Pies czy kot?: pies Pomógł: 4 razy Wiek: 49 Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 1717 Skąd: Wlkp
#61 Wysłany: 2011-12-07, 16:02
Monter napisał/a:
PeaceMac napisał/a:
Sorry, że tak cały czas pytam i marudzę. Chodzi mi jeszcze o dwie rzeczy - jak wygląda awaryjność Parnisów i ewentualne sprawy gwarancyjno-naprawcze?
Raczej nikt z tu przesiadujących użytkowników nie narzeka, a jak sie już sypnie, to trza pisać do sprzedawcy.
No i tu przesiadujący często gęsto się przesiadają tzn zamieniają czy też zmieniają to co na nadgarstku. W ciągłym użytkowaniu to chyba nikt Parnisa nie ma
Nadmienię, że mój zegarmistrzo kiedy po raz pierwszy mu Parnisa pokazałem...i go zinwigilował stwierdził, że "te chińczyki Panie to nawet coś porządnie zrobili"
_________________ It's better to burn out than to fade away ...
Mój pierwszy był sprowadzony w sierpniu 2009, i dość regularnie użytkowany. Jak na mnie Do tej pory brak jakichkolwiek uwag. A to już jednak troche czasu i noszenia jest U kadariusa wiem że w karuzelu jeździł kupe czasu non stop.
No i tu przesiadujący często gęsto się przesiadają tzn zamieniają czy też zmieniają to co na nadgarstku. W ciągłym użytkowaniu to chyba nikt Parnisa nie ma
Nadmienię, że mój zegarmistrzo kiedy po raz pierwszy mu Parnisa pokazałem...i go zinwigilował stwierdził, że "te chińczyki Panie to nawet coś porządnie zrobili"
Użytkuje parnisa non stop od czerwca 2010, może nie tyle użytkuje bo na łapce jest 2-3 razy w tygodniu ale codziennie nakręcam i mogę z czystym sumieniem polecić - zero problemów.
Tuż po zakupie dostał troszkę oliwy co by ciszej rotor chodził i tak dla profilaktyki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach