Pies czy kot?: kot Pomógł: 42 razy Wiek: 47 Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 4536 Skąd: Dubland
#1 Wysłany: 2022-10-09, 18:57 Kolejna reanimacja
Taki weekend kończenia rozbabranych projektów się zrobił.
Kolejny trupek z zatoki w kupiony w stanie agonalnym.
Basis Automatic. Kolejny wychwyt kołkowy. Tym razem automat z datą. Werk BFG 158 31/7(CLD) gdzieś z początku lat 70-tych.
Koperta była w dość opłakanym stanie, więc poniklowałem na nowo. Ogólnie był zmęczony życiem, ale kompletny.
Przy próbie instalacji sprężyny antywstrząsowej rozpadła się na 5 kawałków. Takie małe gówienko 1,4mm. Oczywiście sprężynki Novodiac są towarem zastrzeżonym i sprzedawane są tylko do autoryzowanych serwisów. Kupiłem worek losowych sprężynek balansów (w środku na szczęście były 3 właściwe) i za 3 funty mam zapas antyszoków do końca życia.
Przerwa na jakiś czas. Trzeba się zająć innymi pierdołami, niż zegarkową nekromancją.
Pozdrawiam
Eryk
_________________ We wrażeniu jakie wywieramy na innych, cena zegarka plasuje się tuż poniżej materiału z jakiego zrobione są nasze skarpetki.
Pies czy kot?: kot Pomógł: 42 razy Wiek: 47 Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 4536 Skąd: Dubland
#3 Wysłany: 2022-10-28, 21:28
Nie będę kolejnego tematu zakładał. Będę mój złom wrzucał tutaj.
Tym razem darmocha. Dostałem pudło różnych różności, w którym były dwa zegarkipotencjalnie nadające się do wskrzeszenia. Drugiego na razie nie ruszałem.
Do wymiany szkiełko i mostek remontuaru. Ogólne czyszczenie i oliwienie. Ćwiertnik był luźny jak przekładnia kierownicza w Polonezie. Oczywiście przy próbie zaciśnięcia poszedł w pierony. Trzeba było zamawiać nowy. Oczywiście był za ciasny, ale jakoś go rozwierciłem. Mechanizm FHF 98-4. Stawiam na lata 70-te. Kopertę zostawiłem, bo chrom jest w znośnym stanie. Poniklowałem tylko koronkę. Pasek pewnie do zmiany, ale tylko taki był pod ręką. Ostatecznie chodzi dość zdrowo. Amplituda 280 stopni. Nareszcie coś z porządnym wychwytem, a nie tylko te kołki.
Pozdrawiam
Eryk
_________________ We wrażeniu jakie wywieramy na innych, cena zegarka plasuje się tuż poniżej materiału z jakiego zrobione są nasze skarpetki.
Pies czy kot?: kot Pomógł: 42 razy Wiek: 47 Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 4536 Skąd: Dubland
#5 Wysłany: 2022-11-06, 23:07
Chyba z tydzień mnie tu nie było.
Forumowy nabytek - kupiony w stanie "trochę chodzi, ale staje" .
W środku enerdowski UMF 24-33. Czyli po naszemu - Ruhla. Ot, taki eksportowy model. Śmieszny numer seryjny 0009 (normalnie to cztery cyfry były datowane jak opony - tydzień, rok)
Ogólnie pomimo, że buksiak, czyli całkowicie bezkamieniowy i produkowany z precyzją czołgu, to możliwość serwisowania i regulacji jest fantastyczna. Widać, że ktoś się natrudził projektując ten mechanizm.
Koło pośrednie sekundnika było luźne na czopie, więc dlatego stawał. Poza tym zalany oliwą. Dosłownie utopiony. Szkiełko trzymało się na bezelu i sekundnik był na osi tak zapieczony, że odpadła tuleja (którą od razu zgubiłem i trzeba było sekundnik sztukować).
Po drodze dwie godziny na kolanach szukania zagubione sprężynki. Wymeinione szkiełko, pasek, nowa luma na wskazówkach. Czyszczenie, smarowanie i regulacja. Nie miałem takiej szerokiej ośki na zwijarce do sprężyn, więc trochę po kowalsku ręcznie zwijałem do bębna. Ale działa. Nawet sensowna amplituda 220 stopni. Indeksy na tarczy po czyszczeniu okazały się białe, a nie kremowe.
Chyba na jakiś czas zużyłem resztki cierpliwości do zegarmistrzostwa.
Pozdrawiam
Eryk
_________________ We wrażeniu jakie wywieramy na innych, cena zegarka plasuje się tuż poniżej materiału z jakiego zrobione są nasze skarpetki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach