Pomógł: 63 razy Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 2951 Skąd: Z trasy
#183 Wysłany: 2016-04-12, 12:25
pmwas napisał/a:
Interpretujecie po swojemu i tyle. Co do tezy, że automat naciągowy ETY się psuje - to był niegdyś często podnoszony problem nikt po uszach nie dostał.
pmwas napisał/a:
To poproszę o badanie, które pokazuje, ze w etach nawala naciąg. Stary zarzut, znany od dawna, badań dalej brak.
Tu nie trzeba żadnych badań, wystarczy otworzyć kilkuletnią normalnie użytkowaną Ete 2824.2
Swoich fotek nie mogę obecnie znaleźć, a był tam cały mechanizm + jako bonus kotwica z plastikowymi paletami( Eta2824.2 21 jewels) która zachowały się w bardzo dziwny sposób przy próbie powtórnego osadzenia ich wiadomo, na ciepło. Miałem pełna świadomość, że podczas grzania klej zmięknie i je wsunę, ale żeby palety?
Po niedługim czasie inny klient przysłał mi jakąś starą Davosę gdzie mechanizm prezentował się podobnie do wcześniej obfotografowanego. Przedstawie tylko czopy które wyglądały tak:
Oczywiście zegarek oddałem z adnotacją " Tam nie ma co naprawiać, mechanizm do wymiany" , bo bez sensu wymieniać same palety, jak mechanizm wyorany i nie tyle co nie trzyma parametrów, co po prostu zatrzymuje się. Z czasem gdy ktoś chciał bym podjął się tej i podobnych Et ( choć 2842 ma w ukrytych miejscach plastikowe łożyska) zadawałem jedno pytanie " czy mechanizm się zatrzymuje i jak wygląda trzymanie czasu" Po pozytywnej odpowiedzi.. odpowiedź już jest znana.
A teraz znajdź mi coś takiego w ST25. Oczywiście w Ecie 2824 top grade takich rzeczy też nie znajdziesz.
Nikt po uszach nie dostał, bo to był taki szok
Sprawę usiłowano zamieść pod dywan, no bo przecież " Ja, student wykosztowałem się na zegarek szwajcarski"
pmwas napisał/a:
Co do tamtej awantury z kaido - wciąż nie uważam, ze pisałem bzdury.
Tylko styl dyskusji macie beznadziejny...
Ależ oczywiście. Odnoszę tylko wrażenie , że ten temat jest lustrzanym odbiciem tamtego.
pmwas napisał/a:
Naprawdę, skończcie, bo to do niczego nie prowadzi. Piąty raz nie napiszę, że nie krytykuję ST-25, jeśli ktoś jeszcze nie dosłyszał
Pisanie , że z werkiem jest coś nie halo , nie jest tylko samą opinią, ale też krytyką.
Pies czy kot?: pies Pomógł: 317 razy Dołączył: 19 Lut 2010 Posty: 28712 Skąd: ...
#184 Wysłany: 2016-04-12, 20:16
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#185 Wysłany: 2016-04-12, 20:21
kaido2 napisał/a:
(...) przy próbie powtórnego osadzenia ich wiadomo, na ciepło. Miałem pełna świadomość, że podczas grzania klej zmięknie i je wsunę, ale żeby palety?
Eeee, pewnie ci jadu z dzioba pokapało do roboty
BTW: te zjedzone widełki. Tego uczą w szkołach: jest w jutubie filmik szkoleniowy, na którym w dużym serwisie pracownicy niosą koszyczki z czyszczarki - z całym nabojem w środku - do słoja z płynem epilamującym.
Gbou.
_________________ "We offer best solutions in search of a problem"
Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#186 Wysłany: 2016-04-12, 20:40
Zużycie czopów po 16 latach bez serwisu w zasadzie nie jest dziwne.
Zużycie widełek kotwicy juz prędzej...
Oczywiście, ze nie trzeba badań, chodzi tylko o to, zeby nie używać takich argumentów, bo o niczym nie podyskutujemy...
Niektórzy się oburzyli, ale moje zastrzeżenia dotyczą parnisow, konkretnie zresztą "Portugalczyka" ba ST 25. Miałem takowego, miałem tez SeaGulla na ST25 i SG był lepiej zrobionym zegarkiem. Przewaga Parnisa to szkło, reszta na korzyść SG.
Tak jak z Wostokami, przerobiłem chyba z 6 nowych wostokow, z ktorych tylko jeden w ciagu roku nie wymagał interwencji. Przeważnie problemy dotyczyły smarowania, czy "słynnego" odkręconego wahnika, ale to nie jest normalne, nawet w zegarku za 400 czy 600zl.
Dziwi mnie tez argumentacja Alamo, ze znam sie moze na 2602, ale nie na nowych mechanizmach. Czyli jak - w 2602 półbeczka się nie rozwala, bo jest stary, a ST 25 jest nowy to moze się rozwalać? Uważajcie, co piszecie, bo mozna z Waszych wypowiedzi wywnioskować, ze jak się przyblokuje naciąg to polbeczka gubi zęby i to jest normalne...
Cóż, oby nie
[ Dodano: 2016-04-12, 22:04 ]
Bardzo przepraszam tez, jesli gdzies przesadziłem z emocjami - myślę, ze zdecydowanie za dużo się tu działo jak na jedną szczerbatą zębatkę
Miałem takowego, miałem tez SeaGulla na ST25 i SG był lepiej zrobionym zegarkiem. Przewaga Parnisa to szkło, reszta na korzyść SG.
Za mała wielkość próby do wyciągania wniosków i ogólnie anecdata stary = to jest kompletnie nierelewantne w kontekście. Kiedy ty to wreszcie zrozumiesz?
Pomógł: 63 razy Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 2951 Skąd: Z trasy
#189 Wysłany: 2016-04-13, 08:46
Jacek. napisał/a:
kaido2 napisał/a:
(...) przy próbie powtórnego osadzenia ich wiadomo, na ciepło. Miałem pełna świadomość, że podczas grzania klej zmięknie i je wsunę, ale żeby palety?
Eeee, pewnie ci jadu z dzioba pokapało do roboty
Gbou.
Z pod kasku, płynu fizoloficznego
pmwas napisał/a:
Zużycie czopów po 16 latach bez serwisu w zasadzie nie jest dziwne.
Zużycie widełek kotwicy juz prędzej...
To czego nie ma tego w Pabiedach, Raketach, ZSH i wielu innych werkach na sucho latających więcej jak te 16 lat? Wątpie żeby to wystąpiło w ST25
Ale... , przecież wyraźnie też napisałem.
kaido2 napisał/a:
Tu nie trzeba żadnych badań, wystarczy otworzyć kilkuletnią normalnie użytkowaną Ete 2824.2
Ta Davosa, czy ten Tissot, to nie były jakieś stare frendzle. Tissot miał może z 8 lat, ta Davosa może z 10. Fotki są tylko poglądowe.
Druga rzecz to co wielokrotnie pisałem i każdy normalnie myślący początkujący mechanik szybko dochodzi to takiego wniosku:
To nie wiek zabija, a intensywność użytkowania i podejście odnośnie utrzymania w dobrym stanie mechaniki.
pmwas napisał/a:
Tak jak z Wostokami, przerobiłem chyba z 6 nowych wostokow, z ktorych tylko jeden w ciagu roku nie wymagał interwencji. Przeważnie problemy dotyczyły smarowania, czy "słynnego" odkręconego wahnika, ale to nie jest normalne, nawet w zegarku za 400 czy 600zl.
To jest tzw. ludzki błąd wiele razy spotkałem sytuację że wahnik się odkręcił i to nie w takim zegarku. Sposób użytkowania to jedno, a dokręcenie, czy zabezpieczenie śruby przed przypadkowym popuszczeniem to drugie.
pmwas napisał/a:
Dziwi mnie tez argumentacja Alamo, ze znam sie moze na 2602, ale nie na nowych mechanizmach. Czyli jak - w 2602 półbeczka się nie rozwala, bo jest stary, a ST 25 jest nowy to moze się rozwalać? Uważajcie, co piszecie, bo mozna z Waszych wypowiedzi wywnioskować, ze jak się przyblokuje naciąg to polbeczka gubi zęby i to jest normalne...
Cóż, oby nie
Przede wszystkim obydwie półbeczki różnią się modułem i liczba zębów, materiał jest ten sam. Generalnie zasada, bo jak to remontoir działania jest ta sama, ale konstrukcja już nieco inna. Z uwagi na to iż główny moduł napędowy i wskazań jest niski nie bez powodu też, bo daje to możliwość stosowania wymiennych modułów( data, multikalendarz) przy zachowaniu ludzkich rozmiarów mechanizmu, to wymusza to obniżenie wysokości bloku naciągowo - nastawnego. Porównując same małe koła naciągu st25 i powoływanej 2602 to grubości są zupełnie inne. Koło od ST to praktycznie 1/2 grubości 2602. Zastosowano jak to normalnie w takich wypadkach większa ilość zębów niż 2602, by siła naciągu rozchodziła się po większej powierzchni. Niestety większa ilość zębów = moduł przełożenia o cieńszych zębach i bardzo, ale to bardzo cienkich wierzchołkach. Wszystko w takim układzie ładnie pracuje dopóki przełożenie nie zostanie zablokowane, jeden uszkodzony ząb takiej półbeczki ciągnie za sobą następne w takim przypadku.
Taka jest bolączka wszystkich niskich, lub super precyzyjnych przełożeń.
pmwas napisał/a:
Bardzo przepraszam tez, jesli gdzies przesadziłem z emocjami - myślę, ze zdecydowanie za dużo się tu działo jak na jedną szczerbatą zębatkę
Mnie tam nie ruszasz, ale doceniam gest, bo niewielu na niego stać.
Nie trzeba emocji, wystarczy spokojna rozkmina werków i wszystko robi się jasne, tylko tak z drugiej strony żeby do pewnych rzeczy dojść trzeba posiadać jakąś wiedzę praktyczną i techniczną dotyczącą omawianego przypadku. Zdjęcia i internety to za mało, szczególnie gdy się podkłada przy tym własną reputację.
ALAMO napisał/a:
Dwudziesty drugi raz ostatecznie kończę, i błagam żebyście mi dali szanse nie kończyć!
Oj daj mu już spokój, chłop już powoli się wygasza, koniec powinien nastąpić tuż tuż.
Myśliwy poszedł polować na niedźwiedzie.
Przyuważył jednego, przymierzył, nie trafił.
Miś go dopadł, i mówi : no chłopie, sprawa prosta - albo ściągasz portki i wypinasz się przy tamtym drzewie, albo ci ukręcę łeb.
Co było robić ...
Ekhm. No tak.
Zaprzysiągł myśliwy srogą zemstę. Wyposażył się w lepszą flintę, lepszą strzelbę, poszedł.
No i niestety, znów pudło.
Misio poleciał starym scenariuszem, myśliwy się w sobie zamknął ...
Zbroił się w swoją krzywdę, zbroił, i w końcu uzbrojony poszedł trzeci raz do lasu.
Pif-paf -i znów skucha ...
Misio podszedł taki zamyślony, popatrzył ... i mówi :
Ty, myśliwy ... ale ty przychodzisz tutaj serio na polowanie ...?
No to idzie tak :
Myśliwy poszedł na goryle polować, ale zamiast polować - został upolowany.
Goryl zdupcył go straszliwie, i poszedł.
Myśliwy wrócił do domu ...
Siedzi smutny, bez życia dzień, trzy, pięć, w końcu żona zaczęla go ciągnąć za język.
No to mówi, że go goryl zdupcył jak był na polowaniu.
Żona na to : ale kochanie, nie martw się, wiesz o tym tylko ty, ja, i goryl. A goryl przecież nikomu nie powie.
Na co mąż sentymentalnie : no właśnie ... nie powie, nie napisze, nie zadzwoni ...
_________________
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#193 Wysłany: 2016-04-13, 20:41
Iks napisał/a:
(...) to jest kompletnie nierelewantne w kontekście.
Dziękuję. Twoja wypowiedź utterycznie fulfiluje gap, jaki miałem w tym domejnie.
G.
_________________ "We offer best solutions in search of a problem"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach