Czy ciągłe nakręcanie nie zabije jej zbyt szybko? Nie chodzi o mechanizm, tylko o gwint koronki. Codzienne nakręcanie, odkręcanie, zakręcanie na pewno nie wychodzi na dobre. A i czy ST-19 to dobry mechanizm? Tak w żołnierskich słowach.
Pomógł: 90 razy Wiek: 62 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#4 Wysłany: 2011-05-05, 21:13
Usterka występowała w Luisach ale to nie ma znaczenia w jakich zegarkach on występował, chodzi o powtarzalność usterki w werku, za każdym razem "puszczała" zapadka blokady koła naciągu. Zdarzyło się to Faziemu i Bibliotekarzowi. Ale poza tymi dwoma przypadkami nie słyszałem o innych, być może była to wadliwa partia mechanizmów.
U mnie na dwa ST19 - nie ma problemu z żadnym.
W Alpha gwint koronki jest dość krótki, i solidny - myślę że dadzą radę. Takie samo rozwiązanie dotyczyło Amfibi z ręcznym naciągiem, a zegarki mają się dobrze mimo że niektóre mają prawie 50 lat. Trzeba przestrzegać podstawowej kultury użytkowania, gwint musi być nasmarowany i czysty, i nie ma bata.
Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#11 Wysłany: 2011-05-06, 18:50
Potwierdzam, w PO jest beznadziejny... przynajmniej w niektórych egzemplarzach. A gwint w Amfibiach to inna bajka - nie ma chyba drugiego tak wytrzymałego
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach