Popatrz na radzieckie.
Tam zawsze było więcej złota, lepszej jakości.
Wbrew pozorom, to ma spore znaczenie dla wartości rezydualnej.
A owa, nie jest bez znaczenia dla decyzji.
Ten sam komis, ma pięknego Poljota.
Pies czy kot?: kot Pomógł: 42 razy Wiek: 47 Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 4536 Skąd: Dubland
#5 Wysłany: 2020-05-21, 10:49
ALAMO napisał/a:
Jedna uwaga : będzie ciężko znaleźć zegarek tego typu >36 mm ...
Nawet te Poljoty, które są duże, mają 35.
Większość będzie mieć właśnie 33-35.
Są złote chronografy z lat 40-tych i 50-tych.
Mam takiego na Landeronie 48, koperta ma 37mm bez koronki. Były dośc popularne pod najróżniejszymi markami i powinno być ich na ebayu do wyboru. Były złote i pozłacane. Złote powinny się poniżej 1000 USD zmieścić jak poszukać.
Pozdrawiam
Eryk
_________________ We wrażeniu jakie wywieramy na innych, cena zegarka plasuje się tuż poniżej materiału z jakiego zrobione są nasze skarpetki.
... które też mają często taką wadę, że są w dmuchanych kopertach.
A tego sprzedawca raczej nie mówi, sprawdzić jak nie ma, a użytkowość tego jest mocno słaba.
Pies czy kot?: kot Pomógł: 42 razy Wiek: 47 Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 4536 Skąd: Dubland
#7 Wysłany: 2020-05-21, 11:47
ALAMO napisał/a:
... które też mają często taką wadę, że są w dmuchanych kopertach.
A tego sprzedawca raczej nie mówi, sprawdzić jak nie ma, a użytkowość tego jest mocno słaba.
Co rozmiesz, przez określenie "dmuchane"?
Jasne - wypieprzyć 4k PLN na tombakowe niewiadomoco to może być skucha.
Mój był kupowany stacjonarnie od zaufanego jubilera, więc mam szansę wierzyć w prawdziwość punc.
Odnosiłem się do faktu, że da się kupić 37mm złoty zegarek z epoki.
Co do reszty - to jak sam wspomniałeś. Mam Doxę z 1953 roku w kopercie "oversize" i toto ma 35mm i jest ogromna w porównaniu do innych zegarków z tej samej epoki.
Pozdrawiam
Eryk
_________________ We wrażeniu jakie wywieramy na innych, cena zegarka plasuje się tuż poniżej materiału z jakiego zrobione są nasze skarpetki.
Plomby z Dachau to się wysyłało do Szwecji za żelazo, i Turcji za molibden Oczywiście po uprzednim przetopieniu i wyrobieniu kwitów że to zdeponowane w porządnym, szwajcarskim banku jeszcze za kaisera Wilhelma
Ja tam nie udzielam dyspens, nie sprzedaję relikwii, i nie zbieram na tacę - więc nie jestem w stanie pomóc
_________________
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#14 Wysłany: 2020-05-25, 12:41
Erolek napisał/a:
Jacek. napisał/a:
Ale za to lite złoto, proszpana szanownego. Czyste plomby z Dachau, nie ma to tamto
Gburck.
Czy mam w związku z powyższym mając 70-cio letni, złoty zegarka popaść w moralnego kaca?
Czy samobiczowanie rozciąga się na wszystkie z napisem "Swiss Made"? Jest jakiś przelicznik rubinów na cięgi?
A co z Junkersem? Niby wraży, ale Hugo był lewak.
A za Ruski też należy się samokrytyka, czy Alamo może udzielić dyspensy?
Pozdrawiam
Eryk
Niby dlaczego? Kogo obchodzą twoje weltszmerce lub samokrytyki?
Kogo obchodzi czym była kiedyć część stali, z której zrobiono nóż do snmarowania sobie chlebka?
G.
[ Dodano: 2020-05-25, 13:15 ]
Cytat:
A co z Junkersem ? Niby wraży, ale Hugo był lewak.
To samo, co z Heinklem, Messerschmittem, Porschem, von Braunem, Kurtem Tamkiem i innymi: byli niemieckimi inżynierami i przemysłowcami, więc pracowali dla niemieckiego państwa. Zapewne gdyby byli rabinami, pracowaliby dla Jehowy. Nie widzę w tym nic dziwnego.
Gbq
_________________ "We offer best solutions in search of a problem"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach