Jestem generalnie fanem kieszonek i pasówek (dużych mechanizmów) ale pewna firma mnie urzekła, gdy kupiłem trzy niby trupy Smith i z pomącą zegarmistrza przywróciłem je do życia byłem w szoku np mechanizm smiths 12.15 robił 8sek na plus na dzień - prawdziwy Nosferatu...
Z jego braciszkiem z centralną sekundą się jeszcze męczę...
Jak dobrze pamiętam ten mechanizm również był stosowany w zegarkach wojskowych do końca lat 50tych...
A więc panowie (i panie) chciałbym usłyszeć wasze opinie na temat tej firmy i tych mechanizmów...
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#2 Wysłany: 2012-11-02, 20:13
IMO mechanizmy typisch brytyjskie, tak, jak arcybrytyjski był cały koncern. Bez cudów, ale nawet tanie modele lat 60 - 70, także buksiaki, odróżniały się na plus od szwajcarskiego niemieckiego barachła.
Miałem trochę do czynienia z ich pozazegarkową produkcją, awioniką mianowicie. Do upadłego trzymali przedwojenne standardy wykonania: zmieniały się podzespoły i technologie, a u Smithsa nadal ręcznie wypisywano part numbers na częściach, nadal cierpliwie wiązano przewodziki w wiązki i owijano taśmą, a lutowania paćkano czerwonym tuszem spirytusowym.
_________________ Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie.
Smiths to marka która zawsze robiła bardzo dobre zegarki. W któryms momencie - aż za dobre, dlatego zdechli byli aż do ich reinkarnacji obecnej.
Mechanizm wykonany z naprawdę doskonalych materiałów, 27.CS mam dwie sztuki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach