Przeprowadziłem eksperyment z domowym wykonywaniem "grawerunków" na deklach w naszych czasomierzach.
Człowiek chcialby coś umieścić typu "Zocha i Stefan Love na zawsze" tylko czy laser czy grawer to drogo i na efekt trzeba czekać.
Przypomniałem sobie czasy własnoręcznego wykonywania płytek drukowanych i powtórzyłem to tylko materiał nie miedziano-laminatowy tylko stalowo-deklowy.
Pierwsze efekty:
"orginal błonie nurek na zamówienie marwoja w którym to nasi dzielni wojacy ludowi mieli wrogów nato-imperialistycznych potajemnie do Bonn kanałami się dostawszy wyrżnąć bezksięzycową noca"
"orginał z lotnictwa bundesmarine w którym to nasi obecni sojusznicy mieli się ówczas przed zalewem komunizmu bronić"
metoda jest pozytywowa tzn tam gdzie wpadnie swiatło tam się wytrawi metal.
1 robimy biały napis/wzorek na czarnym tle.
2 odwracamy go lustrzanie tak aby był "lewoczytelny" tak jak klisza do ofsetu.
3 drukujemy na laserze na folii.
4 w tym samym czasie dekielek lub koperte koronke wachnik płyte zegarka - polerujemy i odtłuszczamy- podtrawiamy np w goracej sodzie kaustycznej (uwaga bo można stracić oczy jak pryśnie!!!)
5 lakierujemy lakierem fotoczułym POSITIV (Kontakt Chemie) ze dwie/trzy warstwy przy przytłumionym świetle, wkładamy do czegoś ciemnego np pudełka po butach i do nastepnego dnia lakier wyschnie i się utwardzi, lub podgrzewamy suszarką i załatwimy to w pól godziny (oczywiscie prawie po ciemku)
Pozostałe strony elementu zabezpieczamy jakimś lakierem ( z wyjątkiem kaponu, musi być naprawdę wodoodporny).
6 kawałek naszej folii z wzorem przykładamy warstwą z tonerem do elementu ( i dlatego musi być lewoczytelnie) i unieruchomiamy - ja stosuję kroplę oleju silikonowego jak klej a na brzegach podklejam lakierem, żeby się nie przesuwało.
7 wyciągamy kwarcówkę do opalania - ja kupiłem jakiś zabytek za 5pln od "nurka" na bazarku
włączamy i w okularach czekamy aż się rozświeci,
8 naświetlamy z odległości około 40cm przez 2 minuty (niemiec był dłużej i dlatego się prześwietlił)
9 zdejmujemy folie i wywołujemy w 7 procentowym roztworze sody żrącej.
10 trawimy w chlorku żelaza - czyli tak jak płytki drukowane - czas trawienia zalezy od rodzaju stali i temperatury roztworu (stężenie jak w przepisie) - krótkie trawienie da nam ostry matowy obrazek, wraz z wydłużaniem czasy pogłebia się wytrawienie ale też i dochodzi do podtrawiania krawędzi.
11 po opłukaniu w wodzie zmywamy lakiery jakims nitro
12 i wystawiamy nasze "orginal rolmops-KGB Gmbh." na alledrogo/jebaju robiąc konkurencję producentom z ukrainy za co dostajemy dozywotniego bana na "zaprzyjaźnionym forum"
Ostatnio zmieniony przez misinek 2011-03-18, 20:18, w całości zmieniany 1 raz
a samą kopertę jak pomoczymy w chlorku żelaza to mamy ślicznego "wintydża":
A jak byśmy ją też polakierowali i jakiś kwiatowo-grecki wzorek naswietlili to i "maigretek" by wyszedł
Ewentualnie zwykłym lakierem malujemy i tak jak pisankę wielkanocną wyskrobujemy i trawimy np. napis na maryni "kampfswinier - ubotgruppe" lub na seikaczu "banzai musashi miyamotor"
cena chemii i innych materiałów:
spray positiv 25pln za 100ml - starcza na 4 metry kwadratowe
chlorek żelaza 14pln za 100gram starcza na uuuu i jeszcze trochę
powyzsze w sklepach dla elektroników (w necie drożej)
soda żraca (wodorotlenek sodowy) w supermarkecie za 9pln za 500g (promocja)
folia do drukarki - nie wiem - ze starych zapasów.
inny lakier i rozp. nitro też miałem.
Ritter [Usunięty]
#13 Wysłany: 2011-03-18, 23:14
Można użyć do trawienia również środka pod tajemniczą nazwą B327 a bardziej po ludzku nadsiarczan sodowy. Jeśli wrzucimy do niego trochę miedzi zmieni kolor na błękitny. Wtedy w reakcji odwrotnej po zanurzeniu elementu stalowego, odtłuszczonego pokryjemy go cienką warstewką miedzi.
Ja do " gruntowania nie używam trawienia a papier ścierny.
Do zalet metody należy duża rozdzieczość rzędu 0.2mm dla pojedynczej linii ale to wymaga wprawy i ociupinki sprzętu.
Podejrzewa, że podobną metodą były robione tarcze do Pobied, etc. tzw. "warszawskie". Oczywiście nie był używany POSITIV (fotopolimer) ale DIY lakier ze środkiem światłoczułym. Zupełnie jak klisza w aparacie fotograficznym.
Pies czy kot?: kot Pomógł: 4 razy Wiek: 42 Dołączył: 21 Wrz 2010 Posty: 1682 Skąd: Warszawa
#14 Wysłany: 2011-03-18, 23:16
Pytanie - chemię da się nabyć ? i skad ów lakier światłoczuły ?
Efekt b. zacny, bawiłem się w cos podobnego na grafice warsztatowej - mieliśmy metalowe światłoczułe płyty do offsetu, maskowaliśmy tuszem, lub własnie folią z markerem lub wydrukiem , swieciliśmy halogenem i wywoływaliśmy w kulkach do kibla - było fajnie
Pies czy kot?: pies Pomógł: 7 razy Wiek: 31 Dołączył: 19 Mar 2010 Posty: 5768 Skąd: ta Pani tutaj?
#15 Wysłany: 2011-03-19, 01:02
pomyslownik napisał/a:
Pytanie - chemię da się nabyć ?
W Polsce bankowo sie da,nie takie rzeczy znajomi kupowali.Za to ja jak w UK chcialem zalatwic troche siarczanu miedzi i innych dosc nieszkodliwych soli pierwiastkow z bloku 'd' do uzupelnienia zestawu malego chemika siostry Igi,to odeslali mnie z kwitkiem i musialem przez college zamawiac.
_________________ "Let's plot log against log. It's a physicist's favourite plot, since everything looks straight... "
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach