Wracając do tematu... albo ja jakiś osłabiony byłem, albo faktycznie zegarek byl coś nieteges. Dość powiedzieć, że obecnie nakręca się go w miarę dobrze. Może się rozruszał
_________________ „Kto raz zejdzie z dobrej drogi, już nigdy nie zechce na nią powrócić”
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#17 Wysłany: 2012-06-03, 22:30
Niemniej warto dać do przeglądu. Tego typu kłopoty lubią wracać.
Niemniej warto dać do przeglądu. Tego typu kłopoty lubią wracać.
Gboo.
Dałem dałem. To właśnie po przeglądzie miałem ten problem. Wróciłem do zegarmistrza i jeszcze przy nim się męczylem. Stwierdził, że koronka jest trochę wytarta mimo, że tego tak na pierwszy rzut oka nie widać. Ale i tak głupio się czulem, bo on nakręcał bez problemu, zwalniał sprężynę, dawal mi do ręki, a ja ni chu chu... Nie wiem, śliskie łapy mam jakieś czy co Ale teraz już jest ok i to mnie cieszy
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#19 Wysłany: 2012-06-03, 22:41
Niewyrobiony mięsień nakręcacz - widać trening zrobił swoje
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach