Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#47 Wysłany: 2016-04-06, 18:38
Muszę kiedyś dorwać jednego do "zabawy"... Rozebrać, naoliwić, złożyć
Przy tym ręce mi się trzęsły jak go nakręcałem - a co dopiero spróbować go rozbierać... jeszcze bez powodu... brrrr...
_________________ Ну, погоди!
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#48 Wysłany: 2016-04-06, 19:00
Przy łańcuszku bym się chyba znieświeżył w hajdawery
G.
_________________ "We offer best solutions in search of a problem"
Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#49 Wysłany: 2016-04-06, 19:07
Graham, bardzo miły człowiek z Anglii, z którym konsultowałem zakup (bo na anglikach się ni cholery nie znam i nie chciałem 'umoczyć') mówił mi, że one są bardzo proste w serwisowaniu. Trzeba tylko raz zrozumieć, o co chodzi z łańcuszkiem, bębnem i zapadkami (są dwie) i idzie jak z płatka.
Zapadka na bębnie spreżyny jest ponoć używana tylko podczas montażu, by częściowo naciągnąć sprężynę (tak aby nigdy nie rozkręciła się do zera, bo łańcuszek by spadł).
Resztę załatwia zapadka na kole ślimakowym (tak to się nazywa???). Poza tym - bułka z masłem
_________________ Ну, погоди!
Spam [Usunięty]
#50 Wysłany: 2016-04-06, 19:43
...grubo pojechałeś z tym kokiem... zazdraszczam
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#51 Wysłany: 2016-04-06, 20:09
pmwas - z konstrukcja i działaniem nie mam problemu. Przeraża mnie sama "nicość" tego łańcuszka
Gbk.
_________________ "We offer best solutions in search of a problem"
Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#52 Wysłany: 2016-04-06, 20:11
Tez mam takie wrażenie. Pełna moc przechodzi przez taki łańcuszek... Niewiarygodne
[ Dodano: 2016-04-06, 21:13 ]
Swoją drogą, nie moge wyrazić jak się cieszę
Koleżanka ma takiego cudownego 2,5 rocznego dzieciaczka, to on się właśnie czasem tak cieszy
_________________ Ну, погоди!
Spam [Usunięty]
#53 Wysłany: 2016-04-07, 19:53
pmwas napisał/a:
Swoją drogą, nie moge wyrazić jak się cieszę
Koleżanka ma takiego cudownego 2,5 rocznego dzieciaczka, to on się właśnie czasem tak cieszy
Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#54 Wysłany: 2016-04-10, 11:43
Obiecałem fotorelację z wnętrza Rotherham'a. Tak to wygląda:
Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy nie mogłem wyjąc mechanizmu po przekręceniu śrub mocujących
Odruchowo przekręciłem koronkę i mechanizm wypadł mi do ręki. Ot - taki ciekawy wałek
Wykończenia elementów pod tarczą - coś pięknego. Prazie wszystko z polerowanej stali, łącznie z oprawkami kamieni nakrywkowych.
Koło zapadkowe mocowane jest do bębna sprężyny bolcem, dla odmiany...
Ciekawe jest także rozwiazanie chybotki - koła są do niej przykręcone, co bardzo ułatwia montaż...
Bęben mia kiedyś mechanizm genewski, ale palec mechanizmu został (celowo lub nie) odłamany i pozostało po nim tylko wspomnienie...
Balans był juz omawiany. Włos ewidentnie kiedyś "dostał" śrubokrętem i ktoś wyprostował go na tyle, na ile sie dało. Niestety nie pracuje ładnie, nie rozwija się równo, ale wątpię bym mógł cokolwiek tu poprawić (a na pewno mogę za to sporo pogorszyć), zwłaszcza przy tak małej odległości między poszczególnymi zwojami. I tak nieźle, że zwoje chyba sie jednak nie dotykają podczas pracy...
Warto zauważyć niemal prostokątne mocowanie włosa na osi - ułatwia regulację...
Na zdjęciu zmieściła się jeszcze tarcza - ma ona trzy nóżki mocowane wkrętami w dolnej płycie mechanizmu - nic ciekawego...
Jeśli cokolwiek mi w tym mechanizmie nie przypadło do gustu, to fakt, że nie ma możliwości wyjęcia wychwytu bez zdemontowania głównej płyty - koło wychwytowe nie wyjdzie spod koła czwartego, ma za długi czop. Podobnie - po założeniu mostka wychwytu nie włożymy pod ten mostek czwartego koła. Zawsze trzeba rozmontować całość.
Montaż generalnie jest prosty i bez niespodzianek.
Ogólnie - fantastycznie zaprojektowany i wykończony mechanizm.
Brakuje mu tylko ślicznego, dużego kamienia w złotej oprawce w centralnym łożysku i byłby... rozmarzyłem się
I tak jest cudeńko
_________________ Ну, погоди!
Spam [Usunięty]
#55 Wysłany: 2016-04-10, 13:22
...piękne jest to czego normalnie pod tarczą nie widać...
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#56 Wysłany: 2016-04-10, 15:42
Bardzo mi się ten werk podoba.
Ładny jest swoją drogą, ale mnie uderza jego - jakby to rzec - brytyjskość techniczna.
Tu muszę wyjaśnić, że swego czasu przyszło mi zająć się brytyjskimi urządzeniami z lat 40 i 50, zawierającymi dużo mechaniki precyzyjnej. Patrzę na ten otwarty werk i widzę znajomy sposób myślenia o technice, znajome metody i ten charakterystyczne "antycypowanie" kłopotów w eksploatacji. Bardzo to różne od podejścia "kontynentalnego".
Nawet to twoje niezadowolenie z powodu niemożności zdjęcia wychwytu bez demontażu przekładni, też jest mi znajome. To konstruktor mówi nam: "Nie, młodzieńcze, nie będzie szybkiej partanki. Zrób to jak trzeba, sprzwdź wszystko dokładnie, a przy okazji oczyść i przesmaruj"
A tal bardziej do rzeczy: sprzęgnięcie wałka naciągu rzeczywiście frymuśne, ale celowe. Razem z długim i ułożyskowanym przedłużeniem i sztywną chybotką zapewne i po latach działa gładko jak sprzęgnik.
Na angielski wychwyt mogę patrzyć godzinami; trzeba ponyśleć o dobrym ujęciu na tapętę
Dzięki za fotoreportaż - to dużo lepsze niż telewizja
Gburek.
_________________ "We offer best solutions in search of a problem"
Pies czy kot?: pies Pomógł: 42 razy Wiek: 44 Dołączył: 17 Mar 2013 Posty: 9239 Skąd: Piekło
#57 Wysłany: 2016-04-10, 17:21
Pmwas, fajnie się to ogląda. Dzięki.
_________________ Bądź dla siebie latarnią, która oświetla twą drogę i nie poszukuj światła poza sobą
diver [Usunięty]
#58 Wysłany: 2016-04-11, 13:51
Pmwas super fotoreportaż , widzę że poszedłeś na całość, ambitnie na pohybel
Jacek. napisał/a:
konstruktor mówi nam: "Nie, młodzieńcze, nie będzie szybkiej partanki. Zrób to jak trzeba,
można to chyba (Jacek popraw mnie jeśli się mylę) za jedne z pierwszych ochron serwisowych uznać ( nie masz oprzyrządowania- nie naprawisz dobrze i szybko, a nawet jak ci sie uda to poświęcisz zbyt dużo czasu aby ci sie opłacało), no zdjąć płytę z 3 czy 4 kamieniami sie da, ale jak ją później złożyć i nic nie uszkodzić? metoda na smar zawodzi,
rozebrałem parę budzików to wiem
Ostatnio zmieniony przez diver 2016-04-11, 13:56, w całości zmieniany 1 raz
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#59 Wysłany: 2016-04-11, 14:28
A bo ja wiem? Według mnie bardziej pasowałaby tu piękna opowieść prof. Sołtyka o hydroakumulatorze od Iskry
Gbooom.
_________________ "We offer best solutions in search of a problem"
diver [Usunięty]
#60 Wysłany: 2016-04-11, 14:37
Jacek. napisał/a:
A bo ja wiem? Według mnie bardziej pasowałaby tu piękna opowieść prof. Sołtyka o hydroakumulatorze od Iskry
Gbooom.
no opowieść może byłaby ładniejsza zwłaszcza przy piwie, ale on urodził się później niż zegarek powstał, zresztą to mało ważne, hydroakumulator znany mi jest- we Wrocławiu był Hydral gdzie tajną produkcję robili nic nie stoi na przeszkodzie abyś linka puścił
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach