Pomógł: 2 razy Dołączył: 09 Sty 2012 Posty: 546 Skąd: Okolice rzeki Jangcy
#1 Wysłany: 2012-02-07, 19:35 głośno chodzący wachnik w Parnisie
Witam wszystkich czytających ten post i mam pytanie, właśnie nabyłem Parnisa Big Pilota i przy każdym ruchu ręki gdy rusza się wachnik słyszę bzyczenie podobne do nakręcanego ręcznie zegarka, czy to jest normalne w tego typu mechanizmach automatycznych.
Pomógł: 90 razy Wiek: 62 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#2 Wysłany: 2012-02-07, 19:48
Było o tym już wielokrotnie na forum, wystarczy użyć szukajki
Łożyska wahnika w ST25 jst łożyskiem rolkowym a nie kółkowym, ma także dosyć dużą średnicę , taka konstrukcja podnosi trwałość łożyska , ale e jest okupiona głośniejszą pracą, taka jest jego uroda.
Pies czy kot?: kot Pomógł: 1 raz Wiek: 58 Dołączył: 02 Kwi 2011 Posty: 740 Skąd: polski biegun ciepła
#4 Wysłany: 2012-02-07, 20:51
Też to już było, ale można zjawisko wyraźnie zmniejszyć przez kropniecie kropelki smaru na łożysko wahnika- w moim wypadku poziom hałasu zmniejszył sie przynajmniej dwukrotnie.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 09 Sty 2012 Posty: 546 Skąd: Okolice rzeki Jangcy
#5 Wysłany: 2012-02-07, 21:19
zagada się słyszałem o tym, a nawet więcej, miałem dziś o tym mówione przez osobistego brata, tylko chciałem wiedzieć na czym stoję bez kombinowania, smarowania itp. itd,
dzięki andrewjohn
Żeby takie łożysko wyciszyć - trzeba by je nasmarować gęstym smarowidłem. W efekcie, zepsujemy jedną z elementarnych zalet ST25, jakim jest efektywność naciągu. Jak żyć, premierze
_________________
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#7 Wysłany: 2012-02-07, 21:27
łóżysk wahnika nie powinno się smarować - ma im wystarczyć co tam dostały w fabryce. Jeśli już bardzo trzeba, to naprawdę minimalnie - tyle co utrzyma sie ostrzu igły po otarciu kropelki.
J.
[ Dodano: 2012-02-07, 20:29 ]
ALAMO napisał/a:
Żeby takie łożysko wyciszyć - trzeba by je nasmarować gęstym smarowidłem. W efekcie, zepsujemy jedną z elementarnych zalet ST25, jakim jest efektywność naciągu. Jak żyć, premierze
True.
Ponadto w przyszłości wyprodukujemy w obciążonym łożysku pastę ścierna z syfku ze smarem i będzieny mieli ocierający wahnik. Hałasuje gorzej.
J.
Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2012-02-07, 21:30, w całości zmieniany 1 raz
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#9 Wysłany: 2012-02-07, 22:18
kaer napisał/a:
Ewentualnie można odkręcić wahnik i problem z głowy
Wiesz, już kawał czasu temu babina z sąsiedztwa poprosiła mnie, żebym wyłączył kukanie w zegarze, który dostała w prezencie kilka dni wcześniej. Przylazłem, odłączyłem mieszek. Ustawiłem pełną godzinę, by sprawdzić czy nic nie haczy, i musiałem sie czegoś przytrzymać: kukułka miała w dziobie wepchniety malutki kłębek ligniny. Nie usunąłęm
Pomógł: 2 razy Dołączył: 09 Sty 2012 Posty: 546 Skąd: Okolice rzeki Jangcy
#11 Wysłany: 2012-02-08, 09:00
na dzisiejszy dzień już nic mi nie przeszkadza i w pełni akceptuję ten całkiem przyjemny odgłosik, także przypuszczam że obejdzie się bez smarowania, dzięki za podpowiedzi,
ale na wszelki wypadek rozglądam się w necie za stoperami do uszu, lub słuchawkami wyciszającymi
Pomógł: 2 razy Wiek: 48 Dołączył: 02 Maj 2010 Posty: 2913 Skąd: Gdańsk
#12 Wysłany: 2012-02-08, 09:25
Lao Tse napisał/a:
na dzisiejszy dzień już nic mi nie przeszkadza i w pełni akceptuję ten całkiem przyjemny odgłosik, także przypuszczam że obejdzie się bez smarowania, dzięki za podpowiedzi,
ale na wszelki wypadek rozglądam się w necie za stoperami do uszu, lub słuchawkami wyciszającymi
Ja tam lubię ten dźwięk pracującego wahnika w ST25, a jedynie co mnie wnerwia w tym automacie to to, że w większości moich rusków nie ma tak dokładnego i bezawaryjnego automatu
na dzisiejszy dzień już nic mi nie przeszkadza i w pełni akceptuję ten całkiem przyjemny odgłosik, także przypuszczam że obejdzie się bez smarowania, dzięki za podpowiedzi,
ale na wszelki wypadek rozglądam się w necie za stoperami do uszu, lub słuchawkami wyciszającymi
Oj tam oj tam - polubisz to
W Dziku i Sokole eksperymentowaliśmy z ringiem. W efekcie, po zmianach w stosunku do egzemplarzy testowych, TROCHĘ zmniejszyliśmy rezonans, i TROCHĘ jest ciszej. W niektorych. Bo w niektórych jest tak samo jak było I bądź tu mądry i pisz wiersze ...
W EDC poeksperymentujemy bardziej, i PRAWDOPODOBNIE pójdziemy w strone pierścienia centrującego z silikonu.
Pomógł: 2 razy Wiek: 48 Dołączył: 02 Maj 2010 Posty: 2913 Skąd: Gdańsk
#14 Wysłany: 2012-02-08, 09:34
ALAMO napisał/a:
Lao Tse napisał/a:
na dzisiejszy dzień już nic mi nie przeszkadza i w pełni akceptuję ten całkiem przyjemny odgłosik, także przypuszczam że obejdzie się bez smarowania, dzięki za podpowiedzi,
ale na wszelki wypadek rozglądam się w necie za stoperami do uszu, lub słuchawkami wyciszającymi
Oj tam oj tam - polubisz to
W Dziku i Sokole eksperymentowaliśmy z ringiem. W efekcie, po zmianach w stosunku do egzemplarzy testowych, TROCHĘ zmniejszyliśmy rezonans, i TROCHĘ jest ciszej. W niektorych. Bo w niektórych jest tak samo jak było I bądź tu mądry i pisz wiersze ...
W EDC poeksperymentujemy bardziej, i PRAWDOPODOBNIE pójdziemy w strone pierścienia centrującego z silikonu.
A ja zawsze myślałem, że np Wostok zamienił centrujące pierścienie metalowe na plastikowe, żeby taniej było
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach