Sorki że tak w drugim poście na forum wjeżdżam z takim bezpośrednim przekazem, ale chyba się nie obrazicie Nie wiem czy dobry dział, jakby co to proszę o naganę
Ostatnio trafił mi się Polak - Błonex. Dziwne, że dopiero teraz bo jak już ponad rok z okładem zbieram Ruski tak jeszcze Polaka z ruskim sercem nie miałem
Zakup za 5 zł, stan opłakany. Jak bardzo był opłakany dowiedziałem się dopiero po otwarciu koperty. Oprócz pogiętych nóżek koperty, zniszczonej tarczy doszła jeszcze rdza w środku. Wszystkich których ścisnęło teraz w dołku pocieszam że będzie happy end Zapraszam.
Dalibyście za niego 5 zł ? Bo ja po zakupie stwierdziłem, że przepłaciłem.
Motyla noga! - powiedziało mi się po otwarciu koperty
Wyciągamy mechanizm
Niestety jest to ostatnie zdjęcie wskazówki sekundowej. Zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach.
Po rozebraniu zacząłem wątpić, czy uda się pozbyć tej rdzy. Niestety kąpiele w ropie i benzynie ekstrakcyjnej nic nie dawały. Ale od czego Polak ma głowę, przypomniało mi się, że kiedyś czyściłem rdzę za pomocą KIWI - środka do czyszczenia złota i srebra. To był strzał w 10! Rdza schodziła aż miło, także polecam. Postanowiłem też wymoczyć tarczę w wodzie z detergentem, niestety to był błąd bo w sumie nic to nie dało a przy osuszaniu starła się część napisów
Po pozbyciu się rdzy, składanie to była już sama przyjemność. Tak się rozochociłem, że postanowiłem naprostować nóżki koperty (jak ktoś tego wcześniej próbował to wie, że nigdy nie wiadomo czy się nie zostanie z ułamaną nóżką w obcążkach) i wiecie co? Udało się B)
Kolejne doświadczenia za mną. Powiem Wam, że najbardziej lubię uruchamiać takie trupki na które nikt nawet by nie zwrócił uwagi. Moment kiedy udaje się je uruchomić po X latach niedziałania jest prawie że magiczny
Poniżej zdjęcia po uruchomieniu maszynki.
Pacjent żyje i ma się doskonale. Dokładność mnie zadziwiła bo bez większej regulacji gubi tylko jakieś +- 30 sek/dobę.
Ech kocham te złomki, nawet jak je wyciągniesz z szamba w którym leżały 50 lat to po czyszczeniu i smarowaniu byle czym aż rwą się do życia.
Wymieniłeś kopertę czy odginałeś uszy? Jeśli odginaleś - to chętnie posłuchamy jak, mam kilkanaście kopert które wymagają tego zabiegu, i drugie tyle co im przedobrzyłem ...
Ostatnio zmieniony przez ALAMO 2010-12-12, 20:48, w całości zmieniany 1 raz
ALAMO, co do sekundnika to martwi mnie jedynie fakt zaginięcia w niewyjaśnionych okolicznościach. Nie pierwszy raz mi coś zaginęło, ale z tym sekundnikiem to było przegięcie.
Mianowicie zdejmowałem sobie spokojnie ustrojstwo za pomocą piekielnej maszyny do ściągania wskazówek i nagle orientuje się że jej nie ma. Ale tak w ogóle, w ogóle.
Do czyszczenia mechanizmów zawsze mam sterylne warunki,( tzn przesuwam wszelkie walające się graty w inny kąt) no a mimo wszystko jej nigdy nie odnalazłem
Co do koperty to odginałem i przyznam się szczerze, że to jak na razie jedyna w której mi się to tak dobrze udało. Sposobu nie mam, idzie się na żywioł. Albo się uda albo nie, trzeba wyczuć ile można giąć, o ile w ogóle można powiedzieć o jakimś wyczuciu przy tej operacji
Pies czy kot?: kot Pomógł: 4 razy Wiek: 42 Dołączył: 21 Wrz 2010 Posty: 1682 Skąd: Warszawa
#13 Wysłany: 2010-12-12, 22:43
kaer świetny fotoreportaż, wiem co czułeś, kupiłem rakietkę za kilka zł i jak zobaczyłem rdzę w środku to znalazłem cięższe mięso niż motyla noga.
Świetny fotoreportaż, pięknie doczyszczone - powiedz lekko płyty pocierałeś/ smarowałeś czy jak z tym KIWI - muszę spróbować. Czym oliwiłeś/smarowałeś?
A jak zaskoczy maszyna to moment magiczny - chyba każdy z nas się cieszy jak mu się udaje.
PS. - Fajny Blogger, smacznie podany, za Cornaviny to się WAL, i to mocno, zresztą za Słavy też, piękne sztuki, i raz jeszcze graty za siły i wytrwałość w renowacji!
pomyslownik, nakładasz to KIWI tam gdzie rdza i musisz odczekać kilkanaście sekund żeby weszło w reakcję. Potem polerujesz dokładnie aż zniknie rdza, na koniec koniecznie trzeba daną część porządnie przemyć bo zostaje biały nalot jak tylko przetrzesz na sucho. KIWI wyciąga połysk i ogólnie jest zaj... bo doskonale zmywa też takie "miedziane" naloty na pozłacanych kopertach. Polecam wszystkim, tylko uwaga nie sztachać się bo śmierdzi
Co do smarowania to posiłkuję się oliwą z automatycznego oliwiaka z hurtowni internetowej, niestety jest to oliwa do zegarów więc na pewno za ciężka. Ale pracuję na niej od początku i mam kilka zegarków które chodzą na niej od kilku miesięcy bez problemu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach