Możecie mi podać jakiegoś majstra z Poznania co mógłby to zrobić?
mowczar [Usunięty]
#17 Wysłany: 2011-01-27, 13:34
DominikP napisał/a:
Możecie mi podać jakiegoś majstra z Poznania co mógłby to zrobić?
GrzecH napisał/a:
Mój przesympatyczny p.Jurek zawsze ruskimi się zajmie :
p.Galantanowicz - róg półwiejskiej i Krakowskiej - powiedź, że polecił ci go "Optyk" i bedziesz lepiej potraktowany
do parnisa - chińczyka- podszedł z rezerwą - że ma dość takich wynalazków .......ale jak obejrzał werk to mu mina zrzedła
......przy wymianie dekla i smarowaniu łożysk "hałaśliwych".
Również polecam Pana Jerzego Galantanowicza.
Ostatnio zmieniony przez mowczar 2011-01-27, 13:34, w całości zmieniany 1 raz
Co do Parnisa spieszącego się jak wariat. Trafiła mi się podobna przypadłość. Początkowo chodził dobrze. Po dłuższym leżeniu zaczął spieszyć się jak (...) około 20 minut po dniu noszenia. Ewidentnie tylko wtedy, gdy sprężyna jest naciągnięta na max (tak według wskaźnika rezerwy jak i wyczuwalnego pykania przy dokręcaniu koronką). Chód staje się wtedy głośny, klekocący. Wystarczy, że zegarek poleży z godzinę i wszystko wraca do normy. Czy to sprężyna do smarowania ?
andre [Usunięty]
#19 Wysłany: 2011-02-03, 01:06
Tak.Efekt galopującego balansu.Sprężyna w suchym bębnie przeskakuje nie na "raz" ale ma cała serie przeskoków po bębnie co powoduje istna wariacje balansu.Kiedy jest naciągnięta sprężyna a zegarek leży spokojnie to sprężyna rozkręca się równomiernie i zegarek chodzi dokładnie.No i jeszcze to że przy nienasmarowanym bębnie zaczep przeskakuje nie w tym momencie w którym powinien.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach