Pies czy kot?: kot Pomógł: 1 raz Wiek: 58 Dołączył: 02 Kwi 2011 Posty: 740 Skąd: polski biegun ciepła
#17 Wysłany: 2011-11-06, 10:39
ALAMO napisał/a:
Uuuaa ...
Toż to ma z 80 lat
No aż tyle to chyba nie, bo pewnie jest rzeczywiscie z lat 40-tych. Ale co by nie powiedzieć- jest stary. Gratuluję Ci xylog, bo takich modeli i to na chodzie to chyba niewiele sie już znajdzie.
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#18 Wysłany: 2011-11-06, 14:41
Jacobi napisał/a:
klimatyczny zegarek, ciekawe kto był pierwszym właścicielem... nigdy się nie dowiemy, szkoda.
Raczej nie pracował fizycznie, czo najwyżej w czystyej pracowni. Używał jednoczęściowego paska, skórzanego raczej, nie nylonowego. Nakręcał rano po założeniu na rękę. Miał zwyczaj zerkać na zegarek, przekrzywiając go na przegubie palcami prawej dłoni - być może zwykle nosił płaszcz lub mundur.
Może kolejarz?
No aż tyle to chyba nie, bo pewnie jest rzeczywiscie z lat 40-tych. Ale co by nie powiedzieć- jest stary. Gratuluję Ci xylog, bo takich modeli i to na chodzie to chyba niewiele sie już znajdzie.
Oceniałem po kopercie. Ma konstrukcje które pojawiały się dość regularnie już w czasie I wojny, i były stosowane do połowy lat '40 mniej-więcej. Tego Schielda sobie skatalogowałem potem - a on byl produkowany o ile dobrze kojarzę dopiero pod koniec lat '30.
Aha - na wewnętrznym deklu widze inskrypcję serwisową, więc jest tam na 100% data.
_________________
Ostatnio zmieniony przez ALAMO 2011-11-06, 15:51, w całości zmieniany 1 raz
Wrócę do dom, to obfocę dekiel dokładnie.
Jak go oglądałem, to trudno było coś konkretnego dojrzeć, ale coś jest i to nie jest jeden wpis.
_________________ Witajcie na Forum chinawatches.
Przynależność do forum nie jest obowiązkowa.
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#23 Wysłany: 2011-11-06, 16:09
Żeby nie było, że ja brudny paluch ssałem - to uczciwa praca śledcza była
Wieczorem zwykle nakręca się zegarek już zdjęty, a tu masz wyrobione moletowanie kuronki od strony koperty i wytartą lunetę; pod takim kątem trzyma sie kciuk tylko wtedy, gdy zegarek jest założony. Gdyby gość robił jak ja, nakręcał wieczorem, a rano tylko dokręcał dla sprawdzenia, nie byloby to aż tak widoczne.
Są ludzie lubiący mieć zegarek na ręku także w nocy. Ci z reguły zdejmują zegarek wieczorem, nakręcają i zakładają z powrotem.
J.
PS: plus ślady brzegu paska na uszach wyraźniejsze od strony koronki. Wpis wydaje się pochodzić z 1952.
J.
Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2011-11-06, 16:14, w całości zmieniany 1 raz
Pies czy kot?: pies Pomógł: 12 razy Wiek: 66 Dołączył: 03 Lut 2011 Posty: 14654 Skąd: Warszawa
#24 Wysłany: 2011-11-06, 16:31
Jacek. napisał/a:
Żeby nie było, że ja brudny paluch ssałem - to uczciwa praca śledcza była
Wieczorem zwykle nakręca się zegarek już zdjęty, a tu masz wyrobione moletowanie kuronki od strony koperty i wytartą lunetę; pod takim kątem trzyma sie kciuk tylko wtedy, gdy zegarek jest założony. Gdyby gość robił jak ja, nakręcał wieczorem, a rano tylko dokręcał dla sprawdzenia, nie byloby to aż tak widoczne.
Są ludzie lubiący mieć zegarek na ręku także w nocy. Ci z reguły zdejmują zegarek wieczorem, nakręcają i zakładają z powrotem.
J.
PS: plus ślady brzegu paska na uszach wyraźniejsze od strony koronki. Wpis wydaje się pochodzić z 1952.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach