#1 Wysłany: 2011-05-10, 11:41 Dwa kłopoty w związku z mechanizmem od Maryny...
Zacząłem się bawić w rozkręcanie i modowanie, no i jak to na początku, coś musiałem popsuć :-/
A więc tak - problem nr 1 to ukręcone śrubki do mocowania mechanizmu w kopercie. Te co przytrzymują blaszki. Badziew to jakiś straszny i się oba łebki poukręcały. I co teraz? Jak zamocować napęd żeby nie latał w kopercie?
Problem nr 2 - pier***ony drucik
Po zdjęciu tarczy ukazuje się naszym oczom taka blaszka która przykrywa mechanizm koronki (sorki za laickie nazewnictwo). Musiałem ją odkręcić (jedną niebieską śrubką) bo coś tam pod spodem pospadało i w tym momencie wspomniany drucik wyskoczył i tyle go widziałem Taki malutki pałączek druciany.
Pomógł: 90 razy Wiek: 62 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#2 Wysłany: 2011-05-10, 11:56
No to bez wizyty u zegarmajstra się nie obędzie, urwane śrubki trzeba odkręcić lub rozwiercić, a wyskoczyła ci sprężynka od którejś z dźwigni przestawiającej koronkę, i z tym może być problem, chyba że majstrowi będzie się chciało i coś dopasuje.
A na przyszłość dobra rada, nigdy nie eksperymentujemy na nowych zegarkach jak nie mamy doświadczenia, najpierw trzeba poćwiczyć na jakimś bazarowym destrukcie.
Sprężynkę możesz jeszcze odszukać, na kolanka i "czeszesz" podłogę milimetr po milimetrze, to jest skuteczna tylko żmudna metoda.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Svedos 2011-05-10, 11:57, w całości zmieniany 1 raz
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#3 Wysłany: 2011-05-10, 12:37 Re: Dwa kłopoty w związku z mechanizmem od Maryny...
Segoy napisał/a:
A więc tak - problem nr 1 to ukręcone śrubki do mocowania mechanizmu w kopercie. Te co przytrzymują blaszki. Badziew to jakiś straszny i się oba łebki poukręcały. I co teraz? J
Śrubki raczej były OK. Spojrzyj na ich średnicę i wyciągnij wnioski co do siły dokręcania.
I nie zrażaj się - numer ze "znikająca sprężynką" przerabiał każdy. Następnym razem zaoytaj jak to zrobić.
BTW: mam nadzieję że to był jakiś Wostok, a nie np Rolex stryjka?
Pomógł: 90 razy Wiek: 62 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#10 Wysłany: 2011-05-10, 13:20
Mnie jak coś spada w nieznanym kierunku, to nasłuchuję mniej więcej gdzie, potem latarka w rekę i po jakimś czasie "bingo" skuteczność tej metody określam na 90%.
_________________
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#11 Wysłany: 2011-05-10, 13:38
Svedos napisał/a:
Mnie jak coś spada w nieznanym kierunku, to nasłuchuję mniej więcej gdzie, potem latarka w rekę i po jakimś czasie "bingo" skuteczność tej metody określam na 90%.
Niezwykle skuteczne w przypadku sprężynki od tiretu. Takie odległe 'ppuk' kiedy odbija się od mebli
Zwłaszcza, że chodziło mi o to jak przymocować werk kiedy mam spieprzone śrubki oraz skąd wziąć, ewentualnie czym zastąpić ten głupi drucik
No ale fakt - sposobu z latarką oraz magnesem nie znałem. Najgorsze, że żona zdążyła już odkurzyć
Co do odgłosu - ja też słucham gdzie spada. Tym razem nie było odgłosu spadania. Więc albo sprężynka cały czas jest w górze, albo spadła na coś miękkiego
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach