#1 Wysłany: 2011-10-03, 16:45 Problem z koronką w MQJ
Koledzy, pomóżcie
Chciałem być trendy i postanowiłem, że pierwszy zegarek zakupiony po dołaczeniu do szacownego forum będzie chiński i tani - padło na nieśmiertelnego MQJ'a.
Miałem odebrać w piątek, ale z powodu awarii laptopa, potem drugiego laptopa a na koniec neta (historia na osobny post w temacie 'Nie jest OK!') odebrałem dzisiaj. Po tym jak już uporałem się z oboma laptopami i netem miała to być nagroda za weekend spedzony w domu i walce z bezdusznym sprzetem. No i jest, ale...
Zegarek ma odstajacą koronkę. Wygląda tak jakby była na stale wyciągnięta do pozycji ustawiania daty. Ale w tej wyciągnietej pozycji nie przestawia daty. Można ją wyciągnąć jeszcze bardziej - raz do daty i drugi raz do czasu. Co ciekawe można ją "docisnąć" do koperty, ale odbija jakby była na sprężynce. Znam trochę teorii budowy zegarka, ale nie na tyle by się orientować, co może być przyczyną. Niestety nie mogę odkręcić dekla by zajrzeć pod spód.
Czy ktoś miał coś podobnego? Może można to łatwo usprawnić? Może ktoś z moich okolic mógłby zajrzeć do środka i powiedzieć czy nadaje się do naprawy czy mam odsyłać?
No tak się domyślałem, że trzeba ją zakręcić, ale na moje oko tam nie ma gwintu. Koronka od wewnątrz jest prawie płaska a w kopercie jest wydrążenie (frez?) ale wewnątrz nie widzę gwintu. Dałem fotki w zbliżeniu, może coś rozjaśni
No jest tak jak na zdjęciach. Nie wiem gdzie powinien być tubus. Jeśli w koronce to go nie ma, albo jest szczątkowy. Jeśli ten tubus powinien wkręcać się do wewnątrz koperty to nie ma szans, bo tam się ostał jeno może jeden (a raczej połowa) zwoju gwintu. Tak jakby ktoś ukręcił i urwał albo przy odlewaniu zabrakło materiału.
Ale nie wiem jak powinno wyglądać w dobrym emkudżeju, może ktoś wrzuci zdjęcie dla porównania, please.
No to się kurczaki nacieszyłem Taki przyszedł, więc albo tak go zapakowali, albo zaliczył wyjątkowo cięzki upadek w transporcie i się urwało ucho temu misiu...
Październik rozpoczął się wyjątkowo wujowo
W związku z planowaną odsyłką mam pytanie jeaki jest standard? Odsyłka na koszt sprzedającego, czy muszę sam wybulić? Jeśli sam to jaką opcję polecacie do Hong Kongu? By mi potem nie zarzucił sprzedający że zaginęło na poczcie i on umywa ręce.
Aha i z doświadczenia pewnie warto zawczasu otworzyć spór przez Paypal, co sądzicie?
Najpierw do gościa napisz.
Pokaż mu zdjęcie.
Łachy nie robi, musi wymienić.
Wysyłka tego do HK będzie kosztowała około 20 zł. Zapakuj go w zwykła babelkową kopertę, i nadaj jak zwyczajny list priorytetowy.
Spór na PP też załóż, o ile nie dostaniesz nowego przed koncem okresu ochrony.
Dobra strona jest taka, że te przesyłki rejestrowane do chin często giną - u mnie zginęły 2 na 5 które odsyłałem. Poczta ma psi obowiązek potem oddac około 150 zł.
Pies czy kot?: pies Pomógł: 16 razy Wiek: 37 Dołączył: 25 Cze 2010 Posty: 5277 Skąd: Warszawa
#13 Wysłany: 2011-10-03, 18:55
Można też spróbować wynegocjować wysłanie nówki sztuki bez odsyłania zepsutego. Zawsze to jakieś zadośćuczynienie za szkody moralne, stres związany z odbiorem wadliwego towaru. Duże szanse, że sprzedawca pójdzie na ten deal.
A jak nie, to zażądaj zwrotu kasy za przesyłkę do niego.
Ostatnio zmieniony przez machlo 2011-10-03, 18:56, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach