Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#1 Wysłany: 2011-11-27, 01:36 Takie tam wypociny ;)
Mam ostatnio troche czasu, to się bawię. Tym samym wymodziłem już taką ogólną stronkę o mechanizmach z USA. Dziś do jednej części zawierającej taką skrótową "ewolucję" amerykańskiego zegarka, dołączyły nastepne, zawierajace schemat pełnopłytowej "osiemnastki" i omówienie balansu i wychwytu kotwicowego. Ot, takie tam - mnie się póki co podoba w każdym razie...
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#2 Wysłany: 2011-11-27, 01:49
Dobre.
Cytat:
(popularny w Europie wychwyt cylindrowy praktycznie nie był tam spotykany)
Proponowałbym: popularny wówczas w tańszych zegarkach europejskich.
I wspomniał byś coś o istnieniu i powszechności wychwytu kołkowego. No (stronę wcześniej) i naciągach.
Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#3 Wysłany: 2011-11-27, 02:05
Nie, nie - skupiam się na amerykańcach z dwóch przyczyn - po pierwsze nie mam aż tyle czasu, ani materiału na zdjęcia, po drugie zdecydowanie nie mam wiedzy - nawet nie wiem do końca, jak wychwyt kołkowy działa, bo nigdy żadnego nie widziałem. co do naciągów - w zasadzie zostało omówione, ale może kiedys rozwinę. Na pewno jeszcze "dorobię" słynne amerykańskie regulatpory precyzyjne (oólnie oczywiście), bo to dość ciekawy i "malowniczy", że sie tak wyrażę, temat
Pies czy kot?: pies Pomógł: 7 razy Wiek: 54 Dołączył: 08 Sie 2010 Posty: 3281 Skąd: Bielsko-Biała
#4 Wysłany: 2011-11-27, 06:49
pmwas dobra robota,tak 3mać!To była złota era zegarmistrzostwa,teraz za zegarek z takimi zdobieniami musiał byś kredyt w Żaglu wziąć.Najbardziej jednak podoba mi się ten wirek na kołach naciągu,do "dzisiaj" można go spotkać między innymi w GUB-ach wyższej klasy.Wiesz może na czym polega trik?
Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#8 Wysłany: 2011-11-27, 11:10
buran napisał/a:
pmwas dobra robota,tak 3mać!To była złota era zegarmistrzostwa,teraz za zegarek z takimi zdobieniami musiał byś kredyt w Żaglu wziąć.Najbardziej jednak podoba mi się ten wirek na kołach naciągu,do "dzisiaj" można go spotkać między innymi w GUB-ach wyższej klasy.Wiesz może na czym polega trik?
Ceny mechanizmów były bardzo różne. W okolicach 1880r najtańszy Elgin to koszt kilkunastu dolarów, a Illinois 105 - $100. Do tego trzeba doliczyc kopertę. Przy średnim dochodzie rodziny wynoszącym wówczas, jak czytałem, niecałe $800, faktycznie, zwłaszcza te lepsze modele to był niemały wydatek, ale w zasadzie nie różni się to specjalnie od tego, co mamy dzisiaj. Może poza tym, że najtańsze produkty "dla ludu" są wyraźnie lepsze jakościowo niż wtedy
Co do zdobień koła - jest to okrężny, bardzo drobny szlif, któey odbija światło w ten charakterystyczny sposób. Tu masz fotkę spod mikroskopu
Pies czy kot?: pies Pomógł: 7 razy Wiek: 54 Dołączył: 08 Sie 2010 Posty: 3281 Skąd: Bielsko-Biała
#9 Wysłany: 2011-11-27, 11:18
I o to mi chodziło,to pewno jakiś specjalny frez.Efekt rewelacyjny.Może wiesz jak się ten szlif nazywa,bo ja szukałem,szukałem i nic
_________________ Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie.
Pies czy kot?: pies Pomógł: 7 razy Wiek: 54 Dołączył: 08 Sie 2010 Posty: 3281 Skąd: Bielsko-Biała
#15 Wysłany: 2011-11-27, 12:12
Faktycznie ślimakowy,na to nie wpadłem
_________________ Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach