Jakiś czas temu Kolega Łowca Okazji wypatrzył na Gearbest zegarek Tevise T801 za 67zł z dostawą. Ponieważ nie nosi zegarka (tzn nosi, silikonową opaskę mocy), stwierdził, że za taką kasę automat w roleksowatym wydaniu będzie w sam raz na rozpoczęcie przygody z mechanicznymi czasomierzami. Kliknął wersję w klasycznych kolorach, jak na poniższym zdjęciu pierwszy z prawej w dolnym rzędzie (zdjęcie z sieci):
Jednak po około miesiącu kurier dostarczył w pudełku na poduszce takiego czarnucha (zdjęcie z sieci):
Zegarek niby się podobał, bo wykonanie zupełnie przyzwoite, ale 42mm koperta (bezel nawet 43mm) na witkę 16cm trochę przyduża, 14,5mm grubości (nie licząc lupki) nie chce zmieścić się pod mankiet i w ogóle za czarny jakiś... W ten sposób zegar trafił do mnie.
Trzeba przyznać, że się majfriendy przyłożyli do wykonania: indeksy są równo nałożone na tarczy, mają chromowane obwódki, wskazówki też całkiem przyzwoite, nawet szpetna lupka była równo przyklejona a pryszcz na bezelu jest przykręcony od spodu śrubką.
Mechanizm chodzi punktualnie z odchyłką +8s na dobę (noszony około tygodnia), szybka zmiana daty i dokręcanie również bez zarzutu, jedynie bezel nie do końca chciał się obracać bez naoliwienia.
Bransoleta z pełnych ogniw 20mm w uszach, zwężana do 16mm przy zapięciu, wystarczy na nadgarstek o obwodzie ze 23cm (u mnie 21cm i zdjąłem dwa ogniwa), solidna w typowej dla tego poziomu cenowego jakości, do mnie jakoś nie przemawia, więc pójdzie do ludzi.
Ponosiłem, pooglądałem, cały czarny jednak nie dla mnie, więc zaczęło korcić coby zobaczyć z czego to jest zrobione i czym pokryte, czyli rozbiórka. Dekiel jest przeszklony wciskany z oringiem, koronka niezakręcana, osadzona na nierdzewnym tubusie wciskanym w kopertę, uszczelek się nie dopatrzyłem. Mechanizm (nie mam pojęcia co to za kaliber, pewnie jakieś Tongji) typowo osadzony w plastikowym pierścieniu, szkiełko grube na 3mm wciskane z cienką "uszczelką" niby z teflonu.
Gołą kopertę i bezel zaniosłem do znajomego galwanizera coby wytrawił tą czarną powłokę. Próbował różnymi sposobami i stwierdził, że PVD raczej to to nie jest, obstawiał "jakąś" powłokę galwaniczną z czarną pasywacją. Koniec końców po elektrochemicznej kąpieli na obu elementach ukazała się najprawdziwsza miedź.
Ponieważ kolor i matowa faktura miedzi na tym etapie były dla mnie zadowalające, nie doszliśmy do materiału właściwego, jednak po miękkości bezela i wykończeniu koperty, można przypuszczać, że to odlewy.
Finalnie zegarek został powtórnie poskładany do takiej postaci:
Resztki czarnej powłoki zostały celowo, i tak całość ładnie śniedzieje. Lupkę próbowałem usuwać sposobami opisanymi na forum, ale się tylko pokruszyła, więc została i udaje, że pasuje do charakteru całości
Ostatnio zmieniony przez Odin 2018-02-10, 22:32, w całości zmieniany 1 raz
Te czarne kropki to pozostałości powłoki, która w samym kwasie nie chciała puścić i ustąpiła dopiero pod prądem. Dalej tego nie trawili właśnie w obawie o powstanie wżerów.
To raczej nie jest projekt do noszenia - pójdzie do pudła jako ciekawostka.
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#7 Wysłany: 2018-02-11, 09:15
Na 99% to szajsmetal. Jeśli tak, to bedzie korodował w stylu liszaja zakaźnego
G.
_________________ "We offer best solutions in search of a problem"
Po samym zdjęciu nie byłem w stanie jasno stwierdzić dlatego podejrzewałem, że albo wżery albo resztki.
Odin napisał/a:
pójdzie do pudła jako ciekawostka
I słusznie, od noszenia bym się trzymał z dala.
Jeszcze jest jeden aspekt, tylko w 100% nie jestem tego pewien, trzeba było by doczytać.
Miedź cyjankaliczna może Ci się utleniać, a co za tym idzie będzie Ci "syfić".
Mógł Ci to lekko zanurzyć do rozmiedziowania, ładnie by rozjaśniło. Lakierem byś przeleciał i było by "galante"
A skoro już się tak rozkręciłem to wrzucę dla ciekawych zdjęcia z moich zabaw galwanicznych na zegarkach.
Prim sport.
Niestety nie mam zdjęcia jak wyglądał przed, ale uwierzcie na słowo, że fatalnie.
Po zdjęciu powłok wyglądało to tak:
Wszędzie wżery, więc koperta udała się ze mną na polerkę. Polerowałem powierzchnie zewnętrzne.
Materiał to jak widać mosiądz, po odtłuszczaniu nikiel następnie chrom VI wartościowy, pierwszy raz w tym zegarku użyłem chromu technicznego dotychczas jak rozbiłem to dekoracyjnym trójwartościowym.
Po wszystkim wygląda to tak:
Czyli jak My to mawiamy "LUSTERKO"
[ Dodano: 2018-02-11, 09:52 ]
Jacek. napisał/a:
Na 99% to szajsmetal. Jeśli tak, to bedzie korodował w stylu liszaja zakaźnego
Pewnie ZnAl.
Ostatnio zmieniony przez wues89 2018-02-11, 09:49, w całości zmieniany 1 raz
Przy takich robótkach największym minusem jest to, że aby uzyskać efekt jak na zdjęciach trzeba poświęcić sporo czasu.
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#11 Wysłany: 2018-02-11, 10:22
wues89 napisał/a:
Jacek. napisał/a:
Na 99% to szajsmetal. Jeśli tak, to bedzie korodował w stylu liszaja zakaźnego
Pewnie ZnAl.
Dokładnie.
Chociaż w kopertach do azjatyckich odpustówek spotkać można wszystko: od stopów drukarskich do wyprasek z jakichś lotniczych stopów lekkich.
BTW kiedyś jednemu znajomemu, zaopatrującemu się w "omegi" i "breitlingi" w Bułgarii, omega de ville pękła na dwie, ukazując piękne kryształy. Czysty cynk.
G.
_________________ "We offer best solutions in search of a problem"
Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2018-02-11, 10:24, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach