanie:
Summa summarum informacji mam nadal bardzo niewiele - może Waszym oczom coś więcej powie? Może zweryfikujecie to co napisałem wyżej? Chciałbym się o nim dowiedzieć czegoś więcej.
Gdzie warto byłoby przeprowadzić renowację (w Warszawie)? U p. Rosiaka na Ząbkowskiej?
Będę dźwięczen za parę słów rozjaśniających mroki mojej niewiedzy
PS. Temat wrzucam do radzieckich wynalazków, mam nadzieję, że dobrze. Jeśli nie, proszę moda o przerzuciny
Sekonda to brytyjska marka, która od lat '60 wprowadzała na rynek brytyjski sygnowane zegarki radzieckie. Sprzedawano pod nią w zasadzie wszystkie chyba radzieckie fabryki. W latach '90 zaczęła odchodzić od rosyjskich wyrobów na rzecz chińskich.
To co masz, to po prostu Zaria, na oko z końca lat '80, z nazwą brytyjskiego dystrybutora na tarczy.
_________________
Orewin [Usunięty]
#3 Wysłany: 2012-11-07, 10:52
Dzięki Alamo. Cudów wianków nie oczekiwałem, ale właśnie informacji, które powiedzą mi o nim coś więcej. To mogą być opatrzone Wam rzeczy, lub oczywiste oczywistości, ale dla mnie, świeżaka, wiele spraw jest niejasnych.
Czyli Zaria to często stosowany werk i nasi majstrowie nie powinni mieć z nimi problemu?
Jak z renowacją? Martwią mnie trochę te pogięte uszka.
Te pogięte uszy to najmniejszy problem - koperta jest z mosiadzu iłatwo je odgiąć na ciepło.
Mechanizm jest znany.
Natomiast sam zegarek jest dość popularny, i lepiej poszukac lepszego egzemplarza niż robić mu renowację. Cyba że jakiś sentyment masz.
Pomógł: 2 razy Wiek: 48 Dołączył: 02 Maj 2010 Posty: 2913 Skąd: Gdańsk
#5 Wysłany: 2012-11-07, 11:06
W sumie majster nie powinien mieć problemów z naprawą tego mechanizmu. Zaria specjalizowała się w zegarkach damskich z tego też względu ich mechanizmy są takie małe. Ta dodatkowa tarczka przykrywająca mechanizm powodowała to, że zegarek jest antymagnetyczny, czyli nie szkodziło mu pole magnetyczne.
Niestety Alamo ma rację i renowacja tego zegarka nie jest zbyt opłacalna ekonomicznie, chyba, że wchodzą w grę sprawy sentymentalne.
Ostatnio zmieniony przez Aronus 2012-11-07, 11:09, w całości zmieniany 1 raz
Orewin [Usunięty]
#6 Wysłany: 2012-11-07, 11:17
nie sentyment, raczej fascynacja neofity No dobra, zobaczę ile renowacja wyniesie i podejmę decyzję. Jeśli w setki, to na pewno nie ma sensu.
To możesz już nie sprawdzać
Za samo czernienie koperty zapłacisz koło 70 zł, i będzie to cieniutka warstewka tlenku która zejdzie po 3 miesiącach od patrzenia.
Chyba żebyś się tym sam pobawił,w jakiejś oksydzie.
To jest naprawde niedrogi zegarek, występujący dość powszechnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
(co 
