kolejna nowość - do tej pory były tylko w rozmiarze 47mm Ja generalnie jestem bardzo z nich zadowolony - wykonane co najmniej o klasę lepiej od parnisów, nic nie odstaje, nie ma ostrych krawędzi, porządna luma, spasowanie bez zarzutu - ciekawe czy te nowe trzymają klasę
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#25 Wysłany: 2011-05-26, 23:23
Santino napisał/a:
Wybaczcie lamerstwo:
zatem typ A - to pilot, a tyb B nawigator?
Z grubsza tak; zwykło się uważać. że zegarek dla nawigatora - bombardiera (Beobachter) winien mieć skalę w minutach/sekundach i centralny sekundnik.
W rzeczywistośći B-uhrami nazywano zegarki z dużą koronką od kieszonkowca; nawigator brał dokładny czas tuż przed odlotem, więc musiał operować koronką w rękawicach, wsuniętych w kożuch. Na pokładzie zwykle zakładał jeszcze rękawice futrzane.
A zegarkowe upodobania pilotów były różne; od prostej skali minutowej do chrono z dodatkowymi wynalazkami. Lindbergh np wymyślił tarczę z bezelem do jednotłoczkowego chrono, na której mógł wyliczyć m.in. kąt znoszenia i różnicę IAS/GS.
J.
Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2011-05-26, 23:35, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach