posiadając zegarki niemiecke, szwajcarskie, japońskie pomyślałem, czemu by się nie skusić na coś chińskiego skoro koledzy tak zachwalają....
Radomir w sterylnym wydaniu-to na niego padł wybór
pomoc w zakupie otrzymałem, zegarek na pierwszy rzut oka fajnie wykonany: koperta, tarcza wskazówki, pasek oczywiście do wyrzucenia.
mechanizm asiaunitas 6497 nawet zw swawn neckiem, a co tam zaszalałem
pocieszyłem się nim chyba z 2 miesiące.
jak się okazało jakość mechanizmu na tyle słaba, że padł po takim okresie.
cóż się stało. otóż nakręcając go po kilkunastu dniach dało się słyszeć "szczękanie" chyba takiego określenia używa się w żargonie zegarmistrzowskim.
coś w mechanizmie przeskakiwało, aż po kilku dniach nakręcanie stało się zupełnie niemożliwe. można kręcić koronką do woli.
wałek jest OK, zatem diagnoza (nie moja, a specjalisty) padła na beczkę/półbeczkę (jak w temacie).
zatem gorąca prośba do Was, ma ktoś na zbyciu w/w komponenty?
liczę na pomoc.
jakiś niesmak pozostał po pierwszym zetknięciu z chińskim wyrobem.
nie powstrzymało mnie to jednak od drugiego zakupu seagull 1963 Airforce, ale to już inna historia.
Ale co mianowicie stalo się, zdaniem tego specjalisty
Bo żeby to była wina beczki/półbeczki - to musiałyby się wylamac z nich zęby ...
Bo mnie to bardziej wygląda że wodzik spadł ...
skorzystałem z uprzejmości kolegi, który go zamówił, ba nawet za mnie założył kasę i później się z nim rozliczyłem.
fatygować go już nie będę. poza tym minęło bardzo dużo czasu.
jak się zepsuł to odłożyłem go i tak leżał, nie kłamiąc, kilka miesięcy.
dziś pofatygowałem się do zegarmistrza, ale konkretnego, znanego i polecanego.
mam na myśli, że to nie byle bateryjkarz.
ja jestem za cienki w uszach aby pisać o mechanizmie i jego częściach.
mogę jedynie obrazowo jakoś...
zegarmistrz zdjął dekiel coś dokręcił i zegarek znowu chodzi i mogę nakręcać go koronką, ale znowu jest słyszalne "szczękanie".
wyjął wałek i wspomniał o tej beczce i półbeczce. jest zajęty prze najbliższe miesiące więc nie rozbierał mechanizmu).
jak to tłumaczył coś tam przeskakuje i po ilus tam razach odkreca się śrubka i wtedy kręcenie koronką nic nie pomaga.
Pomógł: 63 razy Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 2951 Skąd: Z trasy
#6 Wysłany: 2011-12-16, 11:00
Dokłądniej to dokręcił śrubkę na małym kole naciągu. Przez te nakręcanie z żegotaniem zapewne zjechały się delikatnie ząbki na kole i trzebaalbo koło wymieć , albo trochę je obniżyć przez podfrezowanie w moście naciągowym miejsca na koło i obiniżyć tu;eje gdzie wkręca sie śrubkę trzymającą koło.
Bo z tymi chińczykami to jest tak, że trzeba mieć ich duuuużo tak żeby za często nie nosić jednego, wtedy wystarczają na dłużej
A tak serio - jakbyś potrzebował to mam taki mechanizm (ten sam dokładnie - ze swan neckiem, na chodzie), który trochę zmasakrowałem przy nieudolnych próbach zabawy w zegarmistrza, ale na części nada się idealnie. Jakbyś potrzebował jakiejś części to odstąpię Ci go za jakąś symboliczną butelkę wina
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach