#1 Wysłany: 2011-06-14, 10:59 TCM TCHIBO problem z deklem
Panowie,
nie mogę założyć na stałe dekla w moim zegarku TCM.
Zegarek na zdjęciach poniżej.
Podczas prób założenia aż pękło mi szkiełko na deklu. Mimo, że jest to na kopercie to nie jest to trwale umocowane. W środku jest jeszcze jedna uszczelka widoczna na drugim z poniższych zdjęć.
Proszę Was o pomoc. W jaki sposób mogę założyć ten cholerny dekiel, gdyż próbowałem na wszystkie sposoby, bądź co muszę zrobić żeby go założyć? Może teraz już będzie konieczny zakup nowego dekla, ale skąd go wziąc?
Pomógł: 90 razy Wiek: 62 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#2 Wysłany: 2011-06-14, 11:10
Szkło da się wymienić na nowe u zegarmistrza, założenie dekla też polecam powierzyć fachowcowi, do tego potrzebna jest praska zegarmistrzowska lub odrobina doświadczenia.
Jeśli już i tak zepsułeś, to możesz spróbować dalej. Tylko na szkło główne uważaj. Ja bym ten zegarek umocował, wziął drewniany klocek taki żeby pokrył całą powierzchnię, i docisnął. Powinno wystarczyć, ale jest ryzyko takie że strzeli szkło. I tez myślę, że warto go dac jakiemuś zegarmistrzowi, niech on się męczy
Pies czy kot?: kot
Wiek: 47 Dołączył: 10 Mar 2011 Posty: 656 Skąd: Łódź
#6 Wysłany: 2011-06-17, 21:37
Alamo mówi mądrze. Miałem ostatnio podobny problem. Klocek to dobre rozwiązanie, trzeba położyć zegarek na jakiejś elastycznej powierzchni i docisnąć. Ja dociskałem na podkładce od myszy, szkło nie strzeliło. BTW a ten dekiel nie jest jakby wkręcany?
walasas [Usunięty]
#7 Wysłany: 2011-06-20, 18:50
no właśnie jest wciskany, tylko, że jak go wcisnę z jednej strony to mi odskakuje druga strona. a jak próbowałem go wciskać z pomogą cążek z dwóch stron na raz to mi strzeliło szkoło na dekielku:(
Ostatnio zmieniony przez walasas 2011-06-20, 18:51, w całości zmieniany 1 raz
Podstępny Dekiel to przeciwnik godny nawet cnego Rycerza
_________________
bachus [Usunięty]
#13 Wysłany: 2011-06-20, 21:02
ALAMO napisał/a:
Podstępny Dekiel to przeciwnik godny nawet cnego Rycerza
potwierdzam
Ja z deklem wojowałem tylko raz- nigdy więcej. Moją metodą na zamknięcie jest: znalezienie czegoś miękkiego pod szkło- np mała poduszka lub koc, a na dekiel korek od jogurtu, tak żeby akurat dociskał dekiel po zewnętrznym jego obwodzie, i średniej wielkości stolik. Na ziemię poduszka, na to łocz, na to dekiel, na to korek od dżogurtu, na to stolik- i mała - naprawdę mała siła od góry- dekiel dociśnięty bez strat. Ale nerwy były
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#14 Wysłany: 2011-06-20, 22:37
bachus napisał/a:
(...)- i mała - naprawdę mała siła od góry- dekiel dociśnięty bez strat. Ale nerwy były
A co czuł dekiel... IMO ta siła była już niepotrzebna - on się sam zamknął ze strachu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach