To moja pierwsza recenzja w życiu więc proszę nie bić
W czasie ostatniej promocji w salonie TimeTrend na Chmielnej zupełnie "niechcący" kupiłem drugiego "Vettela" w życiu. Zegarek był sprzedawany w nowej kolekcji, więc nie obowiązywała go promocja. Jednak po przymiarce nie chciał już opuścić nadgarstka i ku rozpaczy żony, która była ze mną w sklepie wyjąłem kartę i z ciężkim sercem zapłaciłem za zegarek. Ale zacznijmy od początku:
Opisywany model to Casio Edifice EQW-M710. Zegarek występuje w kilku wersjach - na gumie, na stalowej bransolecie, z tarczą czarną lub granatową dodatkowo z czerwonymi lub żółtymi akcentami. Jest również wersja z czarną bransoletą i czarną kopertą pokrytą warstwą PVD.
Ja kupiłem wersję w niepowlekanej stali, z bransoletą i czerwonymi akcentami na tarczy.
Wraz z zegarkiem otrzymujemy papierowy kartonik, metalową puszkę w której zamknięty jest zegarek, grubą instrukcję obsługi wraz z polską wersją językową, z tym że ta ostatnia jest dołączona w formie spiętych kilku kartek A4 (najzwyklejsze xero). Do tego 3 letnia gwarancja z druczkiem do przelewu umożliwiającym przedłużenie gwarancji do lat 6 po wpłaceniu na wskazane konto 20PLN. Oczywiście nie zabrakło przywieszki oraz kilku innych małych i wydawałoby się zupełnie niepotrzebnych karteczek, których nawet nie przeczytałem.
Zegarek wykonany jest wręcz perfekcyjnie, wszystkie elementy dopracowane w najdrobniejszym szczególe. Posiada szereg przydatnych funkcji takich jak:
- WaveCeptor - czyli automatyczna synchronizacja czasu z zegarem atomowym (obsługa 6 nadajników),
- ToughSolar - pozwalający na ładowanie akumulatorów gdy zegarek wystawiony jest na działanie światła,
- automatyczny kalendarz uwzględniający krótsze miesiące (do roku 2099),
- czas światowy w 29 strefach czasowych,
- alarm,
- stoper 1/100s,
- wodoszczelność 10ATM.
Waga i wymiary:
Zegarek w wersji z bransoletą waży około 168gram więc ręki nie urywa ale czuć go wyraźnie na nadgarstku i osobom przyzwyczajonym do lekkich, kwarcowych "garniturowców" początkowo ciężar może dawać się we znaki.
Zewnętrzny bezel ma średnicę 42mm. Koperta jest tak zaprojektowana, że jej elementy wystają poza obrys zewnętrznego ringu i stanowi wraz z przyciskami i koronką zwartą konstrukcję o średnicy 47,3mm.
Pozostałe wymiary: wysokość - 50,5mm oraz grubość 12,6mm.
Bransoleta
Ogniwa wykonane są z pełnej zmatowionej stali z elementami polerowanymi biegnącymi w dwóch rzędach przez środek bransolety. Zapięcie jest stosunkowo krótkie i opatrzone jest logiem oraz nazwą serii Edifice. Moje zdziwienie wzbudził fakt, że nie jest zaopatrzone w zabezpieczenie przed przypadkowym otwarciem, jednak zapina się bardzo pewnie i wydaje się, że przypadkowe otwarcie jej nie grozi. Krótkie zapięcie spowodowało, że regulacja długości bransolety ogranicza się tylko do dwóch pozycji i pozwala skrócić bransoletę o zaledwie 3mm. Więc by dobrze dopasować zegarek nie ominie nas raczej zabawa w żonglowanie ogniwami bransolety.
Koperta
Koperta wykonana jest ze stali. Górna część koperty oraz dekiel są zmatowione, boki oraz przyciski mocno odbijają promienie światła - są wypolerowane i błyszczące, co w połączeniu z błyszczącymi elementami tarczy oraz błyszczącą bransoletą powoduje, że zegarek mocno rzuca się w oczy. W czasie spacerów w "szemranych" miejscach lepiej więc opuścić rękaw . Na kopercie umieszczone są cztery przyciski służące do obsługi zegarka oraz koronka wykończona efektownym, czerwonym logo Edifice, która wbrew pozorom nie obsługuje wskazówek a wewnętrzny ring. Rozwiązanie to zresztą niezbyt dobrze się sprawdza i wewnętrzny ring pełni raczej funkcję ozdobną niż użyteczną gdyż w czasie noszenia zegarka koronka ocierając się o skórę powoduje ciągłe przestawianie się wewnętrznego ringu.
Śruby na uszach sugerują, że są one przewiercone i bransoleta jest mocowana za ich pomocą jednak to tylko atrapa. W rzeczywistości zastosowano zwykłe teleskopy pozwalające na zastąpienie bransolety gumą czy paskiem 22mm.
Dekiel jest przykręcony 4 śrubami i zamiast ozdobników zawiera informację o zastosowanych technologiach, opis przycisków oraz inne dane takie jak oznaczenie modelu czy klasę wodoszczelności - 10ATM, co jak na sportowy zegarek w zupełności wystarcza.
Tarcza
Posiadam wersję z czarną tarczą z czerwonymi akcentami. Co prawda nie sprawia wrażenia tak silnej trójwymiarowości jak w niektórych modelach EF ale w żadnym wypadku nie jest to wada. Jak we wszystkich zegarkach z serii Edifice tarcza została dopracowana w najdrobniejszych szczegółach, wręcz perfekcyjnie. Początkowo może wydawać się, że na tarczy panuje bałagan i odczytanie z niej czegokolwiek jest bardzo trudne. Nic bardziej mylnego. Wszystko wydaje się mieć swoje miejsce i po krótkim obcowaniu z zegarkiem szybko dochodzimy do wniosku, że projektanci wcale nie palili majeranku i umieszczenie poszczególnych elementów ma sens. Inną sprawą jest to, że w zegarku upchnięto tyle funkcji, że odczytanie wszystkich jest możliwe o ile właściciel posiada naprawdę dobry wzrok Co znajdziemy na tarczy?
Na zewnątrz tarczy umieszczony jest stały, czarny ring z naniesionymi nazwami miast pozwalającymi sprawdzić czas w 29 strefach czasowych. Pod mineralnym szkłem odpornym na zarysowania znajduje się kolejny, przestawiany koronką ring, ktróy pełni raczej funkcję ozdobną gdyż w czasie noszenia zegarka bez przerwy się przestawia. Wskazówki oraz indeksy pokryte są substancją świecącą, która co prawda nie świeci tak jasno jak w niektórych Seiko, ale w zupełności wystarcza by przez całą noc swobodnie odczytać godzinę.
Jak przystało na rasowy, sportowy zegarek nie obyło się bez dodatkowych wielofunkcyjnych tarczek. Na prawej z wskaźnikiem 24 godzinnym możemy min. odczytać czas w wybranej strefie czasowej, sprawdzić wskazania alarmu, pełni ona również funkcję wskaźnika sekund i minut w trybie stopera. Lewa tarcza pokazuje dzień tygodnia i wskazania stopera z dokładnością do 1/100s. Poza tym wskazuje tryb funkcji gdy zechcemy wejść w ustawienia zegarka. Dolna tarczka to uproszczony, 24 godzinny wskaźnik aktualnej godziny.
Duża wskazówka sekundy, co bardzo podoba mi się w serii Edifice, pełni funkcję tradycyjnego sekundnika i w normalnym trybie pracy w odstępach sekundowych krąży po tarczy zegarka. W trybie stopera jej prędkość gwałtownie wzrasta i po zatrzymaniu wskazuje czas z dokładnością do 1/10s. Dodatkowo za jej pomocą możemy sprawdzić stan synchronizacji czasu z zegarem atomowym czy włączyć/wyłączyć alarm.
Między godziną 4 a 5 umieszczony jest wskaźnik kalendarza, uwzględniający krótsze dni miesiąca, zaprogramowany do 2099r.
Obsługa
Bez przeczytania instrukcji lepiej nie podchodzić do tego zegarka. Wciskanie przycisków na chybił-trafił powoduje, że wskazówki zegarka zaczynają żyć własnym życiem i na pierwszy rzut oka wirują w sposób pozbawiony najmniejszego sensu. Jednak to tylko pozory. Gdy zapoznamy się z instrukcją okazuje się, że nie taki diabeł straszny a obsługa wydaje się banalnie prosta - moim zdaniem dużo łatwiejsza niż w posiadanym przeze mnie wcześniej flagowym G-Shocku GW-9200 czy cyfrowo-analogowym AWG-101.
Podsumowanie
EF EQW-M710 to na pewno propozycja niebanalna dla nieco odważniejszych użytkowników. Nietuzinkowy i przyciągający wzrok wygląd rekompensuje stosunkowo wysoką cenę, w niektórych sklepach przekraczającą 1000PLN. Na szczęście to wyjątki i zegarek z polskiej dystrybucji można kupić za nieco ponad 800PLN. W zamian otrzymujemy wielofunkcyjny, bardzo nowoczesny zegarek, w którym na uwagę zasługuje funkcja automatycznej synchronizacji czasu czy ładowany światłem akumulator. Wszystko zamknięte w perfekcyjnie wykonanej kopercie z równie perfekcyjną tarczą. Jak ktoś chce kupić sportowe cacko za stosunkowo nieduże, w porównaniu do europejskich produkcji, pieniądze może śmiało zaufać Japończykom.
Ostatnio zmieniony przez Tomir 2010-11-01, 17:22, w całości zmieniany 4 razy
sergserg [Usunięty]
#2 Wysłany: 2010-11-01, 17:42
Kawał dobrej roboty, aczkolwiek treść jest bardziej reklamą, niż recenzją, bo do tej drugiej trzeba by zestawić zegarek np. z konkurencją no i trochę dłużej poużytkować. Wtedy wyjdą takie rzeczy jak wygoda ciężkiej bransolety, czytelność tarczy, łapanie rys itp.
Dzięki za ciekawą recenzję czytało się świetnie.
Na tarczy dużo się dzieje, dla mnie za dużo, ale zegarek wygląda znakomicie
i ma bardzo dużo ciekawych funkcji, np tą synchronizację, nie mam żadnego takiego zegarka...
Gratuluję i niech się nosi!
Dzięki Tomirku za reckę aż trudno uwierzyć że pierwsza w życiu
A do tego fajne zdjęcie
Zegarek obmacałam i mi się podobuje
Będziepanzadowolony gratuluję nabytku
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach