Ja bym nie wyjmował - wrzuć do cztszczarki otwarty bęben, ale spręzyny nie wyciągaj jesli nie jest to konieczne.
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#17 Wysłany: 2011-06-24, 18:38
A czemu? Cały syfek między zwojami zostanie.
BTW: domyślam się skąd lęki
J.
Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2011-06-24, 18:39, w całości zmieniany 1 raz
blue123 [Usunięty]
#18 Wysłany: 2011-06-28, 16:05
Z powodu nie posiadania czyszczarki ultradźwiękowej wszystko powędrowało do słoika z naftą na parę dni. Szukałem czystszej nafty bo u mnie w okolicy była jedynie kosmetyczna (barwiona) i jakaś do odpalania kominków.
Muszę jeszcze zaopatrzyć się w olej(oliwę), ale na ten temat postaram się jeszcze sobie doczytać. Za 3 dni wypłuczę to w alkoholu, mam nadzieję znaleźć IPA.
@Jacek.
Czy ten olej nr 4 to jest OLEJ NOVOSTAR TYP R (,4') - 20ml ?
Nawet mój zegarmajster nie wyciaga spręzyny jak nie jest to konieczne.
A dlaczego odradzam? Kto wkładał spręzyne do bębna bez potrzebnego oprzyrządowania ten wie, że to jest arcyprzyjemna robota
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#20 Wysłany: 2011-06-28, 21:32
voli napisał/a:
A dlaczego odradzam? Kto wkładał spręzyne do bębna bez potrzebnego oprzyrządowania ten wie, że to jest arcyprzyjemna robota
"Ktoś" rto obił swego czasu do znudzenia
Sprężyna do zegarka naręcznego nie stamowi żadnego oporu dla dłoni. Parę postów wyżej dałem "hinta", jak robić to niefachowo, ale lekko i łatwo: wkładasz sprężynę począwszy od zewnętrznych zwojów, przytrzymując ją w bębnie kciukiem. Na koniec należy dogiąć wewnętrzną krzywiznę, uważając bu nie zrobić załamania. Uszko na zaczep osi powinno wypadać na krawędzi otworu - wtedy oś wejdzie i zaczepi się dość lekko.
Trzeba pamiętać by nasmarować oś -= zarówno tam gdzie przechodzi przez otwory bębna, jak i łożyska w płycie i mostku. Oszczędnie, acz starannie. Wieńca zębatego się nie smaruje.
A do znudzenia. bo sprężyny do "ruskich" były starannie związywane drucikiem, ale po promieniu dużo większym od bębna. Prztrząd do zakładania był raczej bezużyteczny -no, chyba że się założyło do niego sprężynę "po chamsku", żebu założyć ją do bębna według prawideł sztuki
J.
PS: A Twój zegarmajster potępuje trochę "po warsiasku": sprężyna ściera się sama i struga materiał bębna; nieoczyszczona i dosmarowana pracuje w paście ściernej, gromadzącej się między zwojami, więc ścierany jest nie tylko bęben, ale także sama sprężyna. Warstwowe sprężyny niezbyt dobrze to znoszą, za to przy naprawie na werdykt "pękła sprężyna, a to, panie, Omega" klient nie protestuje i płaci stówę bez szemrania.
Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2011-06-28, 21:42, w całości zmieniany 2 razy
blue123 [Usunięty]
#21 Wysłany: 2011-06-28, 22:22
@Jacek.
Ten olej nr 4 to jest OLEJ NOVOSTAR TYP R (,4') czy to coś innego ?
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#22 Wysłany: 2011-06-28, 22:38
Raczej nie; według ich typów typ R jest do wychwytów. Do sprężyn Novostar robi Barrel grease i rekomenduje go jako zamiennik Moebius 8213, 8212, 8217.
Spojrzyj tu:
http://www.tztoolshop.com...Lubricants.html
J.
CornCobbMan Właściciel Pola Ryżowego porwany obłędem...
Wkładanie sprężyny ręcznie wcale nie jest takie trudne - wczoraj robiłem to pierwszy raz i złożenie bębna z lekkim nasmarowaniem całej sprężyny zajęło mi 10 minut.
Robiłem to dokładnie tak samo jak pisał Jacek - od zewnętrznych zwojów.
_________________ "Mądremu wystarczą dwa słowa, a głupiemu - to i referatu mało" (pisarz Sofronow).
Ostatnio zmieniony przez CornCobbMan 2011-06-29, 06:24, w całości zmieniany 1 raz
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#24 Wysłany: 2011-06-29, 23:29
W moim pokoleniu (ożesz, jak to zabrzmiało) zabobonny strach przed zegarkową sprężyną wynikał z ostrzeżenia, jakim zwykle ojcowie zabezpieczali wręczane synom pierwsze zegarki przed natychmiatową rozbiórką: otóż tam jest sprężyna, co może wybić oko, poobcinać paluchy oraz inne horrory zrobić
J.
Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2011-06-30, 06:40, w całości zmieniany 1 raz
blue123 [Usunięty]
#25 Wysłany: 2011-07-05, 19:59
Skoro zapoczątkowałem ten temat kontynuuje go dalej. Dziś wyjąłem wszystkie części ze słoika po pływaniu w nafcie. Pierwsze zadziwienie po obejrzeniu wyschniętych części - bród pozostał. W ruch poszedł wacik moczony w nafcie i igła. Po tym części znowu poszły w naftę na godzinkę i po wyschnięciu i płukaniu w wodzie wykąpałem je w acetonie przez pół godzinki.
Chciałbym zdementować też te 10 minut, sprężynę układa się dużo szybciej, tylko trzeba zerknąć na zdjęcie wcześniej, żeby nie nawinąć jej w odwrotnym kierunku (jeżeli robi się to pierwszy raz). Teraz tylko pozostaje jeszcze małe smarowanie i sądzę, że będzie można spokojnie zmontować bęben do kupy. Montaż robię w rękawiczkach więc nie spodziewam się zanieczyszczeń.
Jeżeli mogę dodać własne uwagi to podstawowa jest taka:
Wyjmowanie sprężyny trzeba robić w przezroczystym woreczku foliowym. Mnie zajęło ze 4 godziny szukanie wystrzelonego wałeczka. Ostatecznie znalazłem go odkurzaczem. I to był najbardziej upierdliwy moment przygody ze sprężyną.
Doczytałem teorie odnośnie smarowania jednak jak zwykle zderzyłem się z rzeczywistością. Ponieważ zegarek jest prawie całkiem rozebrany chciałbym go też kompleksowo naoliwić. Czy mógłby mi ktoś polecić miejsce gdzie mogę wysyłkowo zaopatrzyć się w komplet olei ? Żeby nie reklamować to pewnie na PW. Znalazłem 2 miejsca, ale nie mają tam olei do smarowania sprężyny .....
CornCobbMan Właściciel Pola Ryżowego porwany obłędem...
_________________ "Mądremu wystarczą dwa słowa, a głupiemu - to i referatu mało" (pisarz Sofronow).
blue123 [Usunięty]
#27 Wysłany: 2011-07-05, 20:30
CornCobbMan napisał/a:
10 minut - bo 5 minut zajęło mi znalezienie wałka
Mój słyszałem jak odbił się tylko kilka razy po pokoju, ale całkowicie straciłem orientację w którym miejscu wylądował, przy okazji wyszło bardzo porządne i dokładne odkurzanie. Dlatego napisałem że najrozsądniej demontować bęben w jakiejś przezroczystej foli.
Teraz bęben wygląda zdecydowanie lepiej w środku.
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#28 Wysłany: 2011-07-05, 21:03
No tak. kto by pomyślał, że ośkę trzeba by wyjąć wześnej
Sorry, nie wcieliłem się odpowiednio
J.
blue123 [Usunięty]
#29 Wysłany: 2011-07-05, 21:07
U mnie właśnie bęben się rozwinął podczas wyjmowania ośki, źle przyłożyłem palcem sprężynę i wszystko zaczęło latać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach