zegarek dla wędkarza
Odpowiedz do tematu

: zegarek dla wędkarza
Znajomy poprosił o pomoc w dobraniu zegarka do łowienia rybek, budżecik kilka setek.
Myśle, że przydałaby się faza księżyca, wodoszczelność, podświetlenie albo luma zdolna swiecić przez więcej niż 5 min (nie musi świecić mocno, ale ma się to da odczytac podczas nocnego łowienia). Może być kwarcak, może być mechanik - w tym wypadku liczy się funkcjonalność.
Na czuja zaproponowałem jakiegoś casio G z bajerami od temperatur wilgotności itp. ale nie wiem jak z fazą księzyca (a to ponoć ważne dla moczykijów).
Co jeszcze przychodzi mi do gowy? Oceanus - wygląda sensowniej na ręku pięcdziesięciolatka niż kawał plastiku jakim jest G, ale cena tez trochę inna...
Druga opcja, klasyczny diver...
Nie wiem co mam chłopu polecić...
"Koledzy, Pomóżcie!"

Arek
[Usunięty]
:
i dobrze zaproponowałeś.

Casio G-9100


Na ryby w sam raz i cena przystępna

:
G-shock gulfman - fazy księżyca + rust resist !! dobry jest
Lub coś z serii Casio fishing gear ... to już bardziej w kierunku łowienia rybek (fazy, pływy, itp przydatne funkcje )

:
Chyba fishing gear to lepsza droga - zegarek wygląda bardziej klasycznie i myślę, że będzie bardziej uniwersalny niż G i chyba bardziej będzie pasował do człowieka w sile wieku :) Dzięki.

P.S
Oczywiście jak ktoś ma jeszcze siakieś pomysły to mile widziane :)

maciek
[Usunięty]
:
Fishing gear ma mój kolega. Twierdzi, że te wszystkie kalendarze połowów i pozostałe bajery to zupełnie zbędne historie, nijak mające się do rzeczywistości. :wink:
Myślę, że dla pięćdziesięciolatka - wędkarza podstawowymi rzeczami są pierwsze primo - czytelność tarczy, tak, żeby można było rzucić okiem w czasie holowania suma ile ta zabawa już trwa :mrgreen: , oraz drugie primo - chyba rzeczywiście w miarę dobra luma. Na rybach często brakuje trzeciej i czwartej ręki, a tu jeszcze jakies guziczki do naciskania, żeby godzinę sprawdzić. Do tego te cztery ręce bywają uwalane po łokcie klejącą zanetą. :wink:
O jako takiej wodoszczelności zegarka nie wspominam. :wink:

Najlepszym wyborem byłby więc pewnie jakiś czytelny diver. I do tego kwarc, są bezobsługowe i można je trzymać przez zimę w pudełku z blachami albo spławikami. :mrgreen:

Ostatnio zmieniony przez maciek 2010-11-04, 07:55, w całości zmieniany 3 razy
Blaz
[Usunięty]
:
G-shock albo kwarcowy diver. Ale stawiam na G-shocka. :wink:

andre
[Usunięty]
:
Pilota bo latają na te ryby jak pomyleni.Normalnie jakby mieli suma vel rusałkę złowić a nie płotkę rozmiar siedem.

Dzisiaj zamawiam w necie wędkę shimano dla zegarmajstra z Pobiedzisk.Wędka kosztuje tysiaka a on się rozpływa że tak tanio....

Blaz
[Usunięty]
:
Za wędkę tysiaka?? Zboczeńcy! :mrgreen:

maciek
[Usunięty]
:
Blaz napisał/a:
Za wędkę tysiaka?? Zboczeńcy! :mrgreen:


Ehhh, jakbyście wiedzieli na jakie wędki poluje mój ojciec...
Kupiłbym za to pudło z zegarkami. :mrgreen:

andre
[Usunięty]
:
Czyszcząc w kuchni dwudziestą rybę, żona zdenerwowana krzyczy do męża:
- Proszę cię, jak człowieka! Jak jesteś na rybach, to na litość boską PIJ
WÓDKĘ!!!

:
PIJ WÓDKĘ jak inni WĘDKARZE :!:
:lol:

:
Ja bym wzial cos z Casio (gshock lub fishing) tylko na popoludnia/ryby i do tego drugi zegarek - chocby i nuraska... Potwierdzam - kalendarze bran to lipa ale juz np. fazy ksiezyca miłe są... Moze wiec prosty, maly, klasyczny model?



Co do cen sprzetu - mozna na niego wydawać tyle co na zegarki... W szkole średniej tyrałem nad morzem, a na studiach w niemcowie aby sciagać części do robienia wedek (bo dobre spinningi to się składa ręcznie a nie kupuje Panowie) z USA, przelotki z Japonii, korek na rękojeść z Portugalii, uchwyty kołowrotka z wkładką z drewna tropikalnego np. z Australii... :razz: :twisted:

:
A ryby jakieś łowiłeś, czy ci na tym składaniu wystarczająco miło czas upływał :twisted: :?:

:
Imo najlepszy jakiś G, lub coś innego plastikowego. Podczas łowienia ryb narażamy zegarek na setki rys, uderzeń, stuknięć, podtopień itp. Właśnie z przeznaczeniem do wędkowania kupiłem sobie Casio SGW100-1V (TUTAJ LINKA ) i jestpanbardzozadowolony :roll: . Można trafić taniej, wziąłem pierwszy przykład z brzegu.

Ostatnio zmieniony przez Tomek 2010-11-04, 11:04, w całości zmieniany 1 raz
:
Im wiecej wchodziłem w sprzety tym mniej łowiłem - tak prawda neistety.. Dlatego odpusciłem, sprzedałem i teraz uzywam normalnego sprzetu chociaz tez nie taniego... Został mi z wariackich czasów kołowrotek za "ówczesne" 1700DM :oops: :mrgreen:

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.